Koteczka złapana. Pojechała do lecznicy. Na początek jest trochę na koncie na leczenie z funduszu jedzeniowego (Fleur, meggi Ci przyśle trochę mniej, na ten piątek powinno wystarczyć, a po Twoim powrocie coś już się zbierze, ja zastępując Cię karmie za własne).
Ale za chwilę, jeśli będą potrzebne solidniejsze badania, to zrobi się krótko z kasą

Dlatego prosimy o wsparcie dla tej koteczki i cmentarniaków. Może ta chudzinka będzie miała też trochę farta, jak Burak.
Podobno dała się p. Wiesi bez problemu wziąć na ręce i włożyć do klatki, podczas podróży też była spokojna. Przy jedzeniu dziś kręciła się żwawo, więc jest nadzieja, że się wyleczy.