wat pisze:Przedwczoraj jeden przynajmniej nie miał biegunki, chociaż kupę miał luźnawą, drugi miał gorzej, ale nie tragicznie. Nie wymiotowały w podróży. Lekarz powiedzial o problemach po obmacaniu brzuszków.
Biegunki i luźne koople mają wszystkie "moje" koty zgarnięte z podwórka. Wiadomo, katering kontenerowy swoje robi. Tutaj macie wiedzę,że pp jest więc inaczej się na to patrzy. Choć zawsze biorąc biedę z ulicy boję się,ze to to.
Z drugiej strony nie znacie przeszłości malców zanim do schronu trafiły.Nie wiecie co przeszły,jak o nie dbano i jak karmiono.Wątroba przy takim chudym ciałku pewnie zniszczona lekko.Niedożywienie totalne.Więc nie dziwi roztrój organizmu przy nawet odrobinie pożywienia.Ratunek przyszedł w ostatniej chwili. A co będzie to los pokaże.
Jeden cud się zdarzył.Mają kolana i ręce tylko dla siebie.O drugi powalczycie wspomagani naszymi kciukami ,modlitwami i dobrymi myślami. za daleko jestem by pomóc ale nieustannie o WAS myślę.Tylko dobrze!
