[']MANIUŚ FIV+, najukochańszy koci senior - DS u Mohy :)

[Gibutkowa]

A Franka niby cięższa a dalej wygląda jak "glizda" (tak na nią mój TŻ mówi )

[magaaaa]

Moha, ja się zgłaszam do Ciebie na szkolenie w zakresie obsługi pierników.
Moja pierniczka nie jest tak leciwa jak Maniuś, ale 10+ jest wyceniona.
Waży 1800...

[Moha]

Ło matko, ale pióreczko leciutkie . Ale może jest ciut drobniejsza od Mańka? Maniek jak waży ok 3,5kg to tak naprawdę sama skóra i kości. Mnie nie ma od niedzieli w domu, ale na bieżąco mam relacje od siostry. Właśnie mi napisała, że nie poznam Maniusia, tak się poprawił! Podobno apetyt mu dopisuje, wciąga po jednej puszce (takiej 400g) + coś tam extra. Nurtuje mnie myśl, że to ja mu apetyt odbieram, ale to chyba kuracja paszczy wreszcie zadziałała...

[bubula]

paszcza u kicura to rzecz straszna, mamy ten sam problem. jednego zęba mój seniorek już się pozbył ale to cholerstwo ciągle wraca ( w sensie kamień + wściekłe zapalenie dziąseł) i z kota zrobiło mi się chuchro. na szczęście ostatnio zasmakowała mu Bozita w musie i troszkę więcej podjada. ale kolejną wizytę u dentysty ma jak w banku.
PS takie mam pytanko, jak doprowadzić sfilcowaną sierść jegomościa który widząc szczotkę, zgrzebło czy cokolwiek do czesania dostaje białej gorączki ?

[Moha]

Oj, u nas z dredami też była niezła polka, bo Maniek ma wściekłą alergię na szczotkę oraz inne przybory do higieny . Eliminacja dredów odbywała się etapami, po prostu jak gość zasypiał mi na kolanach to wycinałam mu malutkimi nożyczkami do obcinania paznokci u dzieci po kolei te filcowe kule. Ale Maniek głupi nie jest, momentalnie się budził i zwiewał, pyskując coś pod nosem, także doprowadzenie kłaczków do porządku zajęło nam trochę czasu...

[bubula]

czuję że u mnie na pyskowaniu się nie skończy a dojdzie do łapoczynów. chyba jeszcze chwilke poczekamy i zobaczymy co doktor powie bo jak będzie trzeba ząbki usuwać to może przy okazji perfidnie zrobimy małe czesanko

[Moha]

Ja szczerze mówiąc też poszłam tym tropem i w czasie znieczulenia do kastracji zażyczyłam sobie kąpieli czy też dokładnego mycia, bo nie znalazłam w sobie tyle hartu ducha, żeby się tego podjąć osobiście . Na wycinanie kul już nie starczyło czasu, bo Maniuś miał jeszcze ząbki czyszczone a ze względu na wiek i wychudzenie wetka nie chciała dodawać mu znieczulenia. No i z filcem walczyliśmy sami i na raty. Trzymam kciuki za Was, za ząbki i za kłaczki

[bubula]

dzięki wielkie, przydadzą się bo Bubuś bardzo zmęczony i ząbkami i moimi fryzjerskimi podchodami a ja podrapana

[Moha]

Witajcie kochani przyjaciele Mańka! Dawno się nie meldowaliśmy (mea culpa) ale ciągle niedoczas... W ramach zadośćuczynienia przesyłam kilka fotek:

Maniek się bawi (na starość się podobno dziecinnieje, hi hi hi)

"Tylko chwilkę odpocznę"

"Teraz dla odmiany pośpię"

"Długo mam czekać na obiad?!"

"Ruchy, ruchy, kobieto, zanim tu przyjdziesz to z jajuszek kurczaki się wylęgną!"

A tak teraz sypia Maniuś: fotelik, miękki kocyk, cicha muzyczka w tle...

[MałgosiaZ]

Maniuś , fajny gość z Ciebie

[bubula]

może się powtórzę (powtórzę za innymi ) wypiękniał Maniuś, wypiękniał

[bulba]

Maniuś jest przesłodki

[Moha]

Maniuś mnie samą zaskoczył. W połowie lipca wyjeżdżałam na tydzień a Maniek miał gorsze chwile, znowu schudł bardzo, bolała go buźka (cholerne plazmocytarne zapalenie dziąseł ). Nie miał humoru, apetytu i przyznam się, że bałam się że po powrocie może być kiepsko albo że w ogóle już go nie zobaczę. Jednak nie doceniłam mojej mamy , która ma talent do tuczenia każdego stworzenia boskiego; wprawdzie dzwoniła, ze Maniuś je, nie wybrzydza i ogólnie jest radosny i w niezłej formie. Po powrocie ledwo chłopaka poznałam, przytył tak na oko kilo - może więcej, zjada na raz puszkę Feliksa!!!, a jakie porteczki mu urosły na tyłku . Po prostu życiowa forma

[bubula]

Może potrzebował chwilowej separacji

[Moha]

Widać rację ma powiedzenie: zagłaskać kota na śmierć . Separacja wyszła nam w sumie na dobre, szczególnie Maniusiowi...