Dzięki za życzenia! Pomogło, bo gardło troszke mniej boli

:)
nie zwracam zresztą na nie uwagi teraz bo:
a) nie ma pani dyrektor w placówce

, wolnośc i swoboda:)
b) martwię się o Bombillę. Dziś to samo- a jedli oddzielnie juz. Najpierw Xelmiak zamknięty, potem dałam Bombi, powąchała i poszła sobie, dopiero za jakis czas wróciła i liznęła troszkę. Potem drugi kawałek też wcisnęła. ?I na tym się skonczylo. Musiałam wychodzic, wiec Xelmiego wypuscilam a on wyjadł michę do reszty... Na obiad leciała tak, ze poturbowała N.ojego. Ale jak zobaczyła, że na obiad TYLKO ZNOW TO SAMO mięso :/ to odmówiła. Po chwili jednak znow troszkę skubnęła. Reszty nie chce w ogole. Nawet na nią patrzeć nie chce

:(:(
c) moje myśli krążą wokół nowego człowieczka na tym świecie- nie mojego

- mojemu bardzo dobremu koledze, w sumie przyjacielowi z lat młodzieńczych

urodził sie synuś

:):)
Fiszko witamy w kręgu moich czytelników. Kotuchy dziękują za nowego wielbiciela
Powodzenia w dalszym BARFowaniu. my całkowicie przestawieni już, ale jak widać czasem problemy się zdarzają.