A'propo srania Miszkowego
Maly wlazi do kuwety i zaczyna. Najpierw jedna lapka przekopywac, delikatnie, pomalutku. Potem troche szybciej grzebie w osypujacym sie piachu.... dolacza druga lapka
kop kop kop kop. Zazyna sie coraz bardziej nerwowo posuwajac sie z przekopem do przodu. Zakret o 90'
kopkopkopkopkop w prawo, wlewo, lapecki pracujom
kopkopkopkop tunel coraz dluzszy... jak juz zryje cala kuwete to przykuca w jednym miejscu, mruzy z rososzy oczeta i.. ech, ten smrodek
Czasem sie zastanawiam, czy on dzika jaiegos w rodzinie nie mial i zoledzi nie szuka
