Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

Byłam. Ma łaknienie. Nie wypluwa nic co mu podaję.

**Adopcje: 12 >>**

kamari pisze:Czyli już 4-tą dobę nie je samodzielnie...a łaknienie ma? Byłaś z nim już dzisiaj u weta?

Rozumiem ,ze miał kroplówki i był systematycznie dokarmiany?

Maciek123 pisze:Może więc faktycznie lepiej było dać Rudka od razu do Kamari.
Ona ma dobrą rękę do kotów i jest cudotwórczynią.
A tak kolejna zmiana
Nie wiadomo, ile jeszcze stresów go czeka...

dokładnie tak!
Tego się obawiałam od początku!Dlatego tak chciałam,żeby od razu poszedł do kamari,oszczędziło by mu się teraz przeprowadzek,tym bardziej że jest w kiepskim stanie,bo przecież skoro tyle dni nie je to nie jest dobrze.

Szkoda,że nikogo z nas wcześniej nie posłuchałaś,że postawiłaś na swoim... jest mi przykro a jeszcze bardziej jest mi przykro z powodu kocurka,który teraz dopiero będzie przeżywał stresy,nowe koty,miejsce...;(nie chciałaś go dawać do kamari,żeby go nie stresować,teraz dopiero będzie mieć podwójny stres ehh
Od początku wiedziałaś,jaką masz sytuację...
Wiem,że Ci zależy na kotku,ale nie potrafię zrozumieć Twojego zachowania.

Biedny kotuś,nie będzie mieć teraz spokoju,(bo nie będzie miał z powodu nowych kotów i miejsca)którego tak bardzo potrzebuje po operacji

Żaluję, że go nie oddałam do Kamarii.

Jest dokarmiany cały czas.

Kamarii...z następnym od razu przyjadę, to masz pewne!
Szkoda, ze nie posłuchałam, mam nauczkę. Następnym razem zawioze gdzie trzeba. Ja naprawdę mam dośc. Nie chciałam, aby tak wyszło.
Jednak jest w dobrych rękach. Byłam juz tam zobaczyć. Dom super, pani odpowiedzialna.

Bedzie dobrze. Rudek z tego wyjdzie. Tego jestem pewna. :ok:

sabina1977 pisze:Kamarii...z następnym od razu przyjadę, to masz pewne!
Szkoda, ze nie posłuchałam, mam nauczkę. Następnym razem zawioze gdzie trzeba. Ja naprawdę mam dośc.
Nie chciałam, aby tak wyszło.
Jednak jest w dobrych rękach. Byłam juz tam zobaczyć. Dom super, pani odpowiedzialna.

Bedzie dobrze. Rudek z tego wyjdzie. Tego jestem pewna.

Wiesz, co tu nie chodzi o 'następny raz'.
Tu chodzi o Rudka!

sabina1977 pisze:Kamarii...z następnym od razu przyjadę, to masz pewne!
Szkoda, ze nie posłuchałam, mam nauczkę. Następnym razem zawioze gdzie trzeba. Ja naprawdę mam dośc. Nie chciałam, aby tak wyszło.
Jednak jest w dobrych rękach. Byłam juz tam zobaczyć. Dom super, pani odpowiedzialna.

Bedzie dobrze. Rudek z tego wyjdzie. Tego jestem pewna.

To świetnie, że ma dom :ok:

Trzeba mu tylko pomóc dojść do siebie :ok:

Martwi to jego niejedzenie, dziwna reakcja po amputacji - a może go coś mocno boli, z bólu człowiek też nie je ?

Dostał w razie czego leki przeciwbólowe.

Wszystko dostał.

Teraz czekam. Wiem, że o Rudka chodzi. A co mam powiedzieć? Więcej? Przerosło mnie to. Jest w dobrych rękach. Relacje będą na bieżąco.

sabina1977 pisze:Dostał w razie czego leki przeciwbólowe.

Wszystko dostał.

Teraz czekam. Wiem, że o Rudka chodzi. A co mam powiedzieć? Więcej? Przerosło mnie to. Jest w dobrych rękach. Relacje będą na bieżąco.

trzymam kciuki za zdrowie Rudka :ok:

W razie czego będę dzwonic do Kamarii. Ona będzie pisała tutaj co i jak. Moze byc?

Trzymajcie kciuki, aby jadł. :ok:

O nic więcej nie proszę. :1luvu:

sabina1977 pisze:W razie czego będę dzwonic do Kamarii. Ona będzie pisała tutaj co i jak. Moze byc?

Trzymajcie kciuki, aby jadł. O nic więcej nie proszę.

sabina1977 pisze:W razie czego będę dzwonic do Kamarii. Ona będzie pisała tutaj co i jak. Moze byc?

Trzymajcie kciuki, aby jadł. O nic więcej nie proszę.

ja trzymam kciuki cały czas za Rudka :ok:

Dziękuję. Naprawdę. Jest mi przykro. Jednak naprawdę zrobiłam wszystko co mogłam. Nigdy się nie tłumaczę, jednak tutaj ludzi się zaangażowało, ze muszę.

Dziękuję za trzymanie kciuków, za cierpliwośc, wyrozumiałość i za kazdy miły gest w naszą stronę. Za wszystko. I za pomoc w leczeniu.

Proszę nadal trzymać kciuki. Pozdrawiamy :1luvu:

I dziekujemy za wszystko jeszcze raz.

Aha a pieniążków już nie trzeba tak?

A może oddanie kotka wiąże się z tym że już nikt nie chce pomóc finansowo.

sabina1977 pisze:Nie zakładałam, że nie będzie jadł. Myslałam, ze operacja wystarczy i że wróci wszystko do normy. Ze będzie zdrowy. i wtedy by został u mojej mamy. Niestety wymaga stałej opieki, której nikt u mnie w domu mu nie zapewni, bo wszyscy pracują.

Tam będzie mu najlepiej, gdzie będzie.
Badań nie zrobiłam z protego powodu. Wet pow, że nie sa potrzebne.

Tutaj jest potrzebny tylko czas.

Sabina jaki czas?Kotu ewidentnie coś dolega...Nie je od operacji to już 4dni!!!Kotami zajmuję się 15 lat miałam cięższe operacje,koty po zabiegu nie jadły 1 dzień to już do veta leciałam....
Nie chcę Cię straszyć,ale takim działaniem kot się"przekręci" :evil:

Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

Kto przegląda forum