» Pon sie 01, 2011 17:35
Re: Widzę, czuję. Szczecin. POMOCY dla kociąt !!!
Nie ma śladu.Obeszłam prawie wszystko.Nie dostałam się tylko do miejsc pod wodą.W niektórych miejscach dość wysoka.Prawie do kolan.Jutro biorę wysokie kalosze.
Są tylko 3 rozwiązania.
1.najlepsze - ktoś go pokochał i zabrał.Potrafił zwrócić na siebie uwagę.
2.Zwariowały mu hormony i poszedł szukać kotki.W pobliżu nie ma żadnej niewysterylizowanej.
3.Opcja najgorsza.Ktoś go skrzywdził celowo albo zdarzył się wypadek.Może to być przejechanie samochodem, rowerem, atak psa, celowe pozbawienie życia lub postrzał z wiatrówki.Niestety dowiedziałam się ,że w pobliżu mieszkają amatorzy strzelania z wiatrówki.Mam świadka że strzelali po krzakach, zatem pewnie nie do krzaków, bo to akurat w większości koci teren.Tyle ze te strzały dotyczyły piątku w ubiegłym tygodniu.Zaś Jogurt był z nami do wtorku.Dodatkowo szukając Jogurta usłyszałam dosć oryginalny tekst "Dawaj wiatrówkę zrobimy porządek z tym kotem"
I mam dość poważny dylemat bo nie wiem czy kot wpadł w ich sidła czy był to przypadek bo jakiś kot chodził akurat za płotem czy ten tekst był skierowany do mnie, bo szłam od strony płotu żeby zapytać o kota.
To ludzie z dużą kasą.Piękny dom, kilka samochodów, basen i ...maniery.Widać że młodzież lubi się zabawić.To jedyne miejsce które cholernie mnie niepokoi.
Ponieważ chciałam z związku z zaistniałą sytuacją rozmawiać z Rodzicami chłopaka i mi odmówiono, poszłam tam jeszcze raz z Mężem.Było to po tej całej dziwnej sytuacji, kiedy byłam świadkiem tego zdania, które dało mi sporo do myślenia.Co prawda zostałam wpuszczona na teren żeby obejść i zajrzeć po krzakach, ale zanim tam dotarłam drugi raz z Mężem minęło jakieś 10 minut.W tym czasie można zrobić co nie co, jeśli ktoś ma coś do ukrycia.Martwię się bardzo o tego kota.Jutro rozwieszę ogłoszenia.