

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kinga w. pisze:Wiem ze nie jest, ale ma doskonala prase.Moja OMC mamusia, emerytowana pigula, pierwsze co mi powiedziala kiedy poronilam, to ze to przez koty i przeciez mi mowila zebym wywalila koty. Dlatego zrobilam badania na poziom przeciwcial u siebie. Gdyby sie okazalo ze przechodzilam, w nastepnej kolejnosci robilabym kotom kal na oocysty.
Fakt, OMC mamusia ma schize na tym punkcie - moj TZ przez pol roku byl slepy, kiedy toxo zaatakowala nerwy wzrokowe - ale nie dajmy sie zwariowac, przeciez nie ma to jak swiezutkie truskaweczki.
Nualla pisze:a takie cornish rexy domowe z hodowli to w ogóle mają skąd toxo złapać? jeśli np jedzą tylko gotową karmę?
vega013 pisze:Nualla pisze:a takie cornish rexy domowe z hodowli to w ogóle mają skąd toxo złapać? jeśli np jedzą tylko gotową karmę?
Teoretycznie mogą, np. możesz przynieść na butach. Jeżeli będą się tymi butami bawiły, to jest jakaś tam możliwość. Moim zdaniem praktycznie nieprawdopodobne.
vega013 pisze:Z Vetopedii http://www.vetopedia.pl/article30-1-Toksoplazmoza.html
Człowiek może zarazić się toksoplazmozą od kota, jednak należy pamiętać, że najczęstszą tego przyczyną jest zjadanie surowego lub półsurowego mięsa (wieprzowina, wołowina, baranina) lub surowych kurzych jaj. Pasożyty mogą znajdować się również w ziemi, która miała kontakt z kocimi odchodami, dlatego należy myć warzywa (sałata, marchewka, itp.), nawet jeśli pochodzą one z własnej działki, oraz wszystkie prace w ogrodzie wykonywać w rękawiczkach ochronnych i po każdej z nich dokładnie myć ręce. Należy także uważać na surowe mleko i nieprzegotowaną wodę, gdyż one także mogą być źródłem infekcji. Około 80% przypadków toksoplazmozy u ludzi wywołane jest kontaktem z zakażonym surowym mięsem, a zarażenie się poprzez kontakt z kocimi odchodami występuje bardzo rzadko.
kinga w. pisze:vega013 pisze:Z Vetopedii http://www.vetopedia.pl/article30-1-Toksoplazmoza.html
Człowiek może zarazić się toksoplazmozą od kota, jednak należy pamiętać, że najczęstszą tego przyczyną jest zjadanie surowego lub półsurowego mięsa (wieprzowina, wołowina, baranina) lub surowych kurzych jaj. Pasożyty mogą znajdować się również w ziemi, która miała kontakt z kocimi odchodami, dlatego należy myć warzywa (sałata, marchewka, itp.), nawet jeśli pochodzą one z własnej działki, oraz wszystkie prace w ogrodzie wykonywać w rękawiczkach ochronnych i po każdej z nich dokładnie myć ręce. Należy także uważać na surowe mleko i nieprzegotowaną wodę, gdyż one także mogą być źródłem infekcji. Około 80% przypadków toksoplazmozy u ludzi wywołane jest kontaktem z zakażonym surowym mięsem, a zarażenie się poprzez kontakt z kocimi odchodami występuje bardzo rzadko.
W dziecinstwie mialam koty - lazily gdzie chcialy, sr...y gdzie popadlo, nie sadze zeby omijaly ogrodek do ktorego chadzalismy na truskawki. (Kocham truskawki miloscia zarliwa, one w podziece powoduja ze sie nieprzytomnie przy nich smarkam.) Lepiej - mieszkajac juz w Brzesku, czesto dostawalam truskaweczki od OMC mamusi, prosto z dzialeczki. Na dzielkach bytuje sobie calkiem spore stado wolnych kotow, a ze OMC mamusia je dokarmia, to na jej dzialce wlasnie jest szczegolne zageszczenie. I co? I nic. Surowego miecha nie jadam, ale kogel mogel jako dziecko kochalam... Dalej nic. I jak dla mnie moze tak zostac. Nadmienie, ze truskawki co najwyzej z grubsza oplukuje zeby piasek w zebach nie strzelal, ale jak jestem "przy krzaczku" to zjadam jak leci. W temacie toksoplazmozy podkladalam sie na kazdy mozliwy sposob, poza zjedzeniem kociego klocka i surowego miesa. I nic.
AgaPap pisze:(ciach...)
No ale mamuśka mnie kopłta w kostkę
AgaPap pisze:To ja się dołaczę do Waszego towrzystwa z drugiej strony, bo właśnie mam w bliskiej rodzince początkową ciężarówkę i wskutek tego zostałam czarną owcą![]()
Pisałałam już na wątku kingi w. ale Wam też się pochwalę![]()
![]()
"A u nas w rodzinie mała awanturka, bo mój "kochany" braciszek z "kochaną" bratową stwierdzili, że nie bedą przyjeżdżac ani do nas ani do mojej mamy, bo się Edyta zarazi toxo. Wiesz i to nie na zasadzie powiedziane było, że może czy cóś ale konkretnie zarazi się i już Oczywiście ja pysk mam i nie czekając długo powiedziałam co sądzę o nich i ich niedouczeniu w tym temacie Ale okazało się, że jak pojechali do lekarza to ten idiota jeszcze ich w tym utwierdził. Bo oczywiście sam niedouczony jest No i skutek był taki, że jak wczoraj byliśmy na imieninach u mamy, to bratowa nie przyjechała. Ale podobnie było z ich pierwszym dzieckiem, kotów wtedy nie mieliśmy jeszcze, ale był pies i królik i dlatego u nas było brudno i przyjechali z małym dopiero jak miał 7-8 miesięcy po raz pierwszy
Zresztą za takie głupoty jak na koty gada nieraz mój brat to najchętniej bym go nieraz rozstrzelała."
A wczoraj po imieninach jak zabierał do domu od mamy paczuszki z pysznym jedzonkiem to miałam ochotę się go spytać czy się nie boi, bo może na folii spożywczej się przeniesie, albo w cieście będzie.![]()
No ale mamuśka mnie kopłta w kostkę