No widzieli wszyscy, można nawet żałowac, ale po co to wzbudzanie poczucia winy teraz? Chyba, że to skierowane do Ani jako podtrzymanie propozycji. To i'm sorry. I tak jest juz dośc nerwowo. Śledziłam watek od poczatku, a teraz to i mi jest przykro straszliwie - starowinkom jest milion razy trudniej niż dzieciakom Kizia, gdzież Ty się podziewasz Dziewczyno?
Ja myślę przede wszystkim o kotce i jej losach, nie o jakiejś tam satysfakcji!
Nie twierdzę, że mój DT to luksus - ale chyba od schronu lepszy.
Mam stareńkich rezydentów - trzeba o nich szczególnie dbać, robić co jakiś czas badania, obserwować i odpowiednio karmić. A to kosztuje. I jeszcze jedno - smutek rozstań. Takie biedactwa towarzyszą nam zwykle krótko.
Nie jest łatwo wyadoptować kociego staruszka.
A schrony są różne. Krakowski akurat jest bardzo O.K.- a Łódź? Jaki jest schron łódzki?
Wiem, że dzisiaj jedna wolontariuszka będzie w schronie - poprosiłam o dowiedzenie się czy nie trafiła tam Kizia. Pamiętacie ile ta druga kotka miała lat?
Żadna starsza kotka nie trafiła ostatnio do schronu. Takiej chyba też nie ma. Ostatnio trafiła jakaś ale srebrna. Aniu widzisz jakie my musimy dochodzenia robić tylko dlatego, że nic nie piszesz ;/
A może w ramach umowy adopcyjnej trzeba iśc na wizytę poadopcyjną. Może mąż Ani się wkurzył i gdzies kociambry wywiózł? Bo Ania mówiła, że są awantury z tego powodu. Taka opcja jest też możliwa.