Od jakiegoś czasu podczytuję forumowe wątki o kotach o ich dolach i niedolach. Poznałam ludzi którzy mają ogromne serce dla zwierzaków i robią dla nich wiele dobrego.
Sama od zawsze byłam psiarą. Psy szczególnie te duże maja w moim sercu swoje miejsce Ostatnia sunia ONka była z namii 13 lat. Gdy odeszła, zapadła decyzja żadnych psów (w domu jest jeszcze króliś 9-cio letni) i innych zwierząt! Bez innych zwierząt wytrzymałam 2 lata. Dom bez czegoś plątającego się pod nogami jest pusty. Decyzja weźmiemy jakąś bidę ze schroniska i tak oto od stycznia mam kotkę
http://www.psitulmnie.pl/zdom.php?pid=2 ... &virtual=0
muszę dodać że jest to typowa jedynaczka

(ale królikowi schodzi z drogi)

A teraz historia jakich wiele na kocich wątkach.
Do Pani dokarmiającej kocie dzikuski na ogródku przybłąkały się ostatnio 2 koty.
Jako pierwszy młody kociak, kilka dni po nim kocurek .
O małym kociaku wiele napisać nie mogę, jest dzikuskowaty, ucieka na bezpieczną odległość, nie pozwala się dotknąć.

Drugi to kocurek na chwilę obecną zaniedbany, Pani próbowała go wyczesać ale nie pozwolił, za to chodzi za Panią jak pies. Gdy Pani się oddala to kot natychmiast podrywa się i biegiem za nią.
Jest strasznie przytulny i ma wielką potrzebę bycia blisko z człowiekiem. Jest spory tylko chudziutki strasznie, ma piękny ogon. Załatwia się do kuwety. Jest prawdopodobnie pełno jajeczny





Pani już ma w domu kocura i nie może przygarnąć następnego.
Może i do tych kotków uśmiechnie się szczęście i uda się znaleźć dobre domki.
Teraz mogę napisać że to gonienie kotów to na pokaz i z obawy o jedzenie.
to kod do banerka
- Kod: Zaznacz cały
[URL=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=130848][IMG]http://i9.photobucket.com/albums/a94/stefart/th_jaj.gif[/IMG][/URL]