Fundacja "JOKOT" - potrzebne DT/DS w każdej ilości...

Niech ktoś choć - błagam - podrzuci od czasu do czasu (link z mojego podpisu) :cry:

Cholera jasna, chciałabym być w stanie pomóc, ale nie dam już dłużej rady ze Sralem na wolności :twisted:

Jeśli ktokolwiek ma jakiś pomysł co z nim zrobić :twisted:

, mogłabym wziąć do klatki tego kociaka od Zofii...

Roki - 16.08.2012

Zapraszam na bazarek:
viewtopic.php?f=20&t=130736&p=7753580#p7753580

Tym razem mam do oddania 6 niepotrzebnych puszek 200g Grau "puszka łasucha" z rybą http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... kosz/32010 i 2 puszki Cosma 170g - też z rybą.

Powód oddawania - kotki nie lubią puszek z tuńczykiem. Po puszkach tego rodzaju nikt nie wymiotował i nie miał rozwolnienia.
Ktoś chce?

Można odebrać na Jelonkach albo mogę to wysłać pocztą.

Edycja - zmiana odnośnika.

Wielbłądzio, wiem od Bajki BB że Twoja okolica jest bezpieczna. Kota trzeba wypuscic bo Ty zwariujesz albo wpadniesz w depresję, a co wtedy z pozostałym stadem? wiem co czujesz, miałam Kropkę, która sikała gdzie popadnie. Na posciel, na zasłony na blat w kuchni, na drzwi, okna, wszędzie. Oddałam ją znajomym, uprzedzając jaka jest. U nich nie sikala ale z kolei miauczala po nocach dopominala sie o wyjscie na zewnatrz. wzpuscili ja i uciekla, nie wiadomo co sie stalo. nie wrocila do domu. widac niektore koty nie nadaja sie do przebywania w domu.
co do syrenki to do domu wziac nie moge jedna z moich kotek przy kazdym nowym kocie obsikuje cale mieszkanie. moja propozycja jest jednak aktualna.

Naprawdę nie wiem co robić

Sytuację pogarsza fakt, że ten kot jest miły, wręcz bardzo miły

Do mnie się łasi, tuli i barankuje, do innych kotów też jest nastawiony nader przyjaźnie... Jestem właściwie pewna, że w jego przypadku przyczyną załatwiania się po całym mieszkaniu jest przede wszystkim (albo wręcz tylko) strach, dlatego jakoś trudno mi samej podjąć decyzję, że tak, wypuszczam go, bo nie jestem w stanie zrobić nic więcej

Owszem, okolica jak na miasto jest dosyć bezpieczna, ale nie mogę ręczyć za to, że nie mieszka tu ani jeden oszołom z agresywnym psem albo że Młodemu nie przyjdzie do łebka wyprawić się nieco dalej, tam gdzie jest już większa i ruchliwa jezdnia

Po takich jego wyczynach jak dzisiaj rano, nabieram przekonania, że to co robię jest beznadziejne. Bo z podobnymi narowami nie ma szans na znalezienie DS, a u mnie w domu, w takich warunkach jakimi dysponuję, owe narowy Srala raczej nie mają szans się zmienić

Ponadto, trzymając na DT przypadek beznadziejny i praktycznie mało adoptowalny, likwiduję sobie możliwość pomocy innym kotom - takim, które prawdopodobnie nadawałyby się do adopcji i znajdowałyby nowe domy.

Poczekajmy na opinię kogoś mąrego, np. jopop

Ok. przejmujemy Srala. Pójdzie do Agneski do ogródka. Jak będzie chciał się uspokoić, to potem trafi do adopcji, jak nie - to zostanie kotem ogrodowym razem z Bolkiem. Agnieszka się z Tobą jutro skontaktuje w sprawie odbioru.

dzis była łapanka na Białołęce. 3 kotki (z tego 1 w dość wysokiej ciąży) i 2 kocury. kocury niestety barankowały mnie przez klatkę. na razie zostały w klatce, jutro je pomiziam na trzeźwo czy to nie było złudzenie.

kociąt nie było, prawdopodobnie poza jednym nie żyją. a ten jeden dziczy i się nie pokazał.

została tam jeszcze jedna kotka, bardzo rzadko się pokazująca. i ten młodzik.

jedną z kotek znaleźlismy w agonii. nie dojechała nawet do lecznicy... [']

przepraszam za lakoniczność, ale mam jeszcze masę do roboty

Wielbłądzio trzymaj się

dobrze że Jokot znalazł rozwiazanie, ale co przeszłaś to Twoje. Człowiek nie może żyć w chlewie bo jego konstrukcja psychiczna cierpi, pomijam oczywiście przypadki zaburzone.
Co z Syrenką? jaka decyzja? :kotek: