Moderator: Estraven
Szalony Kot pisze:Ja bym ją wyciągnęła ze schronu jak najszybciej. Ale ja jestem panikara i zawsze wydaje mi się, że dzień robi różnicę.
dagmara-olga pisze:miałam takiego kota - też dziadka. Jadł tylko głaskany. A sam - patrzył w miskę i tyle...
dagmara-olga pisze:miałam takiego kota - też dziadka. Jadł tylko głaskany. A sam - patrzył w miskę i tyle...
.
FUNDUSZ DLA BUNI
dagmara-olga pisze:pewnie dotarła też moja wpłata - tez mbank
FUNDUSZ DLA BUNI
MalgosiaZ pisze:Ryzykowny dla dwóch stron, zarówno jej kotów jak i Buni. Kotki,które zamieszkują w jej domu są delikatne poprzez swoje różne (i ciężkie) choroby. Zetknięcie się z tym co Bunia może ze soba przynieść po prostu stanowi zagrożenie dla ich życia.A to byłoby tragiczne i dla kotydwa12 i dla nas z powodu wyrzutów sumienie,że lekką ręką wpuściłyśmy do jej domu chorobę.Nikt z nas nie chce, aby cokolwiek złego stało się i jej kotkom i Buni. Bo z drugiej strony w takiej sytuacji Bunia powinna być odizolowana.
Nie możemy też przewidzieć,jak wobec niej zachowa się stado. Może ją przerazić. I wtedy właśnie na skutek stresu znów może zamknąć się w sobie.
Bo tak naprawdę to Bunia cierpi na chorobę duszy i stąd jej brak apetytu , apatia , depresja. Jest bardzo ,bardzo wrażliwa i potrzebuje kogoś na własność ,za kim będzie plątała się po mieszkaniu . Taka jest po prostu Bunia.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 65 gości