Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro lip 27, 2011 8:45 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

no niestety są ;/

ale to nie ze strony kotów tylko po prostu małe jaskółki czasami wypadają z gniazda. a jest ono jakieś 8m nad betonem, czyli szans na przeżycie nie mają żadnych ;/

ale w tym roku jakoś żadna na szczęście nie wypadła póki co. ale już wydają się na tyle duże żeby tego nie robić. bo zawsze wypadały takie dopiero co wyklute :(

Dieselka

 
Posty: 404
Od: Sob sty 30, 2010 12:56

Post » Śro lip 27, 2011 10:23 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

Mi raczej chodzi o ten moment, kiedy zaczynają pierwsze loty.
Obawiam się, ze one cześciej muszą lądować i mają słabszy refleks niż dorosłe.
W tej chwili staram się kontrolować wyjścia, tzn. kocice (najbardziej zainteresowane) wypuszczam po południu i staram się z nimi wychodzić, a Maks wychodzi na noc. Miluś siedzi na zewnatrz, ale nie jest specjalnie zainteresowany.
Jeśli uda mi się wyłapać ten moment, kiedy pisklaki zaczną latać to po prostu zatrzymam koty w domu...

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Śro lip 27, 2011 11:24 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

Wczoraj zbierałam resztki młodego ptaka z drogi wjazdowej. :(

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro lip 27, 2011 12:07 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

nie no ja w sumie już chyba od 2 czy trzech lat nie widziałam żadnych szczątków ptasich. a jak już coś zostało upolowane to zwykle duży wróbel ;/

Dieselka

 
Posty: 404
Od: Sob sty 30, 2010 12:56

Post » Śro lip 27, 2011 12:57 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

A nie jest to kopciuszek, ten Twój ptasior ? Bo rudzika to myśmy mieli wczoraj na kolację :( Zadbał o nas synuś, jak zwykle. Dobrze, że już wiewiórek nie przynosi. A chudy jest jak zagłodzony śmietnikowiec...

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro lip 27, 2011 19:19 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

Moze i kopciuszek.... ja słaba z ptaszków, Iburg powiedziała, że Rudzik to uznalam za pewnik :lol:

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Śro lip 27, 2011 19:39 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

http://www.poznan.pl/mim/public/publika ... blications

Kopciuszek, na bank, ale kotom chyba wszystko jedno, byleby miało pierze i się ruszało...
Kiedy patrzę na polowanie, albo znajduję zwłoki, to wtedy uświadamiam sobie, że ta milutka kula futra jest całkowicie, w 100% DRAPIEŻNIKIEM i żadne oswajanie, spanie w łóżku i sucha karma tego nie zmieni...

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw lip 28, 2011 15:05 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

Mrata pisze:Kiedy patrzę na polowanie, albo znajduję zwłoki, to wtedy uświadamiam sobie, że ta milutka kula futra jest całkowicie, w 100% DRAPIEŻNIKIEM i żadne oswajanie, spanie w łóżku i sucha karma tego nie zmieni...


Oj to to to właśnie - dlatego tak kocham koty, że pomimo tysięcy lat oswajania, one kociej natury nie straciły :ok:
A co do ptaszków poza gniazdem, to często silniejsze rodzeństwo wyrzuca najsłabsze pisklę z gniazda, czasem także robią to rodzice / np bociany / :evil: , przykre to , ale takie są prawa natury.
Instynkt u kotów jest bardzo silny, Misia urodziła się w bloku, przy mamie była 2 mies., do mnie trafiła latem, w bardzo wczesną wiosną przyniosła swoją pierwszą myszkę, a potem to już poszło taśmowo :mrgreen:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16686
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 28, 2011 16:09 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

wykrakałyście ;/
wychodzę dzisiaj przed dom a tu na schodach myszka..... w 3częściach ;/

jakoś przetrwałam, stoję, patrzę a tu 40cm obok ptaszek......

obrzydliwy jest ten kot. tyle czasu już nie przynosił takich trofeów ;/ nie wiem czy to dlatego że poznała się z moją nową kotą (uuuuj ale złość byłą;/) czy znowu psom przynosi zabawki :|

Dieselka

 
Posty: 404
Od: Sob sty 30, 2010 12:56

Post » Czw lip 28, 2011 20:35 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

Nie jest obrzydliwy. Jest sobą. Ma instynkt łowcy.
Chcesz mieć wegetarianina - weź królika.

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw lip 28, 2011 22:57 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

wiem że to jest drapieżnik i absolutnie go za to nie potępiam. moje zwierzaki staram się stopniowo przestawiać na BARFa więc jako wegetarianka taplam się we krwi i obleśnym mięsie. wiem że moje zwierzaki są mięsożerne ale nie zmienia to jednak faktu że wypatroszone zwierzęta na schodach są obrzydliwe- ot takie moje poczucie estetyki

Dieselka

 
Posty: 404
Od: Sob sty 30, 2010 12:56

Post » Czw lip 28, 2011 23:18 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

koty zabijaja ptaszki.
Ale np. takie sroki potrafią zadziobać małego kociaka...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt lip 29, 2011 6:02 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

No tak, istotnie, rozkawałkowane zwłoki są obrzydliwe. Koty nie.
Najwspanialszym łowiecko-kulinarnym wyczynem Mratawoja było położenie mysiego trupa na stole w salonie i (nie wiadomo jakim cudem) owinięcie go w ażurową serwetkę z tegoż stołu.

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt lip 29, 2011 6:41 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

U mnie najtrudniejsze do przyjęcia są pawie z mysich kawałków. Nie zdarzają się często, ale nawet raz, to o jeden raz za dużo :/
To też jest cena wypuszczania, czasem zazdroszczę nie wypuszczającym ze mają takie czyste wypielęgnowane koty, które nie wnoszą do domu ton piachu po deszczu, nie wracają przyozdobione nasionami, smarami albo czarne po wizycie w piwnicy z węglem...

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Pt lip 29, 2011 20:14 Re: Klub Kotów Wiejskich Wychodzących cz. II

"Chodź, zobacz swojego mordercę" - woła mnie TŻ i pokazuje jak za szopą Mratawoj konsumuje ptaszka. A za chwilę dzielnie przeskakuje na działkę sąsiada i tam pawiuje tym ledwie przeżutym ptakiem.
Błeeeee...
Mysie pawie też były. I mieszane - czyli karma sucha z pierzem.
Piach po deszczu, nasiona... Mokre futro lądujące o świcie na twarzy.
A np. niewychodzące koty mojej koleżanki to nawet nie zjedzą suszonej rybki, jak nie jest pokruszona.

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 112 gości