Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 18, 2011 13:34 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

A Miłek????

najmysia

 
Posty: 6917
Od: Pt lis 04, 2005 14:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 18, 2011 13:58 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Monika53 pisze:Własnie mata , mata ...........
Ważyłam dzis moje koty
Lesiu: 7kg
Miron:7kg
Miłek:6
Miłek i Miron jechali całe pół kg Lesiu 300gr Cieszę sie , ta karma Hillsa jest jednak mniej kaloryczna :kotek: :kotek: :kotek:

najmysia pisze:A Miłek????


:mrgreen:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 18, 2011 14:26 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Gosia, nie bądź czepliwa, co ślepy nie dojrzy to woła co by mu po raz drugi napisać :ryk:

najmysia

 
Posty: 6917
Od: Pt lis 04, 2005 14:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 18, 2011 14:58 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Też dlatego zacytowałam i podkreśliłam, też mi się czasami zdarza nie dojrzeć i dopytywać :mrgreen:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 18, 2011 15:03 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

To się nazywa młodzieńcze roztargnienie :mrgreen:

najmysia

 
Posty: 6917
Od: Pt lis 04, 2005 14:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 18, 2011 17:52 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

a bo Miłek tak sprytnie ukryty w całym zdaniu nie zauważył się :mrgreen:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 18, 2011 19:53 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Zacznę od początku :oops: :D

W pierwszy dzień po urodzeniu Moniki poprosiłam o biustonosz nr 4, a zawsze nosiłam 1 (wtedy taka byla numeracja :? ) Reszty Ewy też było dużo. Ważyłam wtedy prawie 60 kg. Przed ciążą 42 :oops: I od tej chwili zaczęłam walczyć z nadwagą. Stosując diety chudłam, ale za chwilę dobijałam do tej nieszczęsnej 60 :oops: Diet przestrzegałam rygorystycznie. Jak już opadły mi ręce i cycki, a rozpacz zajrzała w oczy :mrgreen: stwierdziłam, że dam radę sama, a jak i tym razem nie wyjdzie pogodzę się z tym co jest.
Długo myślałam dlaczego nie mogę utrzymać wagi i wyszło mi, że nie każda dieta jest dobra dla każdego.

Uwielbiam chleb i ziemniaki, więc musiałam je mieć, a w dietach cud, były one zabronione i ulozyłam sobie coś takiego.
Zacznę od śniadania.

Rano gorzka kawa z mlekiem chudym. Śniadania jadałam ok 10.00. a była to : kajzerka pokrajana w cienkie plasterki, jajko na twardo pokrajane na ową bułeczkę, lub cieniutki plasterek wędliny bez tłuszczu, obowiązkowo sałatka z pomidora, ogórka kwaszonego, ogórka zielonego, koperku i cebuli, trochę soli, dużo pieprzu. Wszystko to ułożone na talerzu tak aby wydawało się że jest tego bardzo dużo. Do picia herbata zielona bez cukru. Jeśli już, to sporadycznie słodziłam łyżką miodu.
Zupy piłam czyste, bez śmietany, ale bardzo rzadko, bo zup nie lubię.
Na obiad zjadałam 2-3 ziemniaki, bez sosu, bez okrasy. Mięso jadłam chude,smażyłam tylko na oliwie, oliwa w ilości śladowej, tyle, aby nie przywierało do patelni, albo gotowane. Warzywa gotowane, bez dodatków masła i bułeczki, i też w ilościach mniejszych o polowe niż do tej pory. Też rozkładałam to na talerzu tak, aby wydawało się że jest tego dużo. (reszta rodziny jadła normalnie)

Kolacja - 2-3 cieniutkie kromki chleba ciemnego gruboziarnistego. Pociągniętego masłem tyle, aby zalepić dziurki. Starałam się już nie jeść wędliny, za to porcja sałatki jak na śniadanie. Kolacje jadłam najpóźniej o 19.

Przegryzki. Jabłko, owoce, ale wybierałam takie które maja mało cukrów, a jeśli już skusiłam się to pamietalam aby nie jeść dużo, tylko troszkę.

Jeśli w pracy wypadały jakieś imieniny to pozwalałam sobie ma kawałeczek ciasta, ale zawsze wybierałam takie które nie ma kremu, raczej suche. Ale ja za bardzo nie lubię słodyczy, więc to nie było jakieś wielkie wyrzeczenie. :mrgreen:

Gimnastyka: Kupiłam koło hula-hop i kręciłam w wolnej chwili oglądając TV. Kupiłam tez skakankę, ale jakoś jej nie lubiłam.

Na początku waga ani drgnęła, ale po miesiącu było mnie mniej o 1,5 kg. Chudłam więc wolno, ale systematycznie, bez rozstępów, bez zwisającej skóry i chyba raczej zdrowo. Jedząc nie czytałam, nie słuchałam muzyki, nie oglądałam TV. Celebrowałam, jadłam wolno dokładnie gryząc. :D

W związku z tym, że długo stosowałam takie odżywianie, weszło mi to w nawyk. Teraz ważę (właśnie się zważyłam) 49 kg.

Niestety cycki zostały mi duże :ryk:
Obrazek
PRAWDZIWE NEVY NIE MAJĄ W RODOWODZIE SOMALIJCZYKÓW!!!

NASZ WĄT: viewtopic.php?f=1&t=145040&start=780

Szura-najmysi mama

 
Posty: 10072
Od: Pon sty 22, 2007 19:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 18, 2011 20:05 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Szura-najmysi mama pisze:Niestety cycki zostały mi duże :ryk:

niestety?? ;) :mrgreen:

no to ja jestem na dobrej drodze - dzięki temu że zmieniłam sklep to zaminiłam ciastka na owoce :ok: Póki co na nektarynki i mandarynki, ale chyba będę musiała jeszcze polubić się z jabłkiem ;)
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 18, 2011 20:08 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

A ja tam się nie odchudzam, ale już na delegację do gdańska nie jadę, bo za bardzo tyję :ryk:
Obrazek

Satyr77

 
Posty: 7920
Od: Pt lip 31, 2009 12:06
Lokalizacja: Óć

Post » Pon lip 18, 2011 20:09 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

No kurna Olek-ja jem podobnie,tylko że własciwie nie jem nic smazonego,ale owoców jem bardzo duzo,więc ten nieszczęsny cukier i tak pochłaniam,co prawda sa to cukry proste ,a nie złożone,tak jak sacharoza,ale jednak :(
Nie słodzę niczego,ale za to uwielbiam słodycze,na które od czasu do czasu sie skuszę :oops:
Tylko,że jem chleb i ziemniaki,oczywiście bez sosów i okras,kalafior i fasolka tylko z wody.Ale praca siedząca i w domu dlugo tez siedzę :?
Mam nadzieję,ze w czasie urlopu choć troszkę schudnę!
Ewuś-Ty ważysz tyle co wróbel! 8O 8O 8O
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

Post » Pon lip 18, 2011 20:11 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

ja jeszcze tylko dodam, że palenie papierosów też często przyczynia sie do bycie chudym :twisted:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 18, 2011 20:23 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

kiche_wilczyca pisze:ja jeszcze tylko dodam, że palenie papierosów też często przyczynia sie do bycie chudym :twisted:
Marta, do kogo pijesz? :ryk: :ryk: :ryk:

kiche_wilczyca pisze:Niestety cycki zostały mi duże :ryk:
tak, dostałam je w przekazie genetycznym :mrgreen:

najmysia

 
Posty: 6917
Od: Pt lis 04, 2005 14:43
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 18, 2011 20:37 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

taaa? nie widać było :mrgreen:

no ciekawie Ewuś ciekawie
Ja musze coś dla siebie wymyśleć.Mam jedną znajomkę na nk co by mi pomogła ,doradziła też,ale najsdzybcie to się chyba wezmę za się jak do pracy wrócę
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Pon lip 18, 2011 20:40 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

najmysia pisze:
kiche_wilczyca pisze:ja jeszcze tylko dodam, że palenie papierosów też często przyczynia sie do bycie chudym :twisted:
Marta, do kogo pijesz? :ryk: :ryk: :ryk:
Jaaaaa?????????? Ależ do nikogo :mrgreen:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 18, 2011 20:40 Re: Nasze kotki, kocury i bywa że kocięta (part III chyba)

Myszolandia pisze:taaa? nie widać było :mrgreen:
czego?

najmysia

 
Posty: 6917
Od: Pt lis 04, 2005 14:43
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot] i 24 gości