Obawiam sie że mógłby potem nie wyskoczyć.Muszę go poobserwować,jak radzi sobie ze skakaniem,bo jak na razie słabiutko mu wychodzi.Żeby np. przy próbie wyskoczenia nie przewrócił naczynia i nie zamkną sie w nim,albo gdyby tak w ogóle nie dał rady wyskoczyć

zaraz wszyscy pójdą spać,jutro od rana sto tysiecy spraw,po południu muszę do Wrocławia jechac.
No jakby sie tak zamkną niechcąco
Bałaganić moze,mam już trzy zestawy zmiotek+szufelki

przy każdej kuwecie jeden,a co

tylko troche tego piachu zal,bo troche kosztuje.
Ale najważniejsze ze wygląda na zadowolonego.