Siuśki jasne, ale i tak pojechałam dziś z Cziką do weta. Pobrał krew, wyniki popołudniu. Obmacał nerki i pęcherz i wszystko OK.
Czika dostał jeszcze zastrzyk z antybiotyku.
Sprawdził też uszka, bo leczyliśmy świerzbowca po kocie sąsiadów. Wszystko w porządku.
Czika zachowuje sie zupełnie normalnie. Ma apetyt. bawi się, podskakuje. Dziś rano go zważyłam - 5 kg. Zważywszy na kłopoty z jedzeniem z powodu dziury w podniebieniu, to chyba całkiem nieżle!
Czyli obawa o kolejne ukochane zwierzątko minęła!
Lucynka+ Lisek, Prozac, Rysiek, Kitka, Misia oraz za TM: Kota, Ptyś, Czika, Fredzio, Piracik, Imbir,Pysia, i Borysek/jedyny mój piesek/
Wynik krwi Ok. Moje spokojne sumienie kosztowało mnie dziś łącznie z taksówką stówę! Ale cóż zrobić. Jutro jeszcze raz badamy siki. Oczywiście jak złapię.
Lucynka+ Lisek, Prozac, Rysiek, Kitka, Misia oraz za TM: Kota, Ptyś, Czika, Fredzio, Piracik, Imbir,Pysia, i Borysek/jedyny mój piesek/
Niestety spokój trwał krótko. Wczoraj wieczorem i dzis rano siusiu znowu czerwone. Dziś byliśmy u weta. Czika dostał zastrzyk i cyklonaminę w tabletkach. Ma podwyższoną temperaturę i bolesne nerki.
W poniedziałek kolejny zastrzyk, w środę zastrzyk i kontrola. Niestety nie mogę go przestawic na leczniczą karmę a sam URO-Pet to widocznie za mało.
Lucynka+ Lisek, Prozac, Rysiek, Kitka, Misia oraz za TM: Kota, Ptyś, Czika, Fredzio, Piracik, Imbir,Pysia, i Borysek/jedyny mój piesek/
Dzięki, kciuki potrzebne. Tym bardziej, że u Boryska stwierdziłam guza w okolicy kręgosłupa. Wet. stwierdził, że to po zastrzyku ale we wtorek zapisani jesteśmy na konsultację.
Lucynka+ Lisek, Prozac, Rysiek, Kitka, Misia oraz za TM: Kota, Ptyś, Czika, Fredzio, Piracik, Imbir,Pysia, i Borysek/jedyny mój piesek/
Oj Lucynko, mam nadzieje, ze klopoty sie szybciutko skoncza. Niestety infekcje pecherza maja tendencje do nawrotow I trzena je doleczac i uwazac na kota.
A po zastrzykach zdarzaj sie nacieki.
Odnośnie Cziki to myślę, że może za krótko brał poprzednio antybiotyk albo jakiś kamyk go podrażnia chociaż nic nie wyszło w moczu.
Co do Boryska to mam nadzieję, że to naciek. Dzis wydaje mi sie wiekszy. A swoja drogą dostał tyle zastrzyków, że dobrze, ze tylko jeden ten naciek. Ale boję się, tyle juz przeszliśmy.....
Lucynka+ Lisek, Prozac, Rysiek, Kitka, Misia oraz za TM: Kota, Ptyś, Czika, Fredzio, Piracik, Imbir,Pysia, i Borysek/jedyny mój piesek/
Zuza!
To może odrazu podaj. Jak pójdę na konsultację to może zasugeruję delikatnie... Narazie dostałam coś w strzykawce do smarowania i masowania ale prawdę mówiąc boję się czy mu to nie zaszkodzi bo chyba od wczoraj wiekszy jest po tym macaniu
Lucynka+ Lisek, Prozac, Rysiek, Kitka, Misia oraz za TM: Kota, Ptyś, Czika, Fredzio, Piracik, Imbir,Pysia, i Borysek/jedyny mój piesek/
A kotu można podać? Moja Melka ma też guzka, dostałam ten sam płyn, co Lucynka. Co mnie zastanawia, że każą go wcierać w rękawiczkach. To chyba niezły zajzajer jest.
Conium jest homeopatyczne i rozpedza nacieki po zastrzykach. Ale najpierw wet musi stwierdzic, ze to naciek po zastrzyku a nie co innego. Nie wiem czy to dziala we wszystkich przypadkach. Bialej po zastosowaniu tego naciek sie rozszedl do zera.
Dawka zostala podana "na kota". Oczywiscie optymalnie byloby isc do weta homeopaty, ale zdaje sobie sprawe z tego, ze nie wszyscy maja te mozliwosc. Nie wiem czym jest to smarowidlo, ktore wet zalecil. Moze jest lepsze, moze na taki typ nacieku trzeba stosowac wlasnie je, a nie co innego. Nie znam sie na tym. Mialam do czynienia raz. Podawanie tego nie zaszkodzi, wiec moze warto sprobowac?