Kotka, poród, zniknięcie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 21, 2011 18:36 Re: Kotka, poród, zniknięcie

K.M pisze:Ale już po sprawie. Zupełnie przypadkiem dostrzegłam ją pod krzakami. Martwą.


ot taki drobiażdżek, błahostka zupełna 8O

rany boskie.....

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Czw lip 21, 2011 18:47 Re: Kotka, poród, zniknięcie

Dobra powiem - to jest głupota i kompletne bezmózgowie!

grajda

 
Posty: 2469
Od: Pt mar 13, 2009 9:06

Post » Czw lip 21, 2011 18:56 Re: Kotka, poród, zniknięcie

Poker71 pisze:
K.M pisze:Ale już po sprawie. Zupełnie przypadkiem dostrzegłam ją pod krzakami. Martwą.


ot taki drobiażdżek, błahostka zupełna 8O

rany boskie.....


Może wg ciebie to jest błahostka.
Ja miałam na myśli to, że koniec tematu. Chyba nie trudno sie domyślić -.-
Ostatnio edytowano Czw lip 21, 2011 21:50 przez K.M, łącznie edytowano 1 raz

K.M

 
Posty: 11
Od: Czw lip 21, 2011 14:45

Post » Czw lip 21, 2011 19:02 Re: Kotka, poród, zniknięcie

K.M pisze:Ja miałam na myśli to, że koniec temu. Chyba nie trudno sie domyślić -.-


Cóż za empatia, a ile wniosków wyciągniętych!

Mod, możesz mi nakopać, ale muszę bo się uduszę

Interwencja. Aleba

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Czw lip 21, 2011 19:15 Re: Kotka, poród, zniknięcie

Poker71 pisze:(...)


A bierzesz pod uwagę że autorka wątku może mieć dopiero np. 13-14 lat i tak naprawdę być jeszcze dzieckiem które nic dobrego nie zyska na wysłuchaniu takich epitetów (a na pewno żaden kot na tym nie zyska), że to gdzie jesteśmy to tylko forum gdzie uczyć i myśli w tym co piszemy nie widać ale to wcale nie oznacza że ich nie ma, bierzesz pod uwagę że nie każdy człowiek, nawet ten w sumie dobry - musi mieć wielką empatię do kotów, umierać z nerwów gdy kot gorzej się czuje, szaleć z niepokoju gdy kot zaginie?

Znam ludzi których bardzo lubię i szanuję - a dla których kot choć obok nich jest i krzywdy mu nie zrobią i jeść dają - nie jest otaczany szczególną troską.
Gdy zdarzy mu się zemrzeć - jest brany kolejny - bo kot w gospodarstwie jest pożyteczny.
Mam im powiedzieć że są obrzydliwsi od karalucha?
To by z kolei jak o mojej wrażliwości świadczyło?

Blue

 
Posty: 23942
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lip 21, 2011 19:30 Re: Kotka, poród, zniknięcie

Blue pisze:A bierzesz pod uwagę że autorka wątku może mieć dopiero np. 13-14 lat i tak naprawdę być jeszcze dzieckiem które nic dobrego nie zyska na wysłuchaniu takich epitetów (a na pewno żaden kot na tym nie zyska)


Kot zyska będąc z dala od takich osób. Osobnik zyska jeśli spróbuje pomyśleć skąd taka reakcja.

Blue pisze:że to gdzie jesteśmy to tylko forum gdzie uczyć i myśli w tym co piszemy nie widać ale to wcale nie oznacza że ich nie ma


..... że co? nie bardzo zrozumiałam zdanie :(

Blue pisze:bierzesz pod uwagę że nie każdy człowiek, nawet ten w sumie dobry - musi mieć wielką empatię do kotów, umierać z nerwów gdy kot gorzej się czuje, szaleć z niepokoju gdy kot zaginie?

jeśli kogoś kot nie obchodzi- nie powinien mieć kota. Jeśli kogoś pies nie obchodzi- nie powinien mieć psa. Jeśli kogoś dziecko nie obchodzi- nie powinien mieć dziecka.
Jeśli ma kota, psa, dziecko, a ich los go nie obchodzi- nie jest dobrym człowiekiem.

Blue pisze:Znam ludzi których bardzo lubię i szanuję - a dla których kot choć obok nich jest i krzywdy mu nie zrobią i jeść dają - nie jest otaczany szczególną troską.
Gdy zdarzy mu się zemrzeć - jest brany kolejny - bo kot w gospodarstwie jest pożyteczny.
Mam im powiedzieć że są obrzydliwsi od karalucha?


Nie wiem co Ty masz im powiedzieć. Ja wyrażam MOJĄ opinię.

Możesz ją (opinię) zgłosić do moda. Liczę się z tym.

Tak- moja reakcja jest skrajna.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Czw lip 21, 2011 19:36 Re: Kotka, poród, zniknięcie

[*]

Normalnie wygadana jestem, ale tu mi brakło słów...
najszczesliwsza
 

Post » Czw lip 21, 2011 19:40 Re: Kotka, poród, zniknięcie

Poker, gdyby każdy był "dobrym człowiekiem", to byśmy nie znali takiego pojęcia, ponieważ nie istniała by potrzeba odróżniania. Wyluzuj, idź na pifko, czy na pierogi - nic nie zmienisz wnerwem swoim.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 21, 2011 19:44 Re: Kotka, poród, zniknięcie

PcimOlki pisze:Wyluzuj, idź na pifko, czy na pierogi - nic nie zmienisz wnerwem swoim.


Nie mogę- w lecznicy jest balkonowiec ode mnie w ciężkim stanie. A jakiś karaluch pisze, że "już po sprawie". Po sprawie czyli kot umarł w męczarniach bo nie warto było się nim zająć.

W tej chwili żaden [...] kwiat lotosu nie przejdzie.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Czw lip 21, 2011 19:46 Re: Kotka, poród, zniknięcie

Poker71 pisze:Tak- moja reakcja jest skrajna.

Moim zdaniem - adekwatna do sytuacji. Nie widzę tu żadnej skrajności.

1. Kotka miała wypadek, a mimo to nadal była wypuszczana.
2. K.M nawet nie pomyślała o sterylizacji kotki.
3. Spokojnie przyjęła do wiadomości, że kotka jest w ciąży, nie zainteresowała się ani zdrowiem jej, ani kociąt. O sterylizacji aborcyjnej już nie wspominając.
4. Stwierdziła tylko fakt, że kotka umarła i nie zdążyła urodzić. Umarła - sama, bez pomocy, być może w męczarniach, próbując urodzić kocięta. "Po sprawie", prawda?

Przecież K.M w całości ponosi odpowiedzialność za śmierć tej kotki. Nikt inny, tylko K.M spowodowała to nieszczęście.
Ostatnio edytowano Czw lip 21, 2011 19:48 przez vega013, łącznie edytowano 1 raz

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw lip 21, 2011 19:48 Re: Kotka, poród, zniknięcie

Blue pisze:Znam ludzi których bardzo lubię i szanuję - a dla których kot choć obok nich jest i krzywdy mu nie zrobią i jeść dają - nie jest otaczany szczególną troską.
Gdy zdarzy mu się zemrzeć - jest brany kolejny - bo kot w gospodarstwie jest pożyteczny.
Mam im powiedzieć że są obrzydliwsi od karalucha?
To by z kolei jak o mojej wrażliwości świadczyło?


No, to zupełnie jak ta pańcia

viewtopic.php?f=1&t=130646&p=7737880#p7737880

krzywdy nie zrobiła, jeść dawała, po prostu wzór!

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Czw lip 21, 2011 19:55 Re: Kotka, poród, zniknięcie

Poker71 pisze:Kot zyska będąc z dala od takich osób. Osobnik zyska jeśli spróbuje pomyśleć skąd taka reakcja.


Myślisz że jak kogoś zwyzywasz i obrazisz w niewybredny sposób porównaniami z robactwem (choć akurat karaluchy mają wiele umiejętności godnych pozazdroszczenia) to go do czegoś pozytywnego skłonisz?

..... że co? nie bardzo zrozumiałam zdanie :(


Na forum widać tylko słowa napisane - bez tego wszystkiego co im towarzyszy.
Czynności, myśli, obaw.
Ja napiszę - kurde, Luna coś dziwna. Hmmm....
A wogóle to mam dość tej pogody.

Czy w tym co napisałam widzisz cały mój stres o Lunę, zastanawianie się co tym razem, czy to tylko upał czy coś więcej, rozterki - fundować jej stres i weta czy jeszcze poczekać?
Widzisz moje uczucia do niej, to co razem przeżyłyśmy i nadzieję że przeżyjemy jeszcze wiele?

Nie, nie widzisz.
Widzisz kilka słów, bez emocji i to przeplecionych komentarzem o pogodzie.


Blue pisze:jeśli kogoś kot nie obchodzi- nie powinien mieć kota. Jeśli kogoś pies nie obchodzi- nie powinien mieć psa. Jeśli kogoś dziecko nie obchodzi- nie powinien mieć dziecka.
Jeśli ma kota, psa, dziecko, a ich los go nie obchodzi- nie jest dobrym człowiekiem.


Tak - a świat jest idealny.
Nie, nie jest - cokolwiek oznaczałby ten idealny.
Autorkę wątku kotka obchodziła, zwróciła uwagę ze gorzej się czuła, szukała jej gdy zobaczyła że kotka zniknęła.


Blue pisze:Nie wiem co Ty masz im powiedzieć. Ja wyrażam MOJĄ opinię.


Czasem warto ugryźć się w język.
Zwyzywałaś w niewybredny sposób osobę której nie znasz, nic o niej nie wiesz, nie wiesz tak naprawdę co czuła i co robiła.
Sądzisz że dałaś dobry przykład wrażliwości?

Blue

 
Posty: 23942
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lip 21, 2011 20:02 Re: Kotka, poród, zniknięcie

vega013 pisze:Przecież K.M w całości ponosi odpowiedzialność za śmierć tej kotki. Nikt inny, tylko K.M spowodowała to nieszczęście.


Inaczej - nie zrobiła prawdopodobnie wiele żeby mu zapobiec.
Nie jest to jednak usprawiedliwieniem żeby wyzywać ją tak jak została zwyzywana.
Tym bardziej że naprawdę - nie znamy żadnych okoliczności, poza tymi kilkoma słowami które napisała na forum.
Jeśli oczekujemy od innych empatii, wrażliwości, zrozumienia - to do licha, sami to okazujmy - nie tylko kotom, ale i przedstawicielom swojego gatunku.


Całkiem możliwe że autorka wątki zasługuje na zjechanie z góry na dół, całkiem też możliwe że obrywa niezasłużenie.
I na pewno nikomu nic dobrego z tego nie przyjdzie.
Poza tym że ktoś sobie ulżył.

Blue

 
Posty: 23942
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lip 21, 2011 20:06 Re: Kotka, poród, zniknięcie

Blue pisze:Tak - a świat jest idealny.
Nie, nie jest - cokolwiek oznaczałby ten idealny.


Nie jest. Ale to nie znaczy że mam udawać że nie obchodzi mnie okrucieństwo. Brak reakcji w moim odczuciu jest tolerowaniem, a na to się zgodzić nie mogę.

Blue pisze:Czasem warto ugryźć się w język.
Zwyzywałaś w niewybredny sposób osobę której nie znasz, nic o niej nie wiesz, nie wiesz tak naprawdę co czuła i co robiła.

Co robiła- wiadomo. A jeszcze bardziej wiadomo czego nie robiła. Albo jest to bezdenna głupota albo kompletny brak wyobraźni albo daleko posunięta znieczulica.
Każde zasługuje na to, co napisałam.

Blue pisze:Sądzisz że dałaś dobry przykład wrażliwości?

Zbyt dużo takich jak K.M. żeby mnie było emocjonalnie stać na szafowanie wrażliwością wobec tego typu osobników.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Czw lip 21, 2011 20:20 Re: Kotka, poród, zniknięcie

Blue pisze:....
Na forum widać tylko słowa napisane - bez tego wszystkiego co im towarzyszy.
Czynności, myśli, obaw.
Ja napiszę - kurde, Luna coś dziwna. Hmmm....
A wogóle to mam dość tej pogody.

Czy w tym co napisałam widzisz cały mój stres o Lunę, zastanawianie się co tym razem, czy to tylko upał czy coś więcej, rozterki - fundować jej stres i weta czy jeszcze poczekać?
Widzisz moje uczucia do niej, to co razem przeżyłyśmy i nadzieję że przeżyjemy jeszcze wiele?

Nie, nie widzisz.
Widzisz kilka słów, bez emocji i to przeplecionych komentarzem o pogodzie.
...
Tak właśnie jest. To bardzo niedoskonały kanał komunikacyjny.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 128 gości