kot a ciąża

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 30, 2011 18:33 Re: kot a ciąża

Wiem ze nie jest, ale ma doskonala prase. :evil: Moja OMC mamusia, emerytowana pigula, pierwsze co mi powiedziala kiedy poronilam, to ze to przez koty i przeciez mi mowila zebym wywalila koty. Dlatego zrobilam badania na poziom przeciwcial u siebie. Gdyby sie okazalo ze przechodzilam, w nastepnej kolejnosci robilabym kotom kal na oocysty. :evil: Fakt, OMC mamusia ma schize na tym punkcie - moj TZ przez pol roku byl slepy, kiedy toxo zaatakowala nerwy wzrokowe - ale nie dajmy sie zwariowac, przeciez nie ma to jak swiezutkie truskaweczki.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob lip 30, 2011 18:38 Re: kot a ciąża

kinga w. pisze:Wiem ze nie jest, ale ma doskonala prase. :evil: Moja OMC mamusia, emerytowana pigula, pierwsze co mi powiedziala kiedy poronilam, to ze to przez koty i przeciez mi mowila zebym wywalila koty. Dlatego zrobilam badania na poziom przeciwcial u siebie. Gdyby sie okazalo ze przechodzilam, w nastepnej kolejnosci robilabym kotom kal na oocysty. :evil: Fakt, OMC mamusia ma schize na tym punkcie - moj TZ przez pol roku byl slepy, kiedy toxo zaatakowala nerwy wzrokowe - ale nie dajmy sie zwariowac, przeciez nie ma to jak swiezutkie truskaweczki.

Świeżutkie truskaweczki, czeresienki - nigdy nie udało mi się donieść do domu owoców, które kupiłam. Wsuwam takie prosto ze straganu, nie umyte, bo na owoce reaguję jak narkoman na narkotyk. To jest dopiero zagrożenie, a nie tam jakieś kocie kupy!!!

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob lip 30, 2011 18:40 Re: kot a ciąża

a takie cornish rexy domowe z hodowli to w ogóle mają skąd toxo złapać? jeśli np jedzą tylko gotową karmę?

Nualla

 
Posty: 1343
Od: Pon paź 27, 2008 16:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 30, 2011 18:46 Re: kot a ciąża

Z Vetopedii http://www.vetopedia.pl/article30-1-Toksoplazmoza.html

Człowiek może zarazić się toksoplazmozą od kota, jednak należy pamiętać, że najczęstszą tego przyczyną jest zjadanie surowego lub półsurowego mięsa (wieprzowina, wołowina, baranina) lub surowych kurzych jaj. Pasożyty mogą znajdować się również w ziemi, która miała kontakt z kocimi odchodami, dlatego należy myć warzywa (sałata, marchewka, itp.), nawet jeśli pochodzą one z własnej działki, oraz wszystkie prace w ogrodzie wykonywać w rękawiczkach ochronnych i po każdej z nich dokładnie myć ręce. Należy także uważać na surowe mleko i nieprzegotowaną wodę, gdyż one także mogą być źródłem infekcji. Około 80% przypadków toksoplazmozy u ludzi wywołane jest kontaktem z zakażonym surowym mięsem, a zarażenie się poprzez kontakt z kocimi odchodami występuje bardzo rzadko.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob lip 30, 2011 18:52 Re: kot a ciąża

Nualla pisze:a takie cornish rexy domowe z hodowli to w ogóle mają skąd toxo złapać? jeśli np jedzą tylko gotową karmę?

Teoretycznie mogą, np. możesz przynieść na butach. Jeżeli będą się tymi butami bawiły, to jest jakaś tam możliwość. Moim zdaniem praktycznie nieprawdopodobne.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Nie lip 31, 2011 2:26 Re: kot a ciąża

vega013 pisze:
Nualla pisze:a takie cornish rexy domowe z hodowli to w ogóle mają skąd toxo złapać? jeśli np jedzą tylko gotową karmę?

Teoretycznie mogą, np. możesz przynieść na butach. Jeżeli będą się tymi butami bawiły, to jest jakaś tam możliwość. Moim zdaniem praktycznie nieprawdopodobne.

plus żeby się zarazić od swojego kota,trzeba kilka dni wpitalać jego kupy :ryk:
nie wiem jak wy,ale ja nigdy tej przyjemności nie miałam :ryk:
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 31, 2011 7:28 Re: kot a ciąża

vega013 pisze:Z Vetopedii http://www.vetopedia.pl/article30-1-Toksoplazmoza.html

Człowiek może zarazić się toksoplazmozą od kota, jednak należy pamiętać, że najczęstszą tego przyczyną jest zjadanie surowego lub półsurowego mięsa (wieprzowina, wołowina, baranina) lub surowych kurzych jaj. Pasożyty mogą znajdować się również w ziemi, która miała kontakt z kocimi odchodami, dlatego należy myć warzywa (sałata, marchewka, itp.), nawet jeśli pochodzą one z własnej działki, oraz wszystkie prace w ogrodzie wykonywać w rękawiczkach ochronnych i po każdej z nich dokładnie myć ręce. Należy także uważać na surowe mleko i nieprzegotowaną wodę, gdyż one także mogą być źródłem infekcji. Około 80% przypadków toksoplazmozy u ludzi wywołane jest kontaktem z zakażonym surowym mięsem, a zarażenie się poprzez kontakt z kocimi odchodami występuje bardzo rzadko.

W dziecinstwie mialam koty - lazily gdzie chcialy, sr...y gdzie popadlo, nie sadze zeby omijaly ogrodek do ktorego chadzalismy na truskawki. (Kocham truskawki miloscia zarliwa, one w podziece powoduja ze sie nieprzytomnie przy nich smarkam. :twisted: ) Lepiej - mieszkajac juz w Brzesku, czesto dostawalam truskaweczki od OMC mamusi, prosto z dzialeczki. Na dzielkach bytuje sobie calkiem spore stado wolnych kotow, a ze OMC mamusia je dokarmia, to na jej dzialce wlasnie jest szczegolne zageszczenie. I co? I nic. Surowego miecha nie jadam, ale kogel mogel jako dziecko kochalam... Dalej nic. I jak dla mnie moze tak zostac. Nadmienie, ze truskawki co najwyzej z grubsza oplukuje zeby piasek w zebach nie strzelal, ale jak jestem "przy krzaczku" to zjadam jak leci. W temacie toksoplazmozy podkladalam sie na kazdy mozliwy sposob, poza zjedzeniem kociego klocka i surowego miesa. I nic. :mrgreen:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie lip 31, 2011 10:25 Re: kot a ciąża

Fado [*] 27.02.2019 r., Rysiek [*] 15.10.2023 r.

Karena

 
Posty: 4729
Od: Czw wrz 20, 2007 20:09
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie lip 31, 2011 16:22 Re: kot a ciąża

kinga w. pisze:
vega013 pisze:Z Vetopedii http://www.vetopedia.pl/article30-1-Toksoplazmoza.html

Człowiek może zarazić się toksoplazmozą od kota, jednak należy pamiętać, że najczęstszą tego przyczyną jest zjadanie surowego lub półsurowego mięsa (wieprzowina, wołowina, baranina) lub surowych kurzych jaj. Pasożyty mogą znajdować się również w ziemi, która miała kontakt z kocimi odchodami, dlatego należy myć warzywa (sałata, marchewka, itp.), nawet jeśli pochodzą one z własnej działki, oraz wszystkie prace w ogrodzie wykonywać w rękawiczkach ochronnych i po każdej z nich dokładnie myć ręce. Należy także uważać na surowe mleko i nieprzegotowaną wodę, gdyż one także mogą być źródłem infekcji. Około 80% przypadków toksoplazmozy u ludzi wywołane jest kontaktem z zakażonym surowym mięsem, a zarażenie się poprzez kontakt z kocimi odchodami występuje bardzo rzadko.

W dziecinstwie mialam koty - lazily gdzie chcialy, sr...y gdzie popadlo, nie sadze zeby omijaly ogrodek do ktorego chadzalismy na truskawki. (Kocham truskawki miloscia zarliwa, one w podziece powoduja ze sie nieprzytomnie przy nich smarkam. :twisted: ) Lepiej - mieszkajac juz w Brzesku, czesto dostawalam truskaweczki od OMC mamusi, prosto z dzialeczki. Na dzielkach bytuje sobie calkiem spore stado wolnych kotow, a ze OMC mamusia je dokarmia, to na jej dzialce wlasnie jest szczegolne zageszczenie. I co? I nic. Surowego miecha nie jadam, ale kogel mogel jako dziecko kochalam... Dalej nic. I jak dla mnie moze tak zostac. Nadmienie, ze truskawki co najwyzej z grubsza oplukuje zeby piasek w zebach nie strzelal, ale jak jestem "przy krzaczku" to zjadam jak leci. W temacie toksoplazmozy podkladalam sie na kazdy mozliwy sposob, poza zjedzeniem kociego klocka i surowego miesa. I nic. :mrgreen:

Ja podkładałam się jeszcze bardziej - jadałam tatara.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Nie lip 31, 2011 16:54 Re: kot a ciąża

To ja się dołaczę do Waszego towrzystwa z drugiej strony, bo właśnie mam w bliskiej rodzince początkową ciężarówkę i wskutek tego zostałam czarną owcą :mrgreen:

Pisałałam już na wątku kingi w. ale Wam też się pochwalę :twisted: :roll:

"A u nas w rodzinie mała awanturka, bo mój "kochany" braciszek z "kochaną" bratową stwierdzili, że nie bedą przyjeżdżac ani do nas ani do mojej mamy, bo się Edyta zarazi toxo. Wiesz i to nie na zasadzie powiedziane było, że może czy cóś ale konkretnie zarazi się i już Oczywiście ja pysk mam i nie czekając długo powiedziałam co sądzę o nich i ich niedouczeniu w tym temacie Ale okazało się, że jak pojechali do lekarza to ten idiota jeszcze ich w tym utwierdził. Bo oczywiście sam niedouczony jest No i skutek był taki, że jak wczoraj byliśmy na imieninach u mamy, to bratowa nie przyjechała. Ale podobnie było z ich pierwszym dzieckiem, kotów wtedy nie mieliśmy jeszcze, ale był pies i królik i dlatego u nas było brudno i przyjechali z małym dopiero jak miał 7-8 miesięcy po raz pierwszy

Zresztą za takie głupoty jak na koty gada nieraz mój brat to najchętniej bym go nieraz rozstrzelała."

A wczoraj po imieninach jak zabierał do domu od mamy paczuszki z pysznym jedzonkiem to miałam ochotę się go spytać czy się nie boi, bo może na folii spożywczej się przeniesie, albo w cieście będzie. :mrgreen:
No ale mamuśka mnie kopłta w kostkę :evil:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Nie lip 31, 2011 17:38 Re: kot a ciąża

AgaPap pisze:(ciach...)
No ale mamuśka mnie kopłta w kostkę :evil:

Calkiem niepotrzebnie. :ryk:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto sie 02, 2011 12:46 Re: kot a ciąża

Dzięki za te wszystkie wypowiedzi z cudne zdjęcia. Jeden z piękniejszych widoków to maluch, który śpi z kotkami, któr go ogrzewają:) Teraz już wiem, że nie ma się czego bać.

Pozdrawiam Was wszystkie!!!

dottis

 
Posty: 33
Od: Pt sty 21, 2011 21:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto sie 02, 2011 12:48 Re: kot a ciąża

AgaPap pisze:To ja się dołaczę do Waszego towrzystwa z drugiej strony, bo właśnie mam w bliskiej rodzince początkową ciężarówkę i wskutek tego zostałam czarną owcą :mrgreen:

Pisałałam już na wątku kingi w. ale Wam też się pochwalę :twisted: :roll:

"A u nas w rodzinie mała awanturka, bo mój "kochany" braciszek z "kochaną" bratową stwierdzili, że nie bedą przyjeżdżac ani do nas ani do mojej mamy, bo się Edyta zarazi toxo. Wiesz i to nie na zasadzie powiedziane było, że może czy cóś ale konkretnie zarazi się i już Oczywiście ja pysk mam i nie czekając długo powiedziałam co sądzę o nich i ich niedouczeniu w tym temacie Ale okazało się, że jak pojechali do lekarza to ten idiota jeszcze ich w tym utwierdził. Bo oczywiście sam niedouczony jest No i skutek był taki, że jak wczoraj byliśmy na imieninach u mamy, to bratowa nie przyjechała. Ale podobnie było z ich pierwszym dzieckiem, kotów wtedy nie mieliśmy jeszcze, ale był pies i królik i dlatego u nas było brudno i przyjechali z małym dopiero jak miał 7-8 miesięcy po raz pierwszy

Zresztą za takie głupoty jak na koty gada nieraz mój brat to najchętniej bym go nieraz rozstrzelała."

A wczoraj po imieninach jak zabierał do domu od mamy paczuszki z pysznym jedzonkiem to miałam ochotę się go spytać czy się nie boi, bo może na folii spożywczej się przeniesie, albo w cieście będzie. :mrgreen:
No ale mamuśka mnie kopłta w kostkę :evil:


Niezła rodzinka!!! Aż brak mi słów na takich ludzi. Mówią swoje mądrości i nawet nie wiedzą jakie to głupoty

dottis

 
Posty: 33
Od: Pt sty 21, 2011 21:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto sie 02, 2011 13:47 Re: kot a ciąża

ja jestem teraz w ciazy. w mieszkaniu dwa koty. przedtem dlugi czas tymczasowalam kociaki. wszystkie badania na toxo wykazaly, ze nie jestem chora i malo tego, nie mialam nigdy z toxo kontaktu.
u nas jest problem ze wzgledu na problemy z zachowaniem jednego z kotow, ktory niestety zanieczyszcza mieszkanie w tym potrafi zanieczyscic nam stol, zmywak, suszarke z naczyniami itd. no ale myjemy i dezynfekujemy zwyklymi plynami.
na czas ciazy to maz sprzata kuwete - ale to glownie dlatego, zeby mi przyjemnosc zrobic :)
Obrazek

"Nigdy nie jesteśmy tak bardzo bezbronni wobec cierpienia jak wtedy, gdy kochamy, nigdy nie jesteśmy bardziej narażeni na nieszczęście niż wtedy, gdy utraciliśmy ukochany obiekt"
Teodor 1997 (?) - 02.03.2013

Ewaa6

 
Posty: 11202
Od: Sob paź 30, 2004 14:37
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw sie 04, 2011 7:35 Re: kot a ciąża

No, pacz pani... Ja myslalam ze moj taki idealny, a kuwety sama musze ogarniac... :ryk:

Vega, tatara jadlam caly jeden raz. Przepraszam, nie caly - caly nie wszedl, nie smakuje mi. Za to (irracjonalne, wiem) jak robie mielone, to nie ma zebym nie zezarla troche na surowo. :mrgreen:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 89 gości