agajwg pisze:A w temacie ratunku... Ja już raz ratowałam i mi wystarczy na całe życie
Pixia... próbuję ruszyć kwestię naszej lokalnej petfarmy... Zaczęłam akcję wśród psiarzy. Może coś zdziałamy.
Dorota, dziewczyny z TOZ Police bardzo by się ucieszyły, tam tylko jedna ma wspólny z mężem samochód, zwierzaki z interwencji są wożone do lecznicy w Szczecinie ...autobusem (masakra). Poza tym wszystko inne - z przysłowiowego kapcia lub też autobusem (kontakt do Izy na stronie TOZ Police). Jutro będzie reportaż o polickim Tozie w Polickiej tv - może ktoś nagra, warto posłuchać. Dziewczyny zostały oszukane, od stycznia zero finansowania (wszystko leki, karma, interwencje, lokal, transport, za własne pieniądze) a obiecane pieniądze od gminy - już od miesiaca powinny leżeć na stole...A kotów w siedzibie

i ciągle przybywa, dziś starsze małżeństwo wzięło przy mnie maluszka, to po godzinie ja przywiozłam śmieciowego. I końca nie widać....[/quote]
To się zgadamy w sobotę i dam Ci na mnie namiary
