KOCIA CHATKA nieustannie kociaki szukają DS i DT

wiem że Mania jest teraz agresywna ale ma 3 powody ma kotki jednocześnie ma ruję (? Tak) i siedzi zamknięta w boksi -jakbym była na jej miejscu to byłabym wściekła

Więc tak:
Miodek operacje będzie miał dopiero jutro i będzie to raczej operacja w ciemno - w poszukiwaniu źródła stanu zapalnego.
Klimek ma brać lek - ronidazol - każdego dnia będę go wozić na to przez 2 tygodnie (

) bo to gorzkie i w ogóle fuj, fuj, fuj. Poza tym smarowanie oczu 2x dobę erytromycyną oraz czyszczenie uszu - starczy raz na 2 dni.
Biedronek ma być smarowany 2 x na dobę maścią ale nową - GRANUŻEL, którą najpierw trzeba zakupić, w poniedziałek - kontrola. Przy smarowaniu trzeba to jakby rozsmarować także na boki - obok rany. Jak ktoś to kupi to niech da znać a jak nie to ja spróbuję jutro dowieźć.

A w ogóle to pani Ania z Almavetu zrobiła Mery parę ogłoszeń np.:
adopcje/index.php?p=10855 i bardzo proszę o skopiowanie tegoż na stronę stowarzyszenia. Bardzo dziekuję Pani Aniu :1luvu:

Aha dziś jak byłam po po Biedronka to puściłam Longera - oczywiście schowałam wszelkie karmy nie-Instestinal więc prośba by wieczorem przy zamykaniu Longera (tam też Jadzia ma jakieś obostrzenia) wyjąć z szafki pod oknem suche zwykle luzem stojące.

U ludzi Granużel jest preparatem do wypełniania głębokich ran, daje się go do rany, a następnie zalepia opatrunkiem. To sobie tam jet 2-3 dni i w tym czasie oczyszcza i powoduje ziarninowanie czyli gojenie.

majencja pisze:U ludzi Granużel jest preparatem do wypełniania głębokich ran, daje się go do rany, a następnie zalepia opatrunkiem. To sobie tam jet 2-3 dni i w tym czasie oczyszcza i powoduje ziarninowanie czyli gojenie.

No Biedronek teraz miał Panaveyxal czy jakoś tak (jak rana była głębsza) a teraz już jest ładna i ma mieć ten Genużel żeby się do końca zagoiło. U niego nie idzie nic zakleić opatrunkiem niestety

Przywiozłam dziś na kociarnię reklamówkę próbek jedzonka suchego weterynaryjnego - jest też indestinal i chyba sensinitve czy jakoś tam :wink:

podziękowania dla Moniki :1luvu:

Zabrałam kotkę trikolorkę schroniskową matkę pięciu kociąt - okazało się że osoba która ją chce mieszka blisko mnie na Juliuszu. Uczucia mam troszkę mieszane

ale z drugiej strony jedna z kotek którą Pani ma ma 11 lat to już nie mało jak na kociaka. Tak że przedsionek na zdrowej jest wolny.
Byłąm na sekundę w Almavecie nie rozmawiałam z Panią Monika, ale zobaczyłam Miodka - ja tam nie wiem wyglądał całkiem, całkiem siedział sobie w klacie, śmiało rozglądał się wokół siebie i jak go zaczęłam głaskać zaczął traktorzyć, tak że bądźmy dobrej myśli

Dziewczyny zmieniłam kącik medyczny, ale błagam zerknijcie tam i sprecyzujcie co i jak bo ja się już zaczęłąm plątać w tym wszystkim :oops:

ja też byłam w Almavecie i Miodek calkiem dobrze na płynach się trzyma, niestety nie przyjmuje jedzenia i po jakimś czasie wymiotuje pienistym płynem, także chlopak jest na diecie. Myslę, że Panie Wetki jutro podejmą decyzję co dalej robić, możliwe, ze jeszcze pojedzie na RTG z kontrastem barytowym, ale to nie jest pewne.

Widziałam cudnej urody kotkę z cmentarza, co miała larwy w łapie. Jest strasznie słodka i spokojna koteczka - kto ją znalazł bo nie doczytałam?

jadziaII pisze:Ineska bierze jutro ostatni zastrzyk co dalej moze kontrola czy co?

Dzisiaj t.j. 19.07. Ineska wzięła ostatni zastrzyk

z innej beczki przybłakała się do nas piękna, sterylizowana pręguska. Przyszła do ogrodka i została bo tam wyżerka za darmo :-)

strasznie płacze za domem i siedzi u sąsiadki na oknie. Kotkę zawieźlismy do dr Skolika na RTG bo kuleje, okazało się, ze jest po zabiegu drutowania lewej nogi. Proszę pytajcie w lecznicach czy komuś nie zginęła taka kicia.

mieszkamy w Katowicach, na Ligocie przy ulicy Uroczej

Filomen pisze:Widziałam cudnej urody kotkę z cmentarza, co miała larwy w łapie. Jest strasznie słodka i spokojna koteczka - kto ją znalazł bo nie doczytałam?

Koteczkę znaleźli na cmentarzu jacyć ludzie i przywieźli ją do schroniska, chyba jakoś ponad tydzień temu w sobotę i w sobotę też zostałą zawieziona do lecznicy. I spaprałyśmy niestety Pani Ilonce cały weekend :oops:

bo musiała się nią opiekować i dokarmiać.

terenia1 pisze:
Filomen pisze:Widziałam cudnej urody kotkę z cmentarza, co miała larwy w łapie. Jest strasznie słodka i spokojna koteczka - kto ją znalazł bo nie doczytałam?

Koteczkę znaleźli na cmentarzu jacyć ludzie i przywieźli ją do schroniska, chyba jakoś ponad tydzień temu w sobotę i w sobotę też zostałą zawieziona do lecznicy. I spaprałyśmy niestety Pani Ilonce cały weekend bo musiała się nią opiekować i dokarmiać.

Panie Ilonka, Monika i Ania to trafią po najdłuższym życiu do kociego raju :1luvu:

jak my wszyscy mam nadzieje :wink:

Udana akcja sciagniecia kota z drzewa.
Dzis ok. 20 powiadomila nas Roma Sankowska ze w S-cu na ul.Krolowej Jadwigi k/instyt.geologi siedzi kot na wierzbie juz kilka dni i przerazliwie mialczy.
Ludzi sie interesowali,straz 2 dni temu byla, ale ciezki woz drabiniasty nie mogl podjechac bo teren zadrzewiony, i klapa kot dalej siedzi.
Wiec uruchomilam goraca linie dzwonilam do wszystkich mozliwych o pomoc straz miejska, straz pozarna, centrum zarzadania kryzysowego.
Powiem szczerze ze wszystkie te instytucje bardzo powaznie i serdecznie podchodzili do sprawy, nie mam zadnych zastrzezen.
Straz powiedziala na poczatku ze nie dadza rady, ale wsiedlismy w auto i jedzemy zobaczyc co z tym kotem, jak podjechalismy to straz pozarna juz byla z drabina reczna i strazaki chyba z 7, jeden juz na drzewie, ale kot ucieka wyzej jaja niemozliwe

Wreszcie sie udalo chwicil go za grzbiet i szedl z kotem, kot byl na wys. ok.12m
Kocur kastrowany ogromy, ale nie dziki, zadbany i bardzo ladny bialo-bury, wlozylismy go do kontenera, ale tak sie telepal ze otworzyl kontener i zwial, ale nie daleko w krzaki.
Panstwo ktorzy tam mieszkaja na terenie instytutu dokarmiaja tez inne koty, mowili ze napewno to czyjs kot i znajdzie dom, lub tu zostanie i bedzie mial dobrze.
Potem mialam tel.ze przyszedl zjadl 2 tacki i popil wody.
Mam nadzieje ze juz drugi raz na drzewo nie wlezie, nie bedzie taki glupi.
Po prawdzie nie bylo go sensu zabierac, bo i po co, schronisko odpada, do nas - nie ma miejsca i nie bylo takiej potrzeby,ani nie poraniony,ani nie slaby itd. wiec znajdzie swoje miejsce, a moze wroci do domu, bo wygladal na domowego.
Cieszymy sie ze akcja udana :ok:

A i jeszce jedna dobra wiadomosci; INES bedzie miala domek, panie ktore dzis byly ze mna na chatce, zdecydowaly sie na Ines, odbiora ja w niedziele. Ineska tak sie do nich miziala ze nie sposob bylo jej odmowic, wiedziala co robi. :lol:

Musi sie przygotowac na przyjecie kotka, czyli zakup potrzebnych rzeczy.
Domek bedzie dobrym domkiem, corka od mojej znajomej - mlode malzenstwo.

Kotka z cmentarza ma na imię Ksara.
Jadziu a Ci ludzie co wezmą Ines to Ci sami co chcieli Cytrynka czy inni?

A ten kot z drzewa to nie ten przypadkiem? http://www.domowe-tygrysy.info/koty_ogl ... ,2330.html

Ale raczej nie, bo to daleko...

Dyżury na ten tydzień.
GRAFIK DYŻURÓW NA TYDZIEŃ OD 18.07.-24.07.2011
18.07. pon. rano Beatka wie. MaraS.
19.07. wt. ranoMaraS wie. Cookie
20.07. śr. rano Beatka wie. Dorotka
21.07. czw.rano brak wie. Cookie
22.07. piat rano Beatka wie. brak
23.07. sob. rano brak wie. brak
24.07. niedz. brak wie. Dorotka

KOCIA CHATKA nieustannie kociaki szukają DS i DT

Kto przegląda forum