» Pt maja 27, 2011 17:14
Re: Nasza Pani zachorowała...URATOWANE Psotka [i]
Zuzia przedwczoraj o mało co nie przyprawiła mnie o atak serca albo coś w tym rodzaju. Pannica jako, że poczuła się ciut sprawniejszym kotem (tak domniemuję) wieczorem postanowiła dołączyć do towarzystwa ćwiczącego łapanie światełka laserkowego i po paru "przebiegach" kotecka padła jak długa (czy może szeroka) zaczęła robić tzw. rybkę, na szczęście podstawienie wody pod pysio i wygłaskanie-wymasowanie po kręgosłupie (metodą może nie w pełni fachową dla kotów ale kiedyś zawsze pomagającą psom w ataku padaczki) przywróciło ją do równowagi. Wczoraj rano wizyta u weta i elektrokardiogram. Serce nie najgorzej ale może zacząć szwankować bo i nadwaga (ona przypomina gabarytami kota Pudzianka - wątku jako sprawna technicznie inaczej nie umiem podlinkować) i cukrzyca a do tego przy takiej nadwadze to kręgosłup jest najprawdopodobniej w kiepskim stanie. W przyszłym tygodniu badania krwi i prześwietlenie a do tego czasu
trochę leków; nazw dokładnie nie pamiętam a nowej farmakopei tworzyć nie będę.
P.S.
wzbudziła swą posturą "pewne" zainteresowanie a przecież u mnie odtłuściła się o pół kilograma i teraz waży 8,5 a to kotka raczej niska - wysokości Cwanej Gapy, która waży ca 4 kg i do szczupłych nie należy
Ostatnio edytowano Sob cze 18, 2011 21:46 przez
kotydwa12, łącznie edytowano 1 raz