"Duchy, cholera Panie!!!"
Dziś nie o kupach, ale o majtkach.
Jaki związek mają majtki z duchami?
Jakiś mają.
Kilka dni temu kupiłam Kice trochę nowej bielizny. Nie dałam jej od razu, bo niech sfatyguje te już nadszarpnięte zębem czasu, noszące daleko posunięte ślady używalności.
Schowałam nowe majty w jednej z kuchennych szafek.
No u mnie szafki kuchenne służą do chowania różnych rzeczy, niekoniecznie związanych ze spożyciem.
Dziś rano jak wstałam, zastałam jedne z nich (czyt. majtek) wiszące na szafce w kuchni.
Nie dość tego!!!
One były osikane!!!!!
Szafka zamknięta!! Ojszczane majty wiszące na niej!
Duchy!!
No nic.

Sprawdziłam pozostałe. Były nienaruszone!
Za to odkryłam, że reklamówka w której były, ma wywierconą dziurę odpowiadającą rozmiarom kociej łapiny po samą pachę.
Które wygrzebało?
Mam pewne podejrzenia: Noise lub Miód.
Które osikało?!!!
Na pewno nie Silence, bo była u Kiki w pokoju!
Reszta miała sposobność.
Ciekawe, które poza sposobnością miało jeszcze zacięcie i parcie na pęcherz.
