Gołąbeczka [*], dług spłacony, żal pozostał ..Osiem lat ...

[alix76]

Ja też nie mam czasu taczek załadować ... Gołąbka się podlewa, ja sprzątam, ja odpocznę to montuję moje bazary ... ta wredna doba ma ciągle tylko 24 h ...

[kamari]

ta wredna doba ma ciągle tylko 24 h ...

Wiedziałam, że z tą dobą jest coś nie tak

[kamari]

bazarek dla Gołąbki http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=130772&p=7748051#p7748051

[Afatima]

I drugi, tak jak ostatnio, do spółki z moim wirtualnym synusiem:

viewtopic.php?f=20&t=130778

[alix76]

Cioteczki, zaraz montuję własne

[alix76]

Oto kompromis - Gołąbka chciała spać na poduszce a ja chciałam dać jej kroplówkę ...

[alix76]

Biuletyn poranny - kotka spała na poduszce, w nocy przykładnie poszła postawić klocka na dużej kuwecie (spotkałyśmy się w łazience ), rano grzecznie dała się podlać, potem poleciała siusiać, jeść i pić. A potem zasłużona drzemka na ruterze

[joarkadia]

[Afatima]

Moje słoneczko dzielne!

[alix76]

Wujek Salvadore załadował plecaczek podskórnie i bohatersko podał B12, cudem tylko unikając ran kąsanych

[kocurzyca41]

Wujek Salvadore załadował plecaczek podskórnie i bohatersko podał B12, cudem tylko unikając ran kąsanych

Dzielny wujek I jeszcze dzielniejsza Gołabeczka.

[Afatima]

Jak tam dziś mały miś?

[alix76]

Ech, zbieram się do napisania ... jakoś mam poczucie, że nie jest dobrze . Mała od 2 dni śpi na łóżku także w dzień, czego wcześniej raczej nie robiła ... wczoraj zsiusiała się na kołdrę ... jest tak chudziutka pod futerkiem ... jakaś taka biedniutka ...
Z drugiej strony ma apetyt, qupale stawia poprawne, siusia jak pompa strażacka (no, wobec determinacji Wujka Salvadore , nie bardzo ma inne wyjście )
Chciałabym, żeby to się dobrze skończyło ...

[Szalony Kot]

Rozsiewam po warszawskich nerkowych kotach. Tigunia była jedną z pierwszych kotek, która trafiła do DS między innymi przeze mnie.

Wczoraj rano odebrałam wyniki, były gorsze, anemia zatrważająca. Od kilku dni koteczka nie jadła, siusiała pod siebie, nie myła się, nie chciała, żeby ją głaskać, nie przyjmowała leków, nie reagowała na kroplówki. Nie cieszyła się na widok człowieka. Tylko leżała i siusiała. 2 kg. Karmiłam ją ze strzykawki, ale wywoływało to w niej mdłości. Dziś ok. godz. 13 poszłam na dokarmianie dożylne. Ale już wiedziałam, że nic z tego nie będzie, nawet najbardziej entuzjastyczni lekarze w klinice stracili nadzieję. Decyzja szybka - byłam sama, ale mówię: proszę to zrobić, bo wiedziałam, że jeśli pójdę do domu z kotką i myślą, że mam z nią wrócić, to stchórzę. Lekarka mówi: będzie zasypiać przez około 10 minut. Wystarczyła jej minuta, żeby odejść, była tak zmęczona.

Dziękuję wszystkim za pomoc. Dzięki Wam Tiga przeżyła te dwa miesiące. Tak bardzo ją kochałam, dała mi tyle radości, że nie żałuję ani minuty, ani sekundy, ani łzy. Mimo że od początku, odkąd była u mnie, była chora.

Zostały mi leki i karmy. Oddam je komuś, kto tego potrzebuje. Zostalo mi troche alusalu, cala paczuszka ipakitiny, zdazylam ją otworzyć. I 5 tabletek psiego phytophale. I cala torba karmy nerkowej, troche suchej. Może jest ktos, kto potrzebuje? I zostala cala kroplowka, nienapoczeta, igły i dwie nabrane strzykawki catosalu, ale to pewnie odniose do weta, zeby sie nie zmarnowało. Chyba, że jest ktos kto potrzebuje.

[Afatima]

Gołąbeczko
Pozbieraj się do kupki śliczna dziewczynko!