meksykanka pisze:Rozmawiałam długo z Basią przez telefon.
jest nam smutno.
Proszę o dobre myśli i modlitwy tych co umieją się modlić![]()
Tak bardzo chcemy, żeby te kocięta przeżyły
Miałam raz tak wyniszczonego kota Tulisia. Kota tak chudego i tak zmarnowanego,ze płakałam nad nim .Oczy puste i zrezygnowane.leżał i nie miał sił nawet głową ruszyć.Udało się. I wierzę,ze tutaj sie uda. Termoforek,ciepłe okrycie,płyny i dużo miłości czynią czasem cuda.Walczcie maluszki.Tyle osób za Was się modli i trzyma kciuki

Basieńko
