
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
martaipieski pisze:ja mogłabym mamusie przetrzymać u siebie po sterylce ale mieszkam 80km od choszczna:( myśle że ciocie namówię by przetrzymała ją u siebie, kotka jest bardzo fajna może i jej uda sie znaleźć domek:) co do maluszków to nie widziałam ich , maja 6tyg. siedza w tej piwnicy chyba jeszcze nie potrafią z niej wyskoczyć, i raczej nie miały styczności z człowiekiem więc mogą być dzikie, jeśli teraz nie zabierze sie ich z tej piwnicy to jak z niej wyjdą może być spory problem z ich złapaniem:/ i późniejszą sterylką/kastracją, boję sie też czy dzieciaki nie będą ich męczyły
jak sobie pomyśle ile jest tego nieszczęścia psiego i kociego:(:( dziś miałam kolejny tel. wychudzona suczka sie oszczeniła u wieśniaka od którego zabieralismy 2 psy (w tym moją diane) przy okazji dowiedziałam sie ze w tej samej wsi u sołtysa okociły sie kotki i dzieci męcza te kociaki:(:(:(
z kolei na działce rodziców mojego chłopaka jest kotka ktora kilka razy sie kociła a teraz okociła sie chyba jej córka i ma chyba 4 małe kociaki troszke bojaźliwe dzikuski.............MAKABRA
martaipieski pisze:do wiesniaka jade jutro, ja jestem członkiem Pogotowia dla Zwierzat, mieszkam 30km od Trzcianki.
ale robiliśmy juz interwencje w tej wsi, u sołtysa i u jego sąsiadów(którym odebraliśmy już 2 psy) wiem że lekko nie bedzie Ci ludzie są straszni......
Nad kotami z działki pracuje.......mam nadzieje ze sie uda je posterylizować
Ale z tymi w choszcznie bedzie mi cięzko to jednak 80km od nas i ciężko bedzie dopilnować wszytkiego
(czy zdjecia kotki z linku sie wyswietlaja??)
martaipieski pisze:Wieśniaki z tej wsi są okropni, nie chce nikogo obrażać ale jak jakieś dzikusy, nic nie kumaja, jedynie wyzywają i sie burzą. SOŁTYS miał kilka psów w strasznych warunkach, jednego miks boksera na polu bez budy i jeszcze sie kłócił ze ma bude ale jak podeszliśmy udał zdziwionego ,,oooo nie ma budy???"
a ten któremu odebraliśmy moja diane, trzymał ją zagłodzoną na 50cm łańcuchu pod eternitem, po miesiącu z tych samych warunków zabraliśmy kolejną 5miesieczna wychudzona suczkę, to nas nawyzywał i nam groził. więc chyba bez policji sie tam nie obejdzie a ci ludzie sa tak puści że nie wyciągną żadnych wniosków z tego. dla nich zwierze to zwierze twierdza ze traktują je tak jak zwierzę traktować sie powinna, różne rzeczy o nich słyszałam a nas uważają za nawiedzone które sie przypierdzielają i im na złość robią. Do tego w mojej okolicy mam nie wiele osób które pomagają mi w interwencjach, a możecie sobie wyobrazić jak tacy ,,ludzie" reagują na 2 drobne małe dziewczynki, przydałaby nam sie jakaś obstawa a nie my takie chucherka
Mysle że ciocia bedzie w stanie pomóc z tymi kotkami z choszczna
martaipieski pisze:suczka zostala odebrana, szczeniakow niestety juz nie było, kotów tez nie widziałysmy:(
http://www.dogomania.pl/threads/212400- ... st17385921
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 129 gości