
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MIKUŚ pisze:to decyzja na jakieś 15 lat
MIKUŚ pisze:Boniu niech przygoda trwa te 20 lat i dłużej. Czas strasznie szybko leci. Sofinia ma już 1,5 rokuA ja się zatrzymałam na etapie kluseczki.
Choć szczerze powiem że już widać, że Fiśka to "kobieta"Ma kształty i jest duża. Waży 3,6 kg. A Ja wiecznie się bałam o jej wagę pamiętam
![]()
Nie wyobrażam sobie tego dnia. To bedzie dramat. Wiem już że gorzej zniosę śmierć Sofini niż rodziców
Kociara82 pisze:ja wam powiem cos... pare lat temu na moich oczach zginal tragicznie kot... dzikus bo dzikus, to nie wazne, ale widzialam ten najgorszy moment kiedy wybiegl na ulice wprost pod samochod...
Do dzis ten widok mnie przesladuje, mam wyrzuty sumienia, ze wolalam tego kotka, ze potem z tego szoku stalam jak wryta, jak slup soli i nie bylam doslownie w stanie sie ruszyc, by choc zabrac z ulicy konajacego w okrutnych cierpieniach slicznego, czarnego koteczkaJeszcze jedna dziewczyna przypadkiem tamtedy przechodzaca byla swiadkiem zdarzenia, ona zaniosla kotka w ustronne, bezpieczne miejsce, by tam w spokoju mogl odejsc za TM. (*)
Na jakikolwiek ratunek bylo juz za pozno, do weta za daleko... Zadne zwierze nie zasluzylo na taka smierc, na takie cierpienie!
Codzien w myslach przepraszam tego kotka, czuje sie winna jego smierci...![]()
blagam go o wybaczenie... Chce odpokutowac to, co sie stalo... nie wiem jak, nie wiem kiedy... ale chce odpokutowac
Po tym zdarzeniu zrozumialam jak delikatnymi i kruchymi istotami sa koty, ze trzeba o nie sie bardzo szczegolnie troszczyc, dbac... A to forum nauczylo mnie naprawde rozumiec ich emocje, zachowanie i prawdziwego szacunku dla tych niezwyklych istot.
Kociełkowa pisze:Witajcie![]()
Od jakiegoś czasu jestem na miau jako gość, ale postanowiłam 'zalegalizować' mój pobyt tutaj. Mam 15 lat, więc młoda jestem, mam nadzieję, że nie najmłodsza tutaj.
Koty są moją pasją od kilku lat, codziennie szukam i dowiaduję się czegoś nowego, a słyszałam, że miau to istna kopalnia informacji.
Na swojego kociego towarzysza życia i przyjaciela dalej czekam. Rodzice już coraz bardziej się przekonują, więc mam nadzieję, że będzie dobrze.
Proszę o kciuki za szczęśliwe zakocenie. (Dopiero pod koniec sierpnia bo jeszcze mamy zaplanowane wczasy).
mukashi pisze:Witam,
Najpewniej w ten weekend trafi już do mnie mój pierwszy adoptowany kot. Mieszkam na Tajwanie, wynajmuję duże mieszkanie gdzie mieszkam sama, i od dawna już tęsknie za zwierzakiem. Kiedyś z kotami miałam styczność poprzez siostrę (mieszka na wsi i ma 3 koty). Jako, że pracuję i mieszkam sama, zdecydowałam się na dorosłego kota, który już będzie w miarę spokojny i ułożony. Wszelkie akcesoria zakupione (jeszcze tylko zabawki, drapak i szczotka potrzebne). Jednego kota już umówiłam na spotkanie - 3 letni, czarny, bardzo smukły i elegancki. Samiczka, uratowana z ulicy. Właścicielka chcę oddać bo ma dwa, i ten drugi ponoć wciąż wszczyna afery z tym czarnym, który jest nieśmiały, przez co jest zmuszona trzymać biedaczynę w zamknętym pokoju 24 godziny na dobę.
Strasznię się ekscytuję i czekam, i czytam i czytam i czytam, aby się lepiej przygotować!
Zaczynam moje kocie życie!
Pozdrawiam,
Muka
Kociełkowa pisze:Z rodzicami przeprowadziłam naprawdę bardzo dużo rozmów na temat kota i poruszyliśmy chyba wszystkie te tematy![]()
Miałam już zwierzę - królika, umarł kilka lat temu naturalnie, ze starości.
Co do leczenia:
Rodzice zarabiają całkiem nieźle, pieniążków nie zabraknie, jeśli trzeba będzie leczyć - będziemy leczyć. Z tym nie ma najmniejszego problemu.
Jeśli czegoś się dowiaduję o kotach, mówię mamie (mamie bo tato się szczególnie nie wtrąca), tak więc rodzice są mniej więcej uświadomieni co jest kotu potrzebne, co nie można itd. itp.
Co do zniszczeń:
Oczywiście będziemy się starać, żeby kot nie zdemolował całego domu. Kocio będzie wyposażony w drapak, duuużo drewna, pieniek, zabawki. Będę się starać, żeby po prostu się nie nudził.
Wiadomo, że kot może coś spsocić i rodzice są tego świadomi.
Następny temat: studia:
O tym tez rozmawiałam z rodzicami. Chciałabym znaleźć miejsce, w którym mogłabym mieszkać wraz z kotem, ale nie robię sobie zbyt wielkich nadziei. Mama na początku nie chciała zwierzaka właśnie z tego powodu, ale zgodziła się. Tak więc kot będzie mieszkał dalej w tym samym miejscu z moimi rodzicami.
Wyjazdy:
Najczęściej na wakacjach rodzice jadą nad Bałtyk, a ja z bratem zostajemy w domu (więc tu nie będzie problemu), a później jedziemy wszyscy razem gdzieś za granicę na 9 dni.
O tym również pomyślałam już wcześniej i są trzy możliwości: albo kot przez ten czas zamieszka u babci albo będą przychodzić sąsiedzi lub moja kumpela, która mieszka kilka kroków ode mnie.
Żeby nie było nieporozumień: Chciałabym DOROSŁEGO kota i po przeczytaniu tego wątku
viewtopic.php?t=23290, jestem na 100% pewna, że chciałabym adoptować dużego![]()
Chciałabym znać już mniej więcej charakter kota i trochę boję się, że mały kociak wyrośnie na 'rozbójnika' - nie będę mogła nad nim zapanować.
Kociełkowa pisze:Mieszkam w Zgorzelcu, w woj. dolnośląskim. Na pewno najpierw zajrzymy do schroniska dla małych zwierząt w Dłużynie i skontaktujemy się z domami tymczasowymi, które współpracują właśnie z tym schroniskiem
Użytkownicy przeglądający ten dział: indestructibleperson, MB&Ofelia, puszatek, sylwiakociamama i 160 gości