Dziękuję Marysiu za miłe przyjęcie i poświecenie nam sobotniego czasu, który to mogłyśmy przeznaczyć na zwiedzanie Krakowa.
Ja wiem, ze jeszcze sporo zostało do zwiedzenia, ale chore koteczki nie mogą zostać na dłużej same.
viewtopic.php?f=1&t=117997Cieszę się, że chociaż Kopci spodobały się myszki bo Kasia z Bisią nie były niemi zainteresowane

tak samo u mnie, Madzia szalała z nimi a reszta stada olała je.
Bisia to strasznie kochana koteczka, taka przylepka tylko do kochania,

a te jej oczka biedniusie, Kasia też pieścioszka.... i myli się mb, że to podstarzałe koty

bo to koteczki w sile wieku, z wielką gracją i przyjaźnią dla ludzi.
Dziwię się ludziom, że nie widzą tego piękna jakie koty mają w sobie... gdyby widzieli, świat byłby by piękniejszy!