Anna Kubica pisze:najszczesliwsza pisze:Motto forum miau.pl:
1. Kot to nie tylko przyjemność, ale przede wszystkim obowiązek.
2. staramy się pomagać kotom wolnożyjącym
3. Jesteśmy przeciwko pseudohodowlom i rozmnażaniu "niby rasowych" kotów.
4. Jesteśmy za sterylizacją i przeciw bezmyślnemu rozmnażaniu.
5. Jesteśmy przeciwni "kolekcjonerstwu". Pomagajmy kotom mądrze.
-> Bierzmy pod stałą opiekę tyle zwierząt ile jesteśmy w stanie samodzielnie utrzymać i zapewnić im komfort życia.
1 najszczęśliwsza jeśli kierujesz się zasadami forum to dlaczego przestałaś dokarmiać koty z ul.Dąbrowskiego w zimę i nikomu nie powiedziałaś o tym fakcie? myślę że znalazłaby się odpowiedzialna osoba ,która poszlaby nakarmić glodujące zmarznięte koty.
2 bierzesz tymczasy pomimo że masz swoje 4 koty,z tego co wypisujesz na wątkach czasem nie stać Cię nawet na "bilet" aby jechać z dzieckiem do lekarza,więc jak możesz "samodzielnie " zapewnić kotu byt i leczenie,nie mowiąc o komforcie skoro kot jest przeganiany przez Twoich rezydentow, właśnie najszczęśliwsza "pomagajmy kotom mądrze"
zajmij się wątkiem Henia jesteś gospodarzem a czasem przez tydzień nic nie napisałaś za to mialaś dużo do powiedzenia na cudzych wątkach,więc proszę nie mieszaj tutaj dziewczynom niech spokojnie pomogą znaleźć ds Meli .
Co do kotów z ul. Dąbrowskiego to proszę zgłaszać pretensje do Fundacji Elpis Nadzieja dla Zwierząt w Częstochowie, gdyż to im przekazałam ten rejon do dokarmiania.
A co do zarzutów Iwony jakie przedstawiła mi przez telefon, gdy sprawdzała (!) mnie czy karmię koty, to nie raz mówiłam, że mam małe dziecko i nie mam drugiego nastoletniego, nie mam sąsiadek, nie stać mnie na opiekunkę, aby Młodego w domu i czasami o północy zapierniczałam te koty nakarmić.
A Iwonka chodziła mnie sprawdzać i w porach wcześniejszych zapewne, poza tym, po co miałam tam sypać żarcie jak było codziennie nasypane?
Bo ona sypała!!! A do mnie z ryjem!
A gdy mam wybierać między dzieckiem z zapaleniem płuc a karmieniem kotów, to przepraszam, najpierw zajmuję się dzieckiem, a potem idę do kotów!
Mój mąż zrezygnował z dokarmiania ich jak Iwona zrobiła mi awanturę przez telefon. Potem byłam zdana na siebie i przekazałam Fundacji najpierw weekendy, a potem całość dokarmiania.
Aniu, tak czasem nie stać mnie nawet na bilet, czasem nie dojadam, by dziecko i koty miały co jeść, by dziecku kupić leki.
Ale... MAM 3 KOTY I 1 MIEJSCE DLA TYMCZASA
Skąd Ci się wzięły 4 koty? Że liczba Twoich się powiększa szybko, to nie jest normą i nie każdy tak ma...
Mając 4 koty w domu nie wzięłam tymczasa, chyba, że masz na myśli Arbuza, który mieszkał w łazience przez kilka godzin?
I dlatego, że moje koty tak a nie inaczej traktują dorosłe, dobrze czujące się/zdrowe koty, to Heniu pojechał do lepszego życia. Bo akurat pieniądze na jego leczenie i utrzymanie miałam!
I to nie ja srając ze strachu bo mężuś wraca zza granicy wyrzucam w trybie pilnym kota z domu, na dodatek do zbieraczki!!!! Bo..... nie mam odwagi powiedzieć mężowi prawdy, strasznej z resztą, że dziki kot mieszka miesiąc w szafie?!
A co zrobiłaś z tym słodkim burasiem co spał na Twojej pościeli jak byłam u Ciebie ostatnio?
Też dałaś do Iwony? Jak mąż miał przyjechać?
I to Twoje zdziwienie i powątpiewanie w konieczność robienia Heniowi kroplówek codziennie, no tak, u Iwony masz inne wzorce, kota sikającego krwią tydzień zanim Iwona zareagowała, mimo, że ja chciałam go do weta brać od razu jak u niej ogarniałam koty jak wyjechała.
Mój mąż ma jazdy różne, znasz go. Włącznie z wywalaniem Henia z domu i odmowy pojechania z nim do weta... Ale to przecież ja zawsze będę obrywała po dupie, prawda?
Szybo zapomniałaś jak to jest nie mieć co jeść, jak wtedy czuje się facet jako głowa rodziny, że może wybuchnąć nie raz.
Ale to Twój mąż uważa to całe pomaganie kotom za hobby, a mój za element naszego wspólnego życia.
I ja nigdy mojego męża nie okłamałam, z żadną pierdołą.
I zmień tytuł wątku, bo te 13 dni to Mela miała dawno temu...