Już po dyżurze - koty nakarmione, poleczone, wygłaskane, kuwety posprzątane, podłogi pomyte, miseczki też. Dla małych zostawiłam puszeczkę Animondy kociakowej a dla Longera i Klimka ostatnią puszkę sensitivity. bo byłam inteligentna inaczej i Biedronkowi też sensitivity dałam, więc w lodówce została zamiast połówki - 1/3 puszki
Jest problem z Madhuri - atakuje moje koty - zdaje się, że jej powoli odbija. Ponieważ młody już prawie wcale nie ssie a jej właśnie się skończyła rujka, trzeba ją wyciąć i intensywnie ogłaszać - niech idzie na swoje

Przy okazji Fuksa zaszczepię, bo wcześniej nie można było, bo miał problemy zdrowotne - jelitowe. Brał przez to synulox i procolin no i wsuwał sensitivity control.