asia2 pisze:Grosiu w tej chwili konkretnie odpoczywa bo go wymęczyłam zabawą
Ten pomysł z ciuszkami jest niezły aczkolwiek mam zupełnie inne doświadczenia w tym względzie, niestety. Nie z Groszkiem. Z inną małpką.
Twoja mordeczka jest po prostu grzeczna i ułożona

, nie to co niektóre moje dzwonće

. Z Groszkiem tego nie próbowałam

.
Na razie może próbę zrób jak np Cię nie będzie nie wiem z godzinę,dwie i wtedy zobaczysz czy warto tak zrobić
Moja mordeczka raz tylko nalała do wanny,ale to tylko dlatego,że mój o wszystkim pamiętający i uważający się za wszechmyślącego w tej kwestii tż nie sprzątnął Misi w jej m1
asia2 pisze: właśnie , tak wiele kotów a tak mało ludzi chętnych aby je przyjąć do siebie.
Zaraz będę wrzucała ogłoszenia i jak piszesz dużo zdjęc uroczego Grocha.
A jak on mnie wita!

gdy wracam z pracy. Tylko nie myślcie że zmyślam. Mój TŻ tak myśłal to mu pokazałam. Tego nauczyłam Grocha po prostu
Jak otwieram drzwi do pokoju w którym jest Grochu, zastaje go siedzącego na stoliku i gadającego do mnie. Podchodzę. Grochu wtedy wyciąga pychu , muskamy się noskami a później ja łapie go lekko pod ramiona a on już sam wystawia łapki do góry i do przodu kładąc mi je na moich ramionach

i mruczy, mruczy szczęśliwy.
Słodzizna

każ komuś to nagrac,to musi być cud widoczek

asia2 pisze:jejku jak mi go szkoda, że on tak sam cały czas...
Przychodzę do niego , bawię się z nim ale to jest taka obecność jakby ktoś w kółko był w pracy z małymi przerwami. Cudownie byłoby gdyby mógł byc z moimi kotami. Kocham go bardzo.
I wkurzona jestem , niezmiennie że ten domek nie wydolił. Jakos nie moge przestać myśleć o tym co stracili.
Asia ,moze ktoś na górze tak kieruje,kto wie,moze Groch znajdzie domek w zasięgu Twojej ręki? kto wie
