WARSZAWA- 5 "persów"- odchuchujemy i szukamy DT/DS :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 25, 2011 9:06 Re: WARSZAWA- 5 "persów"- odchuchujemy i szukamy DT/DS :)

Neigh pisze:Dzien dobry:)

Mam popsuty laptop - i pisze na takim malym badziewnym notebusiu.......tragedia.

I na wstepie - zaden kot, w ktorym maczalam palce bez przedadopcyjnej nie pojedzie. Mowy nie ma. Mysle, ze moge sie wypowiedziec za Kasie ( Koci Swiat ). Nie jedna wizyte potem omawialysmy przez tel. Uwazam to za skrajna nieodpowiedzialnosc, zeby kota wysylac gdzies w sina dal, tylko na podstawie tego co ktos tam w ogloszeniu napisal.

Ja osobiscie uwazam, ze nawet jak sie kota oddaje na dt, to sie powinno dom sprawdzic. Wedlug mnie fakt, ze ktos jest na Miau w zaden sposob nie swiadczy o tym, ze jest to osoba godna zaufania. A kogo jak kogo, ale swirow to tu nie brakuje..

:ok: :ok: :ok:

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Pon lip 25, 2011 9:10 Re: WARSZAWA- 5 "persów"- odchuchujemy i szukamy DT/DS :)

I jak to ja szczerze i do bólu.......jakoże długie lata byłam samotną matką......potrzebę posiadania kota rozumiem ( oj tak!), nawet potrzebę posiadania ładnego kota........bo czemu nie....Ale jak kogoś nie stać to nie stać. Trudno się mówi.

Aktualnie persa można kupić takiego z papierami - bez praw hodowlanych - za niewygórowaną, tak naprawdę cenę.
Jak mam uwierzyć, że ktoś kto nie ma możliwości wydania raz na 18 lat kwoty np. 500 zł - będzie miał 150 miesięcznie na żwirek, karmę itp.....
Jestem bezwzględną małpą ale jak kogoś nie stać to jak sobie wyobraża szczepienia, leczenie, badania.....i co będzie jak się okaze, że chora wątroba, uczulenie, skóra, oczy czy coś tam innego? Odpowiedzielność za zwierzę równa się temu, ze musi być nas na nie stać. To jeden z powodów, dla których szukałam domu Gerardowi. 4 kot - na specjalistycznej karmie, ustawiczne badania itp...nie na moją kieszeń. Biorąc każdego zwierza ( a zwłaszcza z odzysku ) trzeba się z tym liczyć.
Zaraz usłyszę, to biedny nie może mieć kota? Wszystkie chorują.........no tak, ale tak się składa, że persy z gruntu potrzebują dużych nakładów. Krople do oczu ( na 100 % ), pasty odkłaczające, regularne badania krwi, moczu - BARDZO często konieczność usunięcia zębów ....

Przykro mi mnie to nie przekonuje. Naturalnie zdarzają się przypadki, że ktoś nie ma 500 zł na kota, ale potem na własnego ostatnią koszulę sprzeda........jasne, ze tak. Sama bylam biedną studentką z 2 psami na głowie - to pamiętam......Ale takich rzeczy można się wyłącznie spróbować ( podkreślam spróbować ) dowiedzieć na przedadopcyjnej.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon lip 25, 2011 18:38 Re: WARSZAWA- 5 "persów"- odchuchujemy i szukamy DT/DS :)

Neigh jestem Twoją fanką (jak wiesz...) aczkolwiek...
Moja Ania ,to od Franka z zatkanym siusianiem ( już go odetkała i F. ma się dobrze:)) jest skromną osobą.Na leczenie Frana wydała ze 2 tys- nadal ma 1200 zł długu.Przy zarobkach niewiele większych od długu.
Fakt drugi: leczenie mojej kotki to ok 3 tys.I bez tego by jej już nie było.Grzybica wielonarządowa jest śmiertelna.Nie żałuję ani grosza z tej sumy ale...ludzie mają różne priorytety.
I fakt trzeci: wzięłam kiedyś kota, który prawdopodobnie został wyrzucony z domu/pseudohodowli bo miał nn.Wyrzucono go na ulicę.Stamtąd go uratowano.Dla niego za późno.

Co do wizyt przedadopcyjnych: a co to za stres spotakć jakiegoś miłego kociarza i poczęstować go herbatą???Sam miód to jest przecież ! (wreszcie można pogadać o kotach i nie patrzy jak na idiotę:))

A!Dziś mnie pani w ubezpieczalni prywatnej zapytała o nałogi.
"KOTY!" wypaliłam bez namysłu.
Pani pomrugała i zapytała :"Ale jakie?lwy?tygrysy?"
"Persy!"
"Eeee...nie ,to nie podbija stawki!"

No co za szczęście!:)

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 25, 2011 19:11 Re: WARSZAWA- 5 "persów"- odchuchujemy i szukamy DT/DS :)

Ja nie twierdzę, że wszyscy muszą się ze mna zgadzać. Uwzględniam też wyjątki od reguły, o czym napisałam. Jednakże mając za sobą skromnie mogę powiedzieć setki rozmów i tel i przedadopcyjnych nauczyłam się wiele. Dlatego i w tym przypadku pozostanę niezłomna. Rozumiem, jeśli ktoś pisze : jestem samotną matką, marzę o kocie - bardzo chciałabym, by był wykastrowany - bo zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przeznaczę np. na szczepienia.

Napisałam powyżej, że są wyjątki od reguły i priorytety - czego można się spróbować dowiedzieć na przedadopcyjnej.


Jeśli ktoś kto ma małe zarobki chce kota, to ja to rozumiem. Jednakże jeśli ktoś taki chce persa i uważa, że załatwienie go sobie za darmo rozwiąże problem, to sorki ja tego nie akceptuję. Chcę takiego kota, ale mnie nie stać. Znaczy na co mnie nie stać? Na zakup?? Zakładając oczywiście, że taka osoba chce kota porządnie, legalnie z papierami.
A nie przyoszczędzić 300 zł......bo jeśli sprawa rozbija się o 300 zł .....to cóż.

Ja nie uznaję oddawania kota komuś, kogo np. nie stać na transporter. Oczywiście można mnie za to potępiać. Każdy ma inne kryteria, ja mam takie.

Dziś dzwoniła jeszcze osoba w sprawie Gerarda.......podejrzewam że ta sama, która napisała maila jak byłam na wyjezdzie. Czy to jeszcze aktualne i ile kosztuje......

Tia nie kosztuje nic. Ale utrzymanie miesięczne kosztuje 200 zł.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon lip 25, 2011 20:18 Re: WARSZAWA- 5 "persów"- odchuchujemy i szukamy DT/DS :)

Masz rację niestety:(

No MASZ...wiem,jestem idealistką.
Kot kosztuje -na dwa koty ok.500zł.Piach, RC mokry i suchy, leki ,wet.Antykoncepcja (małej ciągle nie chcą sterylizować) i lek na wątrobę.
Brak kuwety czy transportera jest niepoważny.
Bo jak taki kot ma żyć?

Kiedy szukałam domu Normanowi zadzwonił do mnie pan.Miły facet jakiś lakiernik.Lubił koty.Pierwsze pytanie o karmę...whiskas.No, w reklamie to NAJLEPSZE DLA KOTA!Żadne tam tłumaczenia,on WIE.
No i kota nie dostał.

KUPIĆ Gerarda??
A ten ktoś wie na co się porywa(no...porywałby!?)???
Jest w tej chwili na forum sporo persów.
Dlaczego Gerarda?
Żeby było trudniej?
Dlaczego ludzie porywają się na takie koty tak w ogóle?Z braku wiedzy?Nieświadomie?Z zadufania we własne siły?
Nie mówię o śwadomych kociarzach.O TAKICH ludziach jak ci,co kupić chcą...
Ciekawe...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 25, 2011 20:44 Re: WARSZAWA- 5 "persów"- odchuchujemy i szukamy DT/DS :)

Magda.......ja po prostu jestem dalej od Ciebie......te ileś tam rozmów, odbieranych kotow..... Wolałabym nie mieć tych doświadczeń, ale mam. Przestałam wierzyć ludziom. I mimo, że miałam szczęście spotkać na mojej drodze wielu wspaniałych Ludzi. Miałam, fakt. Dzięki psom i kotom poznałam parę naprawdę wartościowych osób. Zdarzało mi się dzwonić w sytuacjach o których nawet nie chcę pamiętać, żeby usłyszeć - kurna nie rycz już jadę.......Znam Panią, emerytkę, która sama nie dojada ( słowo honoru), żeby nakarmić bidy. I nie chce pomocy, bo za dumna......To jezdzę i karmię to jej stado, żeby ona miała co jeść......Tacy też są....No sa.

Ale widziałam już tyle.......chyba za dużo po prostu, że stałam się chyba nazbyt czarno - biała. Nic nie poradzę.... Patrzę na świat inaczej. Wiem, że dla wielu mogę być kontrowersyjna, złośliwa, ostra.......Może i tak.
Niestety ciągle wiem, że nie widziałam wszystkiego.......chociaż .....pamiętam takie kluczowe momenty, w których coś tam we mnie pękło. Nadal nie mogę zapomnieć Krzyczek....
..mimo, że to już lata całe, to nadal mi się śnią po nocach....Kto ma silne nerwy niech sobie wygugla filmik zamieszczony przez Oktawię na youtube.

http://www.youtube.com/watch?v=KPmX9Na-7gs
uczestniczyłam w akcji wywozu psów z tego miejsca. Mój Tygryś był krzyczkowy.....Jest na tym filmie......Cały świat mi się wtedy przewartościował.....
Pojechałam......już się zbieram do kupy:-)

To anegdotycznie - znalazłam kiedyś psa. Dzwonie do znajomej z prośbą o pomoc brzmiało to tak......
- cześć.......
- no coś wymyśliła?
- eeeeeee bo tu jest taki pies..
- no i?
- nooo i wiesz.......eeeee on chyba nie widzi
- a słyszy?
- eeee chyba nie.
- no to bierz! idealny dla nas!

( przysięgam rozmowa prawdziwa - rozmówczynią była Chrupek - pozdrawiam przy okazji:-) )
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon lip 25, 2011 21:49 Re: WARSZAWA- 5 "persów"- odchuchujemy i szukamy DT/DS :)

viewtopic.php?f=13&t=130723

No zobaczcie to.......Jestem może nienormalna, ale ja bym tej osobie podała co najwyżej link dotyczący żywienia kotów, zasad postępowania itp........
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon lip 25, 2011 22:52 Re: WARSZAWA- 5 "persów"- odchuchujemy i szukamy DT/DS :)

Obserwuję ten wątek od jego powstania.
Raz już napisałam ale wykasowałam.Nie kazdy musi umieć pisać.Nie każdy musi skladnie mówić.

Kiedyś w durnej i szumnej młodości jeździłam konno.
Do naszego klubu z jesienią przybywały tlumy panienek co to "kochają koniki"(!).
Rok szkolny, nuda...a koniki takie >sweet<.
My little pony!!!
Dostwały szkołę: wywalały gnój spod kopyt, czyściły 10 koni, myły siodła...sam romantyzm jednym słowem.
Podłgę w stajni tez myły.
Po miesiącu zostawalo 2-3 i te warto było wsadzić na konia.

Bylam taką wariatką,że nauczyłam się nawet trochę kowalstwa:)
Umiałam sprawnie rozkuć podkowę.Wkręcić hacele (takie gwoździe do jazdy po lodzie)

Teraz te panienki mają po 30 lat ,są juz PANIAMI i piszą takie posty o "Badzo Złych Ludziach" co to trują koty.
Jędze to ja rozumiem.Sama jestem jędzą.
Jestem paskudnie asertywna (wiesz coś o tym!)
Rozumiem subiektywnych.

(Wiesz: ja i moja przyjaciółka mówimy na siebie Bardzo Złe Kobiety:)
Dobre Kobiety?Np.byłe żony naszych obecnych facetów.Puściły ich w skarpetkach.My naszym mężom( byłym) oddalyśmy " pół księżniczki i rękę królestwa".Nasi byli nas nienawidzą .Nasi obecni byłe uwielbiają (no: Dobre Kobiet).
Zołzy to ja rozumiem.)

A mialo być o kotach:)

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lip 26, 2011 7:50 Re: WARSZAWA- 5 "persów"- odchuchujemy i szukamy DT/DS :)

Foty Persów do adopcji

http://www.kociswiat.org.pl/?ac=plaskateKoty

:1luvu: :1luvu: Persy szukają dobrych domków Tymczasowych i domków stałych :1luvu: :1luvu:
Obrazek

gosik5

 
Posty: 211
Od: Śro kwi 27, 2011 13:36
Lokalizacja: Konstancin-Jeziorna

Post » Wto lip 26, 2011 8:28 Re: WARSZAWA- 5 "persów"- odchuchujemy i szukamy DT/DS :)

Zaczęłam jeździć mając 12 lat:-). Do dziś pamiętam jazdy karne na oklep na niejakim Symulancie zwanym też Suchym.
I strach kiedy dowiadywałam się czym jest kopystka. I czyszczenie koni, innym by "zarobić" na dodatkową jazdę.
Tiaa zapach kup końskich lubię do tej pory. Świr:-). Kiedyś udało mi się przewrócić konia.....hihihi ale to nie na ten wątek temat.

Zawsze stawałam po stronie kobiet, twierdzenie chcesz poznać prawdę o facecie z odzysku, pogadaj z jego byłą....straciło na wartości. Eks mojego obecnego partnera posłałabym na terapię zamkniętą. Nie znoszę obłudy. Alergię mam.

Mój eks też mnie pewnie nienawidzi, bo to najprostsze uczucie zeby pokryć poczucie winy. Zwalić ją na kogoś....Tia.


I sorry Winetou, ale nie zgadzam sie ze stwierdzeniami, które przypominają pobożne życzenia, ale są tak dalekie od rzeczywistości - jak ja od beatyfikacji:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Wto lip 26, 2011 14:00 Re: WARSZAWA- 5 "persów"- odchuchujemy i szukamy DT/DS :)

A wracając do kotów:-) Kasia ma zapalenie ucha, ale po prawidłowo zaordynowanych lekach przez weta ( hihih też tak miewam ) wraca do żywych.....

Mały w czwartek jedzie do nowego domu. Dom sprawdzony, bo ma już dwa zwierza od Kociego Swiata ( plaskate psie gęby ).Persa miał tyż lat naście.

Na Dziewczynkę są już chętni. Nawet dwa komplety chętnych. W trakcie sprawdzania i przyglądania się im bliżej;-).Czas jest, bo dziewczynkę ciachnąc jeszcze trzeba.

Wygląda wiec na to, ze pozostaje kotów sztuk 3. Jeden z nich NA PEWNO ma jeszcze zęby do zrobienia ( nie pamiętam który).
I teraz tak - dt nie są potrzebne. Koty i tak zajmują izolatkę, wiec nawet jeśli wybędzie jeden izolatka nadal zblokowana.......Dt to by sie przydał jak zostanie kot jeden - bo wtedy fajnie by było mieć izolatkę wolną.......np na kolejne "nie wiadomo co".
Zakładam, że najdłużej posiedzi najstarszy - chociaż Kasia twierdzi, że który z nich jest najstarszy, to tylko one wiedzą......a może też nie w końcu to persy, wiec stosunek do ustalania wieku mogą mieć hmmm filozoficzny, nie?

Bosman ma ciągoty do bycia kotem pojedynczym. Puszek nie.

Zatem poważne propozycje DS dla 3 pozostających panów mile widziane.


( ps ode mnie a rudego, chorego zwykłego kota to by ktoś aby nie chciał, co?)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Wto lip 26, 2011 21:03 Re: WARSZAWA- 5 "persów"- odchuchujemy i szukamy DT/DS :)

Neigh a kot wychodzący, no ten rudy??

Żaba tzn dziewczynka...jakbym nie miała na widoku Teo to..:)
Dobrze,że ma chętnych na siebie.
Ślicznota taka!

Nie chcą zeznawać??
Weźmy je na tortury!
Tzn: jeden biega ze sznureczkiem a drugi TRZYMA kota.Żaden kot TEGO nie zniesie! :D
No chyba ,że bardzo senny...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 27, 2011 6:55 Re: WARSZAWA- 5 "persów"- odchuchujemy i szukamy DT/DS :)

:1luvu: :1luvu: :1luvu: Persy szukają odpowiedzialnych i kochających Domków Stałych :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

gosik5

 
Posty: 211
Od: Śro kwi 27, 2011 13:36
Lokalizacja: Konstancin-Jeziorna

Post » Śro lip 27, 2011 8:43 Re: WARSZAWA- 5 "persów"- odchuchujemy i szukamy DT/DS :)

Ten rudy - to żyje pod balkonem. Był chyba domowy. Aktualnie ma spuchnięte pół twarzy. Karmicielki twierdzą, ze go ktoś pobił. Ale się nie dowiesz czy ma otarcia, rany, gdzie spuchnięty.......
Ja stawiam na ropień około zębowy - czyli kot wcześniej czy później zejdzie na śmierć głodową.

Pani pod której balkonem kot się gnieździ jest kurde niereformowalna i uważa, że mu tam świetnie. A że ma kawałek ogrodzony, wiec przekichane.......bo wejść tam się nie da bez jej zgody. Kota się ponoć widuje nie siedzi tam non stop, wiec nie można wykićkać poza ogrodzenie. Zresztą zawsze moze powiedzieć, że to jej i mamy kradzież.....Przerabiałam.

Naprawdę coraz bardziej tracę cierpliwość do ludzi.......Nie chce mi się już tłumaczyć. Powaga. Ile można......

A co do TYCH kotów - gadałam dziś z głuchawą ;-) Kasią - na całe szczeście jakiś szósty zmysł nakazał jej wczoraj zawieźć kotkę ( mimo gorączki ) na umówioną sterylkę. I co? Ano było zaawansowane ropomoacicze. Kot: jadł, nie miał gorączki ani żadnych oznak. A jest duża szansa, że jeszcze ze 3 tyg i nie byłoby co zbierać. ......Także kolorowa miała wiecej szcześcia niż hmm rozumu.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt lip 29, 2011 22:53 Re: WARSZAWA- 5 "persów"- odchuchujemy i szukamy DT/DS :)

Rudy?
Ojej...
Serce boli.

Jeżeli miałabym wybierać - wybrałabym rudego.
Wyleczy się - i spokój.
A pers? Wieczny kłopot.

Miałam kicię perską z dobrej hodowli. Właścicielka hodowli umarła - kicia miała 17 lat i była egzemplarzem trudnym. Kiedy coś się jej nie podobało, w jej slicznej, białej główce otwierała się ogromna różowa paszcza... i żarła... Poza tym kicia była pokryta skorupą, bo w okresie choroby pani nie miała czasu ani sił dla swoich kotów. Co było pod skorupą, to się domyślacie. Kicię wyznaczono do eutanazji (na młodsze koty znaleźli się chętni) - ostatecznie jednak Lizi trafiła do mnie. Miałam ją przez półtora roku. Umarła w wieku 18,5 lat.
Bardzo mi jej brakuje.

Nawet nie próbowałam jej wyadoptować.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ASK@, Bianka 4, puszatek i 40 gości