JaEwka pisze:Jak się czują maluszki i nowa koleżanka?
Dobrze. Buziaczki powoli się goją.
Juz nie gorączkują
Roxi i Guciu maja końcówkę języczka zaczerwienioną, ale to im w niczym nie przeszkadza.
Ładnie jedzą, chlipią mleczko – Guciu ze strzykawki.
Dzisiaj rano zastałam Gucia jedzącego malusieńkie ciupeczki, wiec idzie ku lepszemu.
Wszystkie są wesołe. Rozrabiają jak pijane zające. Żwirek roznoszą po całej łazience
Fredzia-Autocasco

(tak ja TŻ nazywa) zasuwa z brygadą staruchów, po całym domu.
To bardzo miła, wesoła i skoczna koteczka.
Guciu taki nie jest

A jak się ona się postawi - najeży, wygnie w ósemkę, wrzaśnie i strzeli ząbkami - jak dzikus

- wielki Zeniu - 7 kg kota

spitala gdzie pieprz rośnie
Dziarska dziewucha się trafiła
Tatuś Jerzy jest bardzo dumny ze swojego dziecka
Ktoś w łazience wyrzygał glistę.
Winnego nie było, wiec cała rodzinka została odrobaczona cestalcat-em.
Kociaki w sobotę jadą na przegląd do weta, który zdecyduje o kontynuacji leczenia.