Rudy dom, Chmurek na tymczasie, Protka i Chmurka w DS!

ech, to wpadnij kiedyś do mnie, zobaczysz prawdziwy cyrk

Asiu, jak mi zabraknie tymczasów napewno wpadnę :mrgreen:

A ja wcale nie narzekam na swój cyrk - wszystko muszę robić strasznie szybko i na tip top, bo we wtorek idę do szpitala (koty mają zapewnioną opieke dochodzącą), a Karinka rośnie jak na drożdzach, więc może szybciej ją wypuszczą w moje stęsknione ręce :1luvu:

Puszek zerwał się z wózka na równe łapy i przerażony, miauczący wskoczył na mnie przerywając sen o pierwszym dniu szkolnym Kariny :mrgreen:

Widocznie kociakowi śnił się jakiś koszmar

, bo wlazł pod koc i dygocząc, domagając się głaskania i przytulania zasnął w koncu niespokojnym snem. Za to ja się ruszyć nie mogłam, bo za kazdym moim drgnięciem kot protestował i przytulał się jeszcze mocniej. Jakby mógł to wlazłby we mnie i się nakrył kołderką pewnie

Jak Puszek może, to reszta kotów też :wink:

Garfildosek wpasował się po drugiej stronie, tak samo mocno domagając się głaskania i przytulania. U niego to najczęśćiej wystarcza przytulenie i kot najszczęśliwszy pod słońcem, ale tym razem domagał się trącaniem nosem i miauczeniem aktywnego głaskania :twisted:

Ryś pozazdrościł kolegom i ułożył mi się (6 kilo slbo już więcej może, bo fałdka rośnie :evil:

)na brzuchu. Nie miałam już ręki do głąskania, więc musiał zadowolić się przykryciem kocem. Za to dostałam delikatny masaż brzucha łapkami Rysia - akurat na cięciu :roll:

O dziwo, nie bolało nawet, mimo, że jeszcze jest trochę obolałe na codzień.
Chmurek trad6ycyjnie ułożył się na mojej klatce piersiowej i przez sen polował na wszystkie myszy, ptaki, muchy i inne biegająće, latająće i pełzające stworzenia świata, przebierając zabawnie łapkami i wydając piski, pomruki i zachowując się jak tygrys bengalski conajmniej :mrgreen:

Zmęczony swymi dokonaniami na łowach ułożył mi się na twarzy (przez sen :!:

) tak że zjeżdżał pyszczkiem w dół. Łaskawie dał się przełożyć na szyję gdzie się zakopał i polował dalej. Efekt polowania - pusty brzuszek (dorwał się i pochłonął śniadanie, wyrywał nawet dodatkowe jedzonko z porcji Garfildka :piwa:

) i ślady na mojej szyi....
A Karince chyba zostaną na zawsze ciemne oczka.... po tatusiu, niestety :evil:

Zapomniałam napisać, że Chmurek przytył i waży już i aż 1,15 :mrgreen:

joarkadia pisze:Puszek zerwał się z wózka na równe łapy i przerażony, miauczący wskoczył na mnie przerywając sen o pierwszym dniu szkolnym Kariny Widocznie kociakowi śnił się jakiś koszmar , bo wlazł pod koc i dygocząc, domagając się głaskania i przytulania zasnął w koncu niespokojnym snem. Za to ja się ruszyć nie mogłam, bo za kazdym moim drgnięciem kot protestował i przytulał się jeszcze mocniej. Jakby mógł to wlazłby we mnie i się nakrył kołderką pewnie
Jak Puszek może, to reszta kotów też Garfildosek wpasował się po drugiej stronie, tak samo mocno domagając się głaskania i przytulania. U niego to najczęśćiej wystarcza przytulenie i kot najszczęśliwszy pod słońcem, ale tym razem domagał się trącaniem nosem i miauczeniem aktywnego głaskania Ryś pozazdrościł kolegom i ułożył mi się (6 kilo slbo już więcej może, bo fałdka rośnie )na brzuchu. Nie miałam już ręki do głąskania, więc musiał zadowolić się przykryciem kocem. Za to dostałam delikatny masaż brzucha łapkami Rysia - akurat na cięciu
O dziwo, nie bolało nawet, mimo, że jeszcze jest trochę obolałe na codzień.
Chmurek trad6ycyjnie ułożył się na mojej klatce piersiowej i przez sen polował na wszystkie myszy, ptaki, muchy i inne biegająće, latająće i pełzające stworzenia świata, przebierając zabawnie łapkami i wydając piski, pomruki i zachowując się jak tygrys bengalski conajmniej Zmęczony swymi dokonaniami na łowach ułożył mi się na twarzy (przez sen ) tak że zjeżdżał pyszczkiem w dół. Łaskawie dał się przełożyć na szyję gdzie się zakopał i polował dalej. Efekt polowania - pusty brzuszek (dorwał się i pochłonął śniadanie, wyrywał nawet dodatkowe jedzonko z porcji Garfildka ) i ślady na mojej szyi....
A Karince chyba zostaną na zawsze ciemne oczka.... po tatusiu, niestety

Uwielbiam czytać co robią Twoje koty :1luvu:

No i o Karince :1luvu:

(niestety?)

Dziś male święto....
POZWOLILI MI WZIASC MALA NA RECE I PRZEWINAC :1luvu:

Poryczałam się oczywiście.... a Ona się uśmiechała :mrgreen:

A jutro ma imieniny

joarkadia pisze:Dziś male święto....
POZWOLILI MI WZIASC MALA NA RECE I PRZEWINAC
Poryczałam się oczywiście.... a Ona się uśmiechała
A jutro ma imieniny

Też zaglądam i czytam

Pozdrawiam

joarkadia pisze:Dziś male święto....
POZWOLILI MI WZIASC MALA NA RECE I PRZEWINAC
Poryczałam się oczywiście.... a Ona się uśmiechała
A jutro ma imieniny

Kto wpakował się sam do torby, którą zabieram do szpitala? Kto zgadnie dostanie kota na DS!
Ryś lata z Chmurkiem po całym mieszkaniu, Ryś w towarzystwie foliowej torby za którą lata Chmurek. Garfild z Puszkiem w wózku, a ja w rozsypce z pakowaniem.....

Nikt chętny do odpowiedzi?!?!?!?!?!?! :evil:

Nikt nie chce Chmurka????

Dziś wróciłam ze szpitala. i ten mały potworek powitał mnie jak zbawcę, kotkę, bawiciela, karmiciela i nie wiem kogo jeszcze.... Jedzonko i picie miały (kumpel kupił i dał im puszkę Kitiketa :evil:

), kuwetkę zmienianą, ale brakowało im towarzystwa człowieka... Chmurek siedzi na mnie i mruczy :1luvu:

Ryś obok niego lezy i łapą mnie przytrzymuje abym znów nie uciekła :mrgreen:

Puszek i Garfildosek leża na moich stopach przytulone do siebie.... Jak tu nie spieszyć się do takiego domu, gdzie jest się traktowanym jak chodzące bóstwo :wink:

? Kociaki zrezygnowały nawet z jedzenia, aby tylko być (i pilnować :ryk:

) koło mnie..... :1luvu:

Wspaniałe powitanie Ci przygotowały

dla nich jesteś najważniejsza

Tja, bóstwo :twisted:

- automatyczny karmnik z funkcja grzania w nocy wrócił na miejsce :twisted:

Głaskanie dostały gratis :twisted:

Chmurek cały czas przy mnie - próbował wejść do szafy jak wyjmowałam ręczniki.... :mrgreen:

Chmurek zrobił się mega miziasty i nakolankowy :roll:

Nie mogę się ruszyć nigdzie bez towarzystwa tego kota..... Nawet do wanny chce ze mną wejść, na co mu nie pozwalam i mam koncert w czasie kąpieli :mrgreen:

Nawet teraz siedzi mi na ramieniu i pilnuje co piszę na jego temat :twisted:

Moje kolczyki, długie, cieszą się jego sporym zainteresowaniem :lol:

Kociak nauczył się od starszych kolegów ugniatania, podstawiania dupci i pyszczulka do głaskania i mruczenia jak całkiem spory traktor :1luvu:

Ogłoszenia poszły i być może...... :ok:

No własnie- nikt nie chce takiego kociaka

Nawet mój nie jest az tak nakolankowy

Bawić się i owszem- ze mną jak najbardziej. A jak wracam - kołami do góry i pokazuje jaki jest dłuuuuuuugi żeby go pomiziać po brzuszku :1luvu:

Rudy dom, Chmurek na tymczasie, Protka i Chmurka w DS!

Kto przegląda forum