Beasia pisze:Tak, Imbirek jest tym cudeńkiem z mojego podpisu![]()
Zabrałam go ze sklepu zoologicznego, gdzie ludzie przynoszą kotki szukające domków. Miał ok. 6 tygodni (teraz ma ok. 2,5 miesiąca), w pierwszą noc u nas nad ranem dostał biegunki, raniutko zameldowałyśmy się z córką u weta i diagnoza prawie nas zwaliła z nóg, bo wet po obejrzeniu jego kupki podejrzewał panleukopenię i nie dawał gwarancji, że maluch przeżyje, został na cały dzień w szpitaliku, zrobili testy i na szczęście wykluczono pp, a potem po tygodniu codziennych kroplówek i serii antybiotyków maluch był zdrowiutki
Jest fantastycznym kociakiem, kochającym kontakt z ludźmi (Trufla rzadko daje się miziać, a jeszcze rzadziej sama przychodzi na kolana
), uwielbia być noszonym, pieszczonym i całowanym
![]()
Może na Twojej drodze też kiedyś tanie rudy maluch![]()
O rany, to niezłe miałaś przeżycia


Właśnie najbardziej bałabym się przy adopcji koteczka z innego terenu że przywiozę do nas np pp lub białaczkę

Moje seniorki z powodu chorób od kilku lat nie są już szczepione, Broszka też tylko raz podstawową szczepionką a większość kotów wolnożyjących w ogóle nie szczepione... Na szczęście nie występują u nas te najgroźniejsze kocie choroby - ale tym bardziej bałabym się przywozić do nas kociaka np ze schronu we Wro, gdzie szaleje często pp - bez badań i wcześniejszej kwarantanny w jakimś pewnym miejscu

A Imbirek prześliczny



taizu pisze:W KAN Radomsko: viewtopic.php?f=13&t=129088 domu szuka mily rudasek, z tri towarzyszką zycia albo bez niej, nie mają lokalu
Przeczytałam pobieżnie wątek i zdaje się że maluchy mają już domki?
Dorosłego kota nie da rady dołączyć do mojego stada - za duży stres dla schorowanych seniorek

Zresztą, te dzisiejsze rozważania są jedynie moimi marzeniami bo ledwo co wygrzebaliśmy się z długów a koszty utrzymania i leczenia zwierzaków nadal mamy olbrzymie...
Faktem jednak jest że serce mi wali szybciej jak widzę że jakiś maleńki rudy chłopczyk szuka domu
