shalom pisze:Oj faktycznie sporo się wydarzyło. Ty najlepiej znasz swoje koty i ich reakcje, chociaz te też bywają zaskakujące i różne. Na twoim miejscu najmniej bym się przejmowała miejscem, 3 koty jeszcze nie tłokwiem po sobie.
A czy na pewno kot byłby tylko na jakiś czas? alimenty na niego jakieś by były?to czysto praktyczne kwestie, ale czasem bardziej kłopotliwe niż same koty. Może by się dogadały a nawet polubiły. Może Bombi teraz zniosłaby to duzo lepiej z racji tego, że jedynaczką już od dawna nie jest.
Nie ma co radzić, musisz sama się zastanowić. A znasz tego kota? wiesz jaki ma charakter itd?
nie ukrywam, te kwestie też spędzają przysłowiowy "sen z powiek" w tej kwestii, koleżanka mówła, ze oczywiście tylko kot na te 6 miesięcy, ale tak naprawdę wiele wiele może sie wydarzyć i coś się zmieni i co wtedy.??? tak samo jeśli chodzi o finanse. same zreszta wiecie jak wszystko może i czasem lubi sie zmieniać na zupełnie coś innego. A z drugiej strony chciałabym po najzwyczajniej pomóc.
A jeśli chodzi o kota, to nie znam osobiscie, tylko z opowiadań koleżanki, że jest szalony, nieproblemowy, nie ma problemów w nawiązywaniu konaktów, raczej odważny.... powiedziała też, ze przed wyjazdem sama moglaby kilka razy z nim przyjechac, by koty sie "poznaly" ale wiadomo ze takie wizytynie załatwią problemu dokacania..
Nie umiem teraz mysleć o niczym innym.