Czy odrobaczanie może zabić kociaka?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 19, 2011 21:47 Re: Czy odrobaczanie może zabić kociaka?

Przepraszam chciałam ten cytat wkleic do innego tematu i coś pokręciłam.

Saraa

 
Posty: 609
Od: Śro kwi 13, 2005 15:46
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lip 20, 2011 14:46 Re: Czy odrobaczanie może zabić kociaka?

Mam trzy ok 10 tyg. kocięta, dziczki z podwórka z kocim katarem. Kociak, który trafił do mnie najwcześniej, został odrobaczony dopyszcznie u weta w sobotę, niestety nie wiem jakim środkiem, ale była to jakaś jasnożółta pasta. Dostał tego sporą ilość, choć był wtedy jeszcze wychudzony i słaby(w dodatku nie został zważony). Gdy zapytałam o ewentualne zagrożenia płynące z odrobaczania, weterynarz potwierdził, że takowe są, jednak na moje pytanie, czy mogę mu podać profilaktycznie parafinę, odpowiedział, że to nic nie pomoże. Przez dwa dni kupy nie było(kociak prawie nie jadł wówczas), na trzeci podałam parafinę i zrobiłam lewatywę. Robale zaczęły wychodzić martwe wraz z urobkiem. Kociak na szczęście przyszedł szybko do siebie. Od wczoraj zauważyłam w kupie również żywe robaki. Wieczorem pojawiła się biegunka, teraz nieco lepiej, choć kupy wciąż luźne. Nie wiem, co robić, czy można go teraz jeszcze raz odrobaczyć, czy czekać?Wygląda na to,że zginęła ich tylko część, mimo solidnej dawki leku.
Pozostałe kociaki zostały odrobaczone wczoraj, w tym samym gabinecie, jednak u innej lekarki. Ta wetka była bardziej ostrożna, zważyła je i dała mniejszą ilość pasty. Podałam parafinę, kupki są, robale martwe.

Poradźcie co robić...

edit:czy u pierwszego kociaka(odrobaczonego w sobotę)może się jeszcze coś niedobrego wydarzyć po takim czasie?
[/url]Obrazek
Kupując w naszym sklepie pomagasz zwierzakom. Sklep SzopFilantrop. Karmy dla kota, żwirek, karmy dla psa, akcesoria dla zwierząt
Fundacja Stawiamy na Łapy

mikela

 
Posty: 1224
Od: Czw sty 13, 2011 20:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 20, 2011 19:38 Re: Czy odrobaczanie może zabić kociaka?

Wydaje mi się, że na szczęście to nie był Vetminth. Jest raczej biały.
I jego działanie jest jakby całkiem inne. Ale tylko tyle mogę powiedzieć.
Zapytaj przy okazji co to za pasta.

Kociaki od 6 tygodnia ważące co najmniej 0,5 kg można odrobaczać Milbemaxem dla kociąt( nawet lżejsze trochę chyba też można). Jest drogi, ale bezpieczny. Przez dwa lata tym odrobaczałam kociaki i żaden mi od tego nie umarł. Ale podobno za drogi dla ludzi dlatego proponowany jest Vetminth.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 20, 2011 20:22 Re: Czy odrobaczanie może zabić kociaka?

mikela pisze:Mam trzy ok 10 tyg. kocięta, dziczki z podwórka z kocim katarem. Kociak, który trafił do mnie najwcześniej, został odrobaczony dopyszcznie u weta w sobotę, niestety nie wiem jakim środkiem, ale była to jakaś jasnożółta pasta. Dostał tego sporą ilość, choć był wtedy jeszcze wychudzony i słaby(w dodatku nie został zważony). Gdy zapytałam o ewentualne zagrożenia płynące z odrobaczania, weterynarz potwierdził, że takowe są, jednak na moje pytanie, czy mogę mu podać profilaktycznie parafinę, odpowiedział, że to nic nie pomoże. Przez dwa dni kupy nie było(kociak prawie nie jadł wówczas), na trzeci podałam parafinę i zrobiłam lewatywę. Robale zaczęły wychodzić martwe wraz z urobkiem. Kociak na szczęście przyszedł szybko do siebie. Od wczoraj zauważyłam w kupie również żywe robaki. Wieczorem pojawiła się biegunka, teraz nieco lepiej, choć kupy wciąż luźne. Nie wiem, co robić, czy można go teraz jeszcze raz odrobaczyć, czy czekać?Wygląda na to,że zginęła ich tylko część, mimo solidnej dawki leku.
Pozostałe kociaki zostały odrobaczone wczoraj, w tym samym gabinecie, jednak u innej lekarki. Ta wetka była bardziej ostrożna, zważyła je i dała mniejszą ilość pasty. Podałam parafinę, kupki są, robale martwe.

Poradźcie co robić...

edit:czy u pierwszego kociaka(odrobaczonego w sobotę)może się jeszcze coś niedobrego wydarzyć po takim czasie?

?

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 20, 2011 21:58 Re: Czy odrobaczanie może zabić kociaka?

ossett pisze:
mikela pisze:Mam trzy ok 10 tyg. kocięta, dziczki z podwórka z kocim katarem. Kociak, który trafił do mnie najwcześniej, został odrobaczony dopyszcznie u weta w sobotę, niestety nie wiem jakim środkiem, ale była to jakaś jasnożółta pasta. Dostał tego sporą ilość, choć był wtedy jeszcze wychudzony i słaby(w dodatku nie został zważony). Gdy zapytałam o ewentualne zagrożenia płynące z odrobaczania, weterynarz potwierdził, że takowe są, jednak na moje pytanie, czy mogę mu podać profilaktycznie parafinę, odpowiedział, że to nic nie pomoże. Przez dwa dni kupy nie było(kociak prawie nie jadł wówczas), na trzeci podałam parafinę i zrobiłam lewatywę. Robale zaczęły wychodzić martwe wraz z urobkiem. Kociak na szczęście przyszedł szybko do siebie. Od wczoraj zauważyłam w kupie również żywe robaki. Wieczorem pojawiła się biegunka, teraz nieco lepiej, choć kupy wciąż luźne. Nie wiem, co robić, czy można go teraz jeszcze raz odrobaczyć, czy czekać?Wygląda na to,że zginęła ich tylko część, mimo solidnej dawki leku.
Pozostałe kociaki zostały odrobaczone wczoraj, w tym samym gabinecie, jednak u innej lekarki. Ta wetka była bardziej ostrożna, zważyła je i dała mniejszą ilość pasty. Podałam parafinę, kupki są, robale martwe.

Poradźcie co robić...

edit:czy u pierwszego kociaka(odrobaczonego w sobotę)może się jeszcze coś niedobrego wydarzyć po takim czasie?

?


Byłam u weta, lekarka, ta sama co przyjmowała mnie wczoraj, poradziła, aby poczekać jeszcze z tydzień z następnym. Biegunki póki co ustały, u pozostałej dwójki wydalanie wspomagane parafiną, ale prawidłowe.

Z Milbemaxem też mam dobre doświadczenia, choć odrobaczałam nim co prawda już 7 miesięcznego kota. Nie miałam po nim żadnych sensacji, robale wybiło.
[/url]Obrazek
Kupując w naszym sklepie pomagasz zwierzakom. Sklep SzopFilantrop. Karmy dla kota, żwirek, karmy dla psa, akcesoria dla zwierząt
Fundacja Stawiamy na Łapy

mikela

 
Posty: 1224
Od: Czw sty 13, 2011 20:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 21, 2011 7:13 Re: Czy odrobaczanie może zabić kociaka?

Cykl odrobaczania jest taki, że po pierwszym, odczekuje się ok 10-14 dni i trzeba je powtórzyć, żeby te stadia robali które nie wybiły się za pierwszym razem, zdążyły dorosnąć i wtedy wybije je drugie odrobaczenie.
U małych kociaków, lub silnie zarobaczonych, pierwsze odrobaczenie dobrze jest robić połową dawki, lub nawet 1/3, przez 3 kolejne dni. I następne po 12 dniach.
Kociaki chorują po odrobaczeniu z powodu toksyn, wydzielanych przez obumarłe glisty. Więc podanie parafiny jak najbardziej, często ratuje im życie, bo szybko usuwa martwe robaki.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14037
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 21, 2011 10:35 Re: Czy odrobaczanie może zabić kociaka?

Kazia pisze:.
U małych kociaków, lub silnie zarobaczonych, pierwsze odrobaczenie dobrze jest robić połową dawki, lub nawet 1/3, przez 3 kolejne dni. I następne po 12 dniach.


Tego lekarze nie stosują i nie przestrzegają przed niebezpieczeństwem.

Kazia pisze:Kociaki chorują po odrobaczeniu z powodu toksyn, wydzielanych przez obumarłe glisty. Więc podanie parafiny jak najbardziej, często ratuje im życie, bo szybko usuwa martwe robaki.


Ale jednak równie często podawanie parafiny nie ratuje im zycia...

W przypadku 5 moich kociąt w różnym wieku i o różnym stopniu zarobaczenia odrobaczanych dawką wyliczona przez lekarzy po przeprowadzonym wywiadzie na ich temat ze mną, Vetminth podziałał tak, że zabił robaki i chyba rozłożył je całkowicie, a pełnych i chlupiących brzuszków nie dawało się niczym i w żaden sposób opróżnić przez parę dni. Parafina dopyszczkowo w ogóle nie działała, chociaż ja od razu podałam (mimo, że lekarz mówił, że nie trzeba).

Tak było kilka tygodni temu z dwoma kociakami wziętymi prosto z piwnicy.

One o mało nie umarły, a dwójka ich zarobaczonego rodzeństwa do tej pory bryka na wolności. Żywe robaki rzadziej zabijają niż odrobaczanie złym środkiem.

Tak było i ostatnio.

Lewatywa(parafina+glukoza) owszem działa, ale po 3 dniach od wydalenia brunatnej cieczy kociak i tak umarł(temperatura spadała i osiągnęła 35,9C).

Nie działał też Pezopet podany razem z Vetminthem przez lekarza Czarnemu(żeby lepiej połknął(?), który pierwszą dawkę zwymiotował). U niego temperatura 36, 4 stopni pojawiła się już w 4 dni po podaniu pasty. Wtedy Pyza jeszcze była w dobrej formie. Ale to Czarny wydobrzał, a on zmarła po 8 dniach-osiągnęła temperaturę 35,9.

Nie wątpię, że ogólnie znane prawdy co do działania Vetninthu sprawdzają się przy kociakach z hodowli i jest on ekonomiczny dla hodowców, ale nie przy innych kociakach.

Dodatkowo mam wrażenie ,że lekarze po prostu nie wiedzą jak ratować zatrute kocięta i nie zakładają ,ze to jest jakieś poważne zatrucie(wszystko jedno czym glistami, ich jadem czy Vetminthem)).

Kurdupelek Cwaniaczek zmarł w już trzy dni po odrobaczaniu późnym wieczorem (jego stan pogorszył się bardzo nagle-wzdęty twardy brzuszek i niedotlenie mózgu- była to śmierć w męczarniach...).

Pozostałe dwa źle czujące się były natychmiast następnego dnia zaniesione do lekarza. Podano antybiotyk,witaminy, kroplówkę i zalecono buscopan i esputicon.

Czarny miał 36,5C (wystapiły tez objawy neurologiczne -chciał wejść do klatki...). Pyza 39,5 jeszcze i był w dobrej formie.

Mowa lekarza (dobrego :( ) była o fermentacji jedzenia z przejedzenia itp.

Pyza była znowu u lekarza w sobotę (36,4), zmarła po drugiej wizycie w niedzielę (temperatura spadła do 35,9).

Dwa kociaki, które zmarły nie były bardzo zarobaczone. Urodziły się w domu. Matki były odrobaczone. Być może były słabe genetycznie, ale żyłyby gdyby nie Vetminth. Umarły w męczarniach. Jeden z nich bardzo szybko-nie zdążyłam z nim do lekarza. Drugi został zaniesiony do lekarza w momencie w którym on sam jeszcze dobrze się czuł( ale jego jeden braciszek już nie żył, a drugi był w złym stanie). Mimo to zmarł w męczarniach po paru dniach. Wtedy zapisano mu w karcie , że ma zaburzenia trawienne i polecono ograniczenie jedzenia(podczas gdy już nie jadł w ogóle), a NIE ZATRUCIE.

Nie życzę nikomu (a zwłaszcza żadnemu kociakowi) takich przeżyć i dlatego przestrzegam przed tą pastą.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 21, 2011 11:12 Re: Czy odrobaczanie może zabić kociaka?

Hm...ja Vetminthem nie odrobaczałam nigdy.
Właściwie od zawsze słyszę na jego temat prawie same złe opinie, i unikam.
Mae kociaki, odrobaczam Pyrantelum.
Starsze, to już różnie, ale zawsze tabletkami, nigdy nie podaję żadnej pasty.
Po Pyrantelum, też na forum pisano że kociaki chorowały, wtedy kiedy nie mogły wydalić martwych glist i ich toksyn.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 14037
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 21, 2011 11:23 Re: Czy odrobaczanie może zabić kociaka?

A moje mają biegunkę...Przedwczoraj, tuż po odrobaczeniu kupa była prawidłowa, robale wychodziły. Wczoraj też normalna, bez robali. Dziś biegunka. :roll:
[/url]Obrazek
Kupując w naszym sklepie pomagasz zwierzakom. Sklep SzopFilantrop. Karmy dla kota, żwirek, karmy dla psa, akcesoria dla zwierząt
Fundacja Stawiamy na Łapy

mikela

 
Posty: 1224
Od: Czw sty 13, 2011 20:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 21, 2011 11:48 Re: Czy odrobaczanie może zabić kociaka?

mikela pisze:A moje mają biegunkę...Przedwczoraj, tuż po odrobaczeniu kupa była prawidłowa, robale wychodziły. Wczoraj też normalna, bez robali. Dziś biegunka. :roll:

Rzadka kupa (czy to już biegunka?) po odrobaczaniu (jeżeli robaki są wydalone) to jeszcze nie tragedia. Czy jedzą, piją, nie są słabe, zachowują się normalnie? Mierz im temparaturę- ludzkim termometrem można.
Powiedzieli Ci jaką pastę dostały?

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 21, 2011 12:00 Re: Czy odrobaczanie może zabić kociaka?

Nie tak dawno słyszałam od znajomej o dwóch "uratowanych" w różnych okolicznościach przez różne osoby kociakach, które nagle zmarły (neurologiczne obawy przy śmierci jak przy pp (ale pp mało prawdopodobne z innych względów-krzyczały, miały wzdęte brzuszki. Wypisz wymaluj jak śmierć po V. teraz to dopiero kojarzę...).

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 21, 2011 12:21 Re: Czy odrobaczanie może zabić kociaka?

Wielokrotnie odrobaczałam Vetminthem małe kociaki, takie prosto z piwnicy, zarobaczone mocno. Nigdy nie zdarzyło się nic złego. Może moje wetki podają prawidłowe dawki.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw lip 21, 2011 12:56 Re: Czy odrobaczanie może zabić kociaka?

Jana pisze:Wielokrotnie odrobaczałam Vetminthem małe kociaki, takie prosto z piwnicy, zarobaczone mocno. Nigdy nie zdarzyło się nic złego. Może moje wetki podają prawidłowe dawki.


Jakie to dawki i w jaki sposób podawane?

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 21, 2011 13:03 Re: Czy odrobaczanie może zabić kociaka?

Jakie dawki - nie wiem dokładnie, odmierzane strzykawką z produktem. Podawane dopyszcznie. Potem tylko pilnowałam kup kociaków i ogólnie ich zachowania, ale to zawsze robię, niezależnie od tego czym kot jest odrobaczony.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw lip 21, 2011 19:56 Re: Czy odrobaczanie może zabić kociaka?

ossett pisze:
mikela pisze:A moje mają biegunkę...Przedwczoraj, tuż po odrobaczeniu kupa była prawidłowa, robale wychodziły. Wczoraj też normalna, bez robali. Dziś biegunka. :roll:

Rzadka kupa (czy to już biegunka?) po odrobaczaniu (jeżeli robaki są wydalone) to jeszcze nie tragedia. Czy jedzą, piją, nie są słabe, zachowują się normalnie? Mierz im temparaturę- ludzkim termometrem można.
Powiedzieli Ci jaką pastę dostały?


Dziś u najsłabszego, odrobaczanego w sobotę kociaka, Apsika, pojawiły się zaburzenia neurologiczne. Lekkie pobudzenie, dezorientacja, zaburzenia równowagi-chodził jak pijany, spadł z łóżka. Trwało to jakieś dwie, trzy minuty. Pobiegłam przerażona do weta, dostał jakiś środek przeciwzapalny(dex-cośtam, steryd?) i ponownie został odrobaczony. Chyba dostał pyrantelum(lekarskie pismo :wink: ) w dawce ok. 0,8-1,0 ml. Kociak waży ok. 0,8 kg.
Temperatura w normie. Dałam mu podskórnie 20 ml glukozy, choć je i pije, może się paskudztwo wypłucze.
Biegunki(to były biegunki, kilkanaście razy od wieczora do rana) ustały.
Od tego epizodu nic się na szczęście nie dzieje, kot zachowuje się normalnie. Ja się nadal boje :( . Cały czas go z lękiem obserwuje.
Nie wiem, czy wszystkie robale wyszły. Od wczoraj nie ma ich w kupie. Zatem skąd te objawy?
[/url]Obrazek
Kupując w naszym sklepie pomagasz zwierzakom. Sklep SzopFilantrop. Karmy dla kota, żwirek, karmy dla psa, akcesoria dla zwierząt
Fundacja Stawiamy na Łapy

mikela

 
Posty: 1224
Od: Czw sty 13, 2011 20:33
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 734 gości