Cm.Wolski. Kociaki jednak są!!!

Byłam dzisiaj, nakarmiłam, nigdzie nic nie miały, poza kościołem, gdzie p. Ania chyba przede mną dotarła.
No niestety, pechowo się złożyło, wychodząc z cmentarza spotkałam w bramie p. Wiesię z drugą panią niosącą klatkę-łapkę. Szły po tę chudą z górki, a ona właśnie się najadła

Szkoda, że nie wiedziałam o tej akcji. Nie wiem, czy się uda... Kciuki potrzebne :ok:

Mamuśka moich siostrzyczek była dziś przy holenderskich domkach. Tam też pod samochodami migało to młode dzikie.

Skoro są potrzebne... to są :ok:

Koteczka złapana. Pojechała do lecznicy. Na początek jest trochę na koncie na leczenie z funduszu jedzeniowego (Fleur, meggi Ci przyśle trochę mniej, na ten piątek powinno wystarczyć, a po Twoim powrocie coś już się zbierze, ja zastępując Cię karmie za własne).
Ale za chwilę, jeśli będą potrzebne solidniejsze badania, to zrobi się krótko z kasą

Dlatego prosimy o wsparcie dla tej koteczki i cmentarniaków. Może ta chudzinka będzie miała też trochę farta, jak Burak.
Podobno dała się p. Wiesi bez problemu wziąć na ręce i włożyć do klatki, podczas podróży też była spokojna. Przy jedzeniu dziś kręciła się żwawo, więc jest nadzieja, że się wyleczy.

super !!!! a czy to jest ta ze zdjęć? zaraz się postaram coś wynaleźć na bazar, tylko kurcze ciemno już, to zdjęcia nie wyjdą.
Mziel, czy to jest to kocięcie z moich zdjęć właśnie?
panią W. to pewnie wszystkie kochają :-)

Edit: key_west, doszło 35 zł na żarełko cmentarne, dziękuję!

Tak mi się wydaje, że to ta ze zdjęć. Drugiej takiej chudziny tam już chyba nie ma. Bure z białymi łapkami. Bywa na górce, tam ją dziś widziałam.
To młode jest jedno, jak mi się zdaje. Mignęło pod samochodem, nie mogłam się dobrze przyjrzeć, ale wcześniej te właśnie mordkę widywałam.
Będzie problem, żeby złapać toto jesienią na sterylkę.

ja zapraszam na bazarek: viewtopic.php?f=20&t=130832

kto przygarnie Rózię?

Jeszcze nie mam wieści na temat koteczki, ale gdyby coś złego się działo, to p. Wiesia pewnie by meggi 2 zawiadomiła.

Zrobiłam bazarek dla koteczki, zapraszam

viewtopic.php?f=20&t=130884

Ja pamiętam zawsze o cmentarniaczkach, ale ostatnio jakoś tak strasznie krucho u mnie z czasem :oops:

Dziękujemy za bazarki :1luvu:

Nie zaglądałam na forum od niedzieli , ponieważ
przechodze cięzką grype z wysoką gorączką
leże jak pies pluto.

Wiesci o stanie kotki są niedobre, wyniki krwi są bardzo złe
kotka ma okropne ilości ropy w pysiu i w nosku.
Prosiłam znajomą, która kotke zawiozła do zaprzyjażnionej lecznicy
żeby kotką zajęli się od serca, zeby postawić ją na nogi.
Prosimy o kciuki i dalsze wsparcie, bo na pewno leczenie
będzie dość kosztowne.

meggi, wobec tego nie przelewaj mi nic na karmę z funduszu, ja sobie jakoś wybazarkuję forsę na coś do jedzenia dla nich.

wkleję tekst ogłoszenia, trochę tam dodałam. czy ktoś wie, jak się nazywa ksiądz proboszcz?

KOMUNIKAT

Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce, Oddział w XXX, informuje, iż koty bytujące na terenie Cmentarza Wolskiego są wyłapywane przez wolontariuszy i kastrowane, w celu ograniczenia populacji tych zwierząt w ramach "programu zapobiegania bezdomności zwierząt na terenie miasta Warszawy” finansowanego przez Wydział Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy.
Od dwóch lat wysterylizowane są wszystkie kotki, dzięki czemu ich populacja nie wzrasta. Wolontariusze kontrolują także stan zdrowia kotów, w razie potrzeby koty są poddawane leczeniu i hospitalizacji. Koty przebywają na cmentarzu za akceptacją Księdza Proboszcza.

Równocześnie, w związku z licznymi zgłoszeniami dotyczącymi przypadków trucia kotów w obrębie cmentarza, informujemy, iż uśmiercanie zwierząt wolno żyjących stanowi przestępstwo w myśl Art. 35 Rozdziału 11 Ustawy o ochronie zwierząt z dnia 21 sierpnia 1997 r. i podlega karze więzienia lub wysokiej grzywny.
Zwierzęta wolnobytujace stanowią własność gminy, na terenie której zamieszkują i – w myśl w/w Ustawy- należy im się poszanowanie i godne warunki życia.
Ponadto uśmiercanie wysterylizowanych w ramach programu zwierząt stanowi marnotrawienie środków publicznych i nosi znamiona przestępstwa gospodarczego.

W przypadku incydentów trucia kotów prosimy o kontakt z numerem telefonu:
xxxx

Fleur zgodnie z prośba w pw. przelałam Ci 70zł brakujące do karmy.
Zanim uzbierasz z bazarku to troche potrwa, a kociny czekają na jedzenie.

Na razie mam na początek leczenia z funduszu jedzeniowego i jedna
bardzo dobra dusza :1luvu:

wpłaciła 200zł na pobyt i leczenie kotki.

[quote]Czy ktoś wie, jak się nazywa ksiądz proboszcz?
[quote]

Ksiądz kanonik Henryk Rogala - tak się on nazywa. W razie problemów w rozmowach z nim, mogę pomóc,
znam go od dziecka, bo przez wiele lat był w mojej parafii. Poza tym mój kuzyn jest księdzem i też się
z księdzem Henrykiem dobrze znają.

Fleur pisze: czy ktoś wie, jak się nazywa ksiądz proboszcz?

Ksiądz kanonik Henryk Rogala - tak się on nazywa. W razie problemów w rozmowach z nim, mogę pomóc,
znam go od dziecka, bo przez wiele lat był w mojej parafii. Poza tym mój kuzyn jest księdzem i też się
z księdzem Henrykiem dobrze znają.

Fleur, wyslalam PW z propozycja odebrania karmy. Jesli masz inna mozliwosc, czekam na wiadomosc.

Cm.Wolski. Kociaki jednak są!!!

Kto przegląda forum