Plaskate, Rude - koty generalnie acz nie zawsze normalnie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 20, 2011 9:24 Re: Teodor z grzybem, czyli niech żyją problemy.

Sms od p. wet "ogromnie przepraszam za milczenie, ale mam tu istny Sajgon ( budowa, tlumy pacjentow, dwa dwudniowe kociaki ). A Teodor jest największym zaskoczniem ostatnich dni - mizia sie, bawi myszka, mruczy i je jak szalony. Testy ujemne:)."

Inny slowy mowiac chlopak sie ogarnal po pierwszym szoku.No i ok, bo mnie sumienie gryzlo. Nie napisala jak tam grzyb, ale zakladam, ze jeszcze nie idealnie - bo to za krotko. W kazdym razie Fipa nie ma, bialaczki brak.
Tak na marginesie, skoro test ujemny, to by wypadalo tę bialaczkę doszczepic hihihihi:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro lip 20, 2011 16:37 Re: Teodor z grzybem, czyli niech żyją problemy.

Nie szczepcie jeszcze Gada bo kto wie jaki ma dołek/górkę immunologiczną?
Najważniejsze,że zdrowy jest!!
Potraktujmy grzyba jako efekt szczepienia:dziwna reakcja poszczepienna?Zgodnie z Biocanową ulotką powienien ten grzyb znikać jak sen złoty po szczepieniu...i znika???

Najbardziej cieszy mnie,że on się tam zachowuje jakby był w lecznicy całe życie!Tzn.:przystosuje się u nas!!
Aż się boję cieszyć...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 20, 2011 21:43 Re: Teodor z grzybem, czyli niech żyją problemy.

Wygląda na to, że po chwilowym odpale "na zasadzie rany bolek wyrzucili i zabiją na bank" ogarnął się.......i to w oszałamiającym tempie. Nie dziwi mnie to .........zwykle koty, które u nas dochodzą do siebie w nowym miejscu jeszcze szybciej się odnajdują vide Pyśka.

Gerard był wyjątkiem........kurcze wolałabym, zeby to wspomnienie mniej bolało...........

O grzybie smsa wyslalam - skora wyglada lepiej znacznie........i w zasadzie mozna uznac inwazje grzyba u Wytrzeszcza za zakończoną. jeszcze musi porosnąc......ale w sumie wygolony mu zostal kawal na szyi wiec bez przesady.

My grzyba nie mamy - kurcze gdyby sie cos działo, to by było. Zwierzaki domowe NIE WIEM. mam nadzieję, ze nie.

Reszta ( poza jednym z kociaków - jak wroce to sie dowiem, co z nimi - lecza sie u mojej p. wet......).

Nie wiem o co chodzilo z TYM kotem - widać medycyna sobie, a życie sobie.

Nie zamierzam go szczepić, to był żart...........ale tak na poważnie, to by wypadało skoro jest pewnośc, ze ujemny. Młodziak to jest..........no a białaczką sie zarazić mozna.
Tajemniczy wypadek........ale prawdziwy.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro lip 20, 2011 22:04 Re: Teodor z grzybem, czyli niech żyją problemy.

Zaszczepię Gada ,u mnie wszyscy scepieni p'se pani!! :D
Pies tylko nie ale on ma swoje własne choroby i szczepienia.
Zaszczepię bo my jak wiesz chodzimy na spacery do ogrodu, więc tak dla bezpieczeństwa...
Tam biegają wolni strzelcy koci i losu nie prowokujmy!
Zreszta dla Gadziora sezon ogrodowy będzie za rok bo na razie będziemy chuchać i dmuchać.I nie wypuszczać póki się nie poznamy (spacer=wyjscie w szelkach na osobisty ogród ,żeby nie było!) i nie przekonamy kto zacz!

Może mu coś na odporność dać??

No to pewnie przyjdzie mi pojechać do Warszawy ,a ci warszawiacy to jeszcze nie zbudowali swojej części autostrady...ech,stolica powinna być w Poznaniu, zawsze to mówię!:)

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 20, 2011 22:12 Re: Teodor z grzybem, czyli niech żyją problemy.

MOWY nie ma. NIC mu na razie nie bede dawać.Nauczona doświadczeniem już na pewno NIC mu nie dam na razie. Co najwyżej kurczaka na powitanie;-)

Wiesz.......ja tam generalnie w te wszystkie cuda nie wierzę.....i jak się okazuje słusznie. Szczepić szczepie......fakt.

Ale tylko na wirusówki - na grzyba moje nie szczepione, na białaczkę tylko Persona, bo reszta za stara.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro lip 20, 2011 22:21 Re: Teodor z grzybem, czyli niech żyją problemy.

Jakoś nie wiem czemu wierzę w medycynę.
Całkiem bezpodstawnie bo jestem przecież lekarzem.
Więc powinnam unikać.
Szczepię się co roku na grypę,moi poszczepieni.
Dostają Ecomer i inne takie.
Żyją póki co.

Na razie jak się nic nie będzie działo to przychylam się do Twojego zdania:niech się chłopina wyleczy i odetchnie.
Lubi kurczaka?
U nas hicior to cielecina ,zwłaszcza polędwiczki cielęce.

Porosnąć może i u mnie...mam spore doświadczenie w łysych kotach w różnych stadiach porastania.
Obecnie koty mam owłosione.Bedzie odmiana przynajmniej...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 25, 2011 9:30 Re: Teodor z grzybem, czyli niech żyją problemy.

Uprzejmie melduję, że wrócilam. Jechalam wczoraj nawet przez Wroclaw i tak sobie myślałam, ze to przedziwne, ze jadę na pusto....Fakt, do ostatniej chwili nie było pewne ktorędy jechać będziemy przez te remonty nieszczęsne. To co zrobili z "gierkówką" to jakiś obłęd.

No dobra - zaraz sprawdzę o którejż dziś pani wet przyjmują i udam się tamże celem odbioru kota. Przedtem zaś postaram się ogarnąć Sajgon panujący wokoł mnie........


Moja Persona przywitala mnie dzikimi wrzaskami i czymś na kształt ocierania sie o nogi. Zakładam, ze się cieszyła.......
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon lip 25, 2011 16:31 Re: Teodor z grzybem, czyli niech żyją problemy.

Ha. Odebrałam:-)
Generalnie wszyscy go znają i lubią. W sumie, to mu dobrze ten wyjazd zrobił.....paradoksalnie został rzucony na głęboką wodę i przetrwał w całkiem niezłej kondycji.

Został upasiony do 4350. Utył dziad jeden :-) Testy jak pisałam ujemne:-). Nadal bierze to w tabletkach. W sumie to fakt przejścia grzybicy widoczny jest tylko na uchu. Reszta zniknęła, ba porasta radośnie futrem. Ma jeszcze jedną plamę, ale to się trzeba dobrze naprzyglądać, żeby zobaczyć. Smarować już nie trzeba.

Dla człowieków już bezpieczny, od kotów na wszelki wypadek ma byc izolowany jeszcze przez jakieś 5 dni. W środę 3.08 jesteśmy umówieni na wizytę kontrolną. Jeśli będzie wszystko ok doszczepi się mu białaczkę, skoro test negatywny.

Mam się przestać bać i obserwować. NAPRAWDĘ o niebo lepiej to wygląda.
Kurcze już prawie zapomniałam, jaki on jest skubany ładny..........

Achaś zapłaciłam ..........80 zł. Pani wet nie chciała słyszeć o niczym poza zapłatą za testy. Nooo prezent jej z Włochów przywiozłam, bo czułam, ze tak będzie. Nie wiem skąd się bierze w ludziach ta wola pomagania mi:-)
No i powiedziałam, ze ma we mnie dozgonnego dłużnika + jak im coś do lecznicy podrzucą, to wezmę.....
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon lip 25, 2011 18:21 Re: Plaskata Gęba:-) czyli wychodzimy na prostą...

Witaj w pięknej ojczyźnie (już Cię zarząd dróg publicznych powitał, a co!)!!
Zdradź proszę dalsze plany Gada: czy wybiera się do Poznania i kiedy?
Przyjedziemy po Niego do Warszawy...zasłużył na to!

No ,chyba ,że on zostaje u Ciebie: wtedy wiesz co...UKRADNĘ:)!

Czy wpłynęła kasa??
Wysłałam tuz przed Twoim wyjazdem.

A jak reszta stada??

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 25, 2011 19:17 Re: Plaskata Gęba:-) czyli wychodzimy na prostą...

kotkins pisze:Witaj w pięknej ojczyźnie (już Cię zarząd dróg publicznych powitał, a co!)!!
Zdradź proszę dalsze plany Gada: czy wybiera się do Poznania i kiedy?
Przyjedziemy po Niego do Warszawy...zasłużył na to!

No ,chyba ,że on zostaje u Ciebie: wtedy wiesz co...UKRADNĘ:)!

Czy wpłynęła kasa??
Wysłałam tuz przed Twoim wyjazdem.

A jak reszta stada??



Kasa nie wiem, nie miałam jeszcze siły zaglądać. Zajrzę jutro, ok?:-)
Wszyscy zdrowi - Brombę dziś zabrałam tak dla spokojności sumienia z tą jej plamunią. Zdrowa. Nikt grzyba nie złapał ( no poza tym jednym gnojkiem )

Przyjezdzaj:-) Zobaczysz papugę......dodała kusząco. Kot będzie mógł wyjechać najwcześniej za 10 dni.

Matko........ale ja padnięta jestem. Zawsze po wakacjach jestem ledwo żywa:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon lip 25, 2011 20:03 Re: Plaskata Gęba:-) czyli wychodzimy na prostą...

No więc tak: posiadam w domu zdrowego kocura (bez jajec) i psa.
Mam też kotkę po grzybicy, dokładnie przejrzaną w tej chwili ,z czystą skórą ( nawet strupka na kocicy nie ma).
Z tą panną śpimy w jednym łóżku.Ja (śpi na moim ramieniu ,a co!) i mój mąż ,który stale bierze sterydy.
Jak byłam na wakacjach pieczę nad kotami sprawowali mój pasierb i jego narzeczona.Tzn. Fiona spała na jej- Doroty ramieniu.Bo u nas mieszkali.
I co? I Dorota ma dorodnego grzyba.
KOT NIC NIE MA.Ja ani mój chłop też nie mamy nic.

Koleżanka dermatolog opowiadała mi ( bo zadzwoniłam w desperacji),że miała ostatnio pacjenta z dziwnym "wypryskiem" ,który leczony był sterydami i pięknie się rozprzestrzenił na facecie.Chorował od 3 lat.Zeskrobała i grzyb.Facet przez TRZY lata nie zakaził nikogo z rodziny.Żona i mała córka spały z nim w jednym łóżku.Niespecjalnie się izolując.
Czary??

Mam takie wyrzuty sumienia...

A do Warszawy pojedziemy , odwiedzimy naszych przyjaciół i pojedziemy po Gada do Ciebie Neigh.
I nie pisz o PTAKU bo moje koty to czytają i jak nic będą chciały się zabrać z nami...!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 25, 2011 20:53 Re: Plaskata Gęba:-) czyli wychodzimy na prostą...

Przyjeżdzajcie :-) Uwielbiam wizyty ludzi, którzy nie boją się kłaków, którymi się mozna utytłać i nie nudzi ich jeden jedynie słuszny temat:-)

Poza tym uwielbiam się chwalić moim stadem:-). Bo to banda świrów jest.......widziałaś kiedyś psa co się boi podłogi?:-) U mnie masz szansę zobaczyć......

i ps.
Kurcze współczuję......no serio wspólczuję. Grzybica jest magiczna jak się okazuje.......Pojawia się niewiadomo skąd i niewiadomo na kim. Poważnie uważam, że jest to chyba coś z pogranicza czarnej magii.

W życiu nie zapomnę akcji z Tośką......i Bartkiem. Nas i kota wyleczyliśmy w 2 tyg........Bartka ROK. Przy czym nikt się od niego potem i w trakcie nie zaraził....A mały był. Usypiałam go, kąpałam, myłam tą zagrzybioną głowiznę i nic. Rok leków, wyrywania włosów, latania na badania wątroby, posiewów, popierania krwi itp....

Nie ma co ukryć zarodniki u Was nadal są.......pytanie co w związku z tym.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon lip 25, 2011 23:03 Re: Plaskata Gęba:-) czyli wychodzimy na prostą...

Po pół roku??
Zarodniki?? 8O

Myślę,że NIC w związku z tym.
Jakby nie było akurat Gad na grzybicę wyszczepiony:)
I przebył.

Na razie - ku radości męża- nie otwieram DT.
Deramatolog powiada,że mamy się :
a/ nie przejmować
b/ smarować synową
c/nie przejmować (grzyba mogła zalapać wszędzie...)
d/NIE kontaktować synowej ze zwierzyną (!) :D
e/i się nie przejmować!

Osobistą grzybicę paznokci zlapałam przez badanie grzybiczego zapalenia rogówki przez rękawiczki.Miałam rankę na dłoni.
Wyleczona kilka lat temu ,ale...pacjenta badałam może 10 minut.
Jak ? Dlaczego ?..?

Mimo 6 lat studiów,specjalizacji grzybica to straszna i czarna magia.
Voldemort się chowa!


Jakby coś to umrę ze strachu ale będę leczyła.
Limit grzybicy?

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 25, 2011 23:05 Re: Plaskata Gęba:-) czyli wychodzimy na prostą...

Powiem prawdę: jadę tam ze względu na Personę.MUSZĘ ją poznać.Pewnie ona mnie nie całkiem musi...
I PTAKA.
Ptak jest jeszcze lepszy od rybek.
Tak twierdzą moje koty. :D

i P.S.
Dorota ma jedną maleńką zmiane na łapce.Tydzień i będzie ok.
Tylko mi wstyd i żal.
Zarodniki są wszędzie ( Voldemort też!)

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lip 26, 2011 8:43 Re: Plaskata Gęba:-) czyli wychodzimy na prostą...

Moja pani wet na pytanie - jak długo taka grzybica się w domu utrzymuje odpowiedziała - pól roku........

Po czym dodała, że przejmowanie się tym jest bez sensu, bo na ulicach, piwnicach, schodach utrzymuje się cały czas.
Nie wiem kurcze może jak człowiek przechoruje to nabywa pewnego rodzaju odporność? Ja wiem, ze to brzmi z medycznego punktu widzenia paranoicznie...

Inna też kwestia, że to co ja wyprawiałam w domu po wykryciu grzyba to była paranoja, wszystko, dosłownie wszystko spryskałam virkonem, pranie w wysokich temp.......no ale mam pełną świadomość, ze takie verticale mogą być żródłem..........

Z grzybicą nie wygrasz.......możesz co najwyżej liczyć, ze się nie zarazisz albo szybko wyleczysz.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], irissibirica i 558 gości