WŁADYSŁAWOWO, ZAGŁODZONY KOCUR- łapanka i decyzje

cały czas ciepłe myśli :ok:

Kotek będzie łapany jutro, ponieważ dziś nie ma weterynarza, do którego miał trafić. Kocinko, jeszcze jeden dzień tylko....

trzymam kciuki...

w ogole wiadomo czy on tam sie pojawia?
Ja widzialam go 03.lipca

Ja go widziałam w ostatni piątek.

Kotku, wytrzymaj..

to juz dzisiaj. Niuńku, czekaj na Marlon..

Kota nie bylo:( pewnie przez duza ilosc ludzi na peronie.

Natomiast znalazla sie dwojka ludzi, ktorzy tego kota regularnie karmia, nawet kupili mu jakas karme. Ale i oni przyznaja, ze kot jest w fatalnym stanie, w domostwie naprzeciwko nikt nic nie wie na jego temat.

W najblizszym mozliwym terminie kolejne lapanie.. najlepiej w godzinach rannych..

czyli kiedy?

moze moznaby tam z kims zagadac z tej stacji zeby go gdzies zamkneli albo cos..

ci ludzie nie maja go gdzie przetrzymac, a marlon jedzie poltorej godziny od siebie, wiec to nie tak, ze dzwonia i ona od razu przyjezdza.

jutro nie, moze pojutrze???

Oby jak najszybciej, bo ja spac przez niego nie moge..

koteczku ! koteczku ! wracaj ! szczęście się do ciebie uśmiechnęło ! :1luvu:

kochająca osoba cię wypatrzyła ! trzymaj się i nie poddawaj .... kibicujemy Wam - tobie Satoru -żeby ci się udało kociaka złapać . I kociakowi - żeby dał się złapać i polepszyć swój peronowy żywot :ok:

nie mnie, kochana, tylko Marlon, która go będzie łapać:) - ja go tylko wypatrzyłam a jestem z wawy..

podpowiem taki pomysł: we Władysławowie przy ulicy Portowej 1 jest lecznica weterynaryjna, to ok. 15 minut drogi pieszo od dworca PKP, może byłaby możliwość pożyczyć tam transporterek i przetrzymać kota nawet kilka godzin do przyjazdu wolontariuszki; jeśli oczywiście masz kontakt z osobami na miejscu i zechciałyby w taki sposob pomóc

gdyby się udało tak zorganizować, to i Marlon nie jeździłaby na darmo (aresztowanie kota w dzień, który pasowałby Marlon z transportem)

No właśnie ja takiej mozliwosci nie mam, jak mowie jestem z Warszawy i jedyny kontakt mam z Marlon, która, z tego co wiem, nie zostawiała tym ludziom do siebie namiarów - chociaz kartka z prosba o kontakt, ktora zostawilam zawierala wlasnie jej numer. Mozliwe ze spotka sie z nimi przy najblizszej wizycie u kota, to by naprawde bylo rewelacyjne rozwiazanie.

oki... poprawka ... :ok:

kibicujemy dalej .... bo mi ten kotek też nie da spać :oops:

Fundacja KOT pisze:podpowiem taki pomysł: we Władysławowie przy ulicy Portowej 1 jest lecznica weterynaryjna, to ok. 15 minut drogi pieszo od dworca PKP, może byłaby możliwość pożyczyć tam transporterek i przetrzymać kota nawet kilka godzin do przyjazdu wolontariuszki; jeśli oczywiście masz kontakt z osobami na miejscu i zechciałyby w taki sposob pomóc

gdyby się udało tak zorganizować, to i Marlon nie jeździłaby na darmo (aresztowanie kota w dzień, który pasowałby Marlon z transportem)

Niestety często jest tak, że nie mam możliwości pojechać gdzieś jak ktoś zadzwoni "przyjeżdżaj, mam kota", moge być na innej łapance, u weta, czy w pracy. Dlatego też nie zostawiłam namiarów na siebie bo nie jestem w stanie rzucić wszystkiego i pojechać. Pojutrze pojade do Władysławowa i mam nadzieje że spotkam koteczka.

mi nie musisz tego tłumaczyć :mrgreen:

, dlatego napisałam, że Ty wyznaczyłabyś dzień, w którym mają kota zaaresztować, przynajmniej byłaby jakaś szansa, że nie będziesz jeździła taki kawał w ciemno
no ale nie zawsze da się tak to zorganizować,
bardzo Wam kibicuję i trzymam :ok:

za kotka

WŁADYSŁAWOWO, ZAGŁODZONY KOCUR- łapanka i decyzje

Kto przegląda forum