Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 21, 2011 11:58 Re: Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

W Łikend po rozmowie z Sabiną przedstawiciel gabinetu na miau może coś napisze więcej o stanie Rudka. Rudek jakoś w czwartek ma mieć wizytę kontrolną
Jak Sabina wróci (?) z sanatorium, bo wyjechała do sanatorium. W każdym razie Sabina ma się kontaktować z wetem.
najszczesliwsza
 

Post » Czw lip 21, 2011 13:38 Re: Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

najszczesliwsza pisze:W Łikend po rozmowie z Sabiną przedstawiciel gabinetu na miau może coś napisze więcej o stanie Rudka. Rudek jakoś w czwartek ma mieć wizytę kontrolną
Jak Sabina wróci (?) z sanatorium, bo wyjechała do sanatorium. W każdym razie Sabina ma się kontaktować z wetem.

Sabina nie jest w sanatorium tylko w szpitalu...do santorium jedzie puzniej,tak mi powiedziała...
Nie ważne..Sabina mi napisała że kot je tylko suche i mleko...
Gosiara
 

Post » Czw lip 21, 2011 14:26 Re: Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

No więc...
Rudek ma się całkiem dobrze. Je. trochę, ale je :1luvu:
Wszystko się goi, jest dobrze.
Teraz szukam mu domu stałego, takiego do końca życia.
jestem mu tylko chwilkę, więc jeśli sa akies pytania, to proszę :1luvu:

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Czw lip 21, 2011 14:34 Re: Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

Wróciłaś ze szpitala?
Gosiara
 

Post » Czw lip 21, 2011 14:38 Re: Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

Jeszcze jedno: dobrze, że najszczęsliwsza zadzwoniła do lecznicy, bo przynajmniej jestem wiarygodna :ok:

Więc dziękuję. I za to, że się martwicie.
Ja nie umiem pisać na wątku, po kolei, aby było wszystko ułozone, bo koło mnie zawsze jest chaos i nigdy niczego nie umiałam po kolei i starannie opisac, mimo ze jestem humanistką :mrgreen:

Jestem po kolejnej operacji, w szpitalu uzdrowiskowym juz teraz. Jednak mam utrudniony dostęp do netu, bo nie mogę chodzic jeszcze.

Rudek jest przekochany, a jak dzwonię, ta Pani daje tel na głośnomówiący ...i słyszy mnie, to miauczy :1luvu:

I prośba: najszczęsliwsza juz zadzwoniła, to niech nikt więcej nie dzwoni, bo juz wiecie, ze wszystko ok i że pisałam prawdę :ok:

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Czw lip 21, 2011 14:50 Re: Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

W jakim szpitalu jesteś?Może Cię odwiedzę w wolnej chwili?
Gosiara
 

Post » Czw lip 21, 2011 14:54 Re: Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

500 km od Śląska :cry:
Byłam w Gliwicach, teraz az za Jelenią Górą...bo tylko tu było miejsce, abym nie czekała ponad rok.

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Czw lip 21, 2011 15:08 Re: Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

jeszcze jedno...tak sobie czytam ten wątek i czuję niesmak...
Gosiara miała jechac do Sabiny...i ja się nie wykręciłam sianem...tylko po prostu źle się czułam i miałam badania...wiecie jak sie przyjmuje gosci w takim stanie? Kiedy się ma problemy z chodzeniem? Naprawdę człowiek nie ma ochoty na nic, a co dopiero na wizyty?

Szkoda, że tak nisko mnie oceniacie. Naprawdę. Moze czasami trzeba trochę więcej zaufania do człowieka?

Gdybym miała cos do ukrycia... podałabym namiar na wet?

Zrozumcie, ze czasami człowiek potrzebuje trochę spokoju, a zwłaszcza po takiej operacji jak ja...

Zostawiłąm swój nr morelowej, kamari, gosiarze i nasjzczęsliwszej...jak chcecie to mozecie dzwonic, ale nie oczerniajcie mnie juz więcej...bo naprawdę ilez mozna?:)

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Czw lip 21, 2011 15:17 Re: Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

Może jestem egoistką,ale dla mnie teraz liczy się zdrowie i życie ocalonemu kociątku...Powodzenia!
Znikam z wątku,pozdrawiam Was.
jeśli dużo nie wymagam to trzymajcie kciuki za Zenzi.... :(
Obrazek
Ostatnio edytowano Czw lip 21, 2011 15:21 przez Gosiara, łącznie edytowano 3 razy
Gosiara
 

Post » Czw lip 21, 2011 15:20 Re: Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

Teraz tez mozecie za mnie trzymać kciuki :mrgreen:

Za Rudka tez, aby znalazł dobry do stały :1luvu:
Mozecie nawet mi pomóc w szukaniu tego domu, bo ja teraz jestem ograniczona :wink:

Trzymajcie kciuki i bądzcie dobrej myśli :1luvu:

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Czw lip 21, 2011 15:29 Re: Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

sabina1977 pisze:jeszcze jedno...tak sobie czytam ten wątek i czuję niesmak...

Ten niesmak jest po części Twoja zasługą.

Różne historie na miau miały miejsce i mnie akurat nie dziwi, że Twój dość specyficzny sposób udzielania (lub nieudzielania) informacji spotkał się z taką reakcją.
Poczytaj sobie w wolnej chwili jak zupełnie nowa na forum osoba została potraktowana w tym wątku:
viewtopic.php?f=1&t=128147

Tak moim zdaniem powinna wyglądać współpraca kiedy się na publicznym forum prosi o pieniądze. Vip0 nie obraziła się za to, że ktoś dopytuje, sprawdza, dzwoni do weta.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw lip 21, 2011 15:37 Re: Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

Wiem:)
Dzięki za uwagi, na przyszłość będę wiedziała jak pisać.
Pozdrawiam.
I proszę nadal trzymac kciuki za Rudka :1luvu:

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Czw lip 21, 2011 15:45 Re: Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

Sabina jednak nas okłamałaś odnośnie tego gdzie był Rudek po zabiegu.
I oszukałaś tych, co wpłacali pieniądze, by opłacić jego pobyt w lecznicy, bo co opłacać, skoro go tam nie było?
Chyba, że pobyt u Pani Gabrysi kosztuje, w tym wikt w formie mleka :?:

Sob Lip 16, 2011 13:36
sabina1977 pisze:Byłam rano u Rudka. Zaczał sam pić trochę mleka, wiec jestem dobrej mysli. Nakarmiłam go znów strzykawką. Ogólnie czuje sie dobrze. Oby zaczął jeśc.


I stąd moja prośba: jesli ktos mógłby nas wspomóc finansowo to byłabym wdzięczna. Muszę spłacic dług za operację, którą miał w czwartek oraz zapłacic za pobyt w lecznicy oraz za dalsze leczenie i leki. Byłąbym wdzięczna za kazdą pomoc .
I nadal trzymajcie kciuki :wink:


Sprawdziłam, istniejesz, Rudek istnieje.

Również kłamiesz, tylko nie wiem komu o miejscu Twojego pobytu.
Wetom powiedziałaś, że jedziesz do sanatorium.
najszczesliwsza
 

Post » Czw lip 21, 2011 15:47 Re: Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

pixie65 pisze:
sabina1977 pisze:jeszcze jedno...tak sobie czytam ten wątek i czuję niesmak...

Ten niesmak jest po części Twoja zasługą.

Różne historie na miau miały miejsce i mnie akurat nie dziwi, że Twój dość specyficzny sposób udzielania (lub nieudzielania) informacji spotkał się z taką reakcją.
Poczytaj sobie w wolnej chwili jak zupełnie nowa na forum osoba została potraktowana w tym wątku:
viewtopic.php?f=1&t=128147

Tak moim zdaniem powinna wyglądać współpraca kiedy się na publicznym forum prosi o pieniądze. Vip0 nie obraziła się za to, że ktoś dopytuje, sprawdza, dzwoni do weta.



Mało z tego vip0 nie obraziła się nawet jak osobiście pojechałam ją sprawdzić ;) i wytrzymuje mnie od tej pory wzorowo :1luvu:
najszczesliwsza
 

Post » Czw lip 21, 2011 15:54 Re: Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

Bo co weterynarzy obchodzi gdzie jadę?

To nie było kłamstwo co do lecznicy, bo tam miał pierwotnie zostać......nie chciało mi sie juz nikomu tłumaczyc, ze zawiozłam od razu Rudka do DT...znów bym sie spotkała tylko z obelgami

A pieniądze uzbierałam akies 500 zł, a leczenie wyniosło mnie 900...

Więc gdzie chciałam kogos naciągnąc?
Ostatnio edytowano Czw lip 21, 2011 16:23 przez sabina1977, łącznie edytowano 1 raz

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 355 gości