Mia już w nowym domku!

[joanna521]

pozwole sobie zaznaczyc,popytam...

Dzięki

[joanna521]

Puściłam troszkę ogłoszeń ... może ktoś się odezwie.

Dziękuję Jeszcze jest trochę czasu

[BOZENAZWISNIEWA]

Podniosę

[joanna521]

Dzwoniłam w sprawie Mii i jej brata do gabinetu Amicus, prawdopodobnie kotki będą mogły być tam umieszczone, panie weterynarz mają się nad tym zastanowić. Wieczorem mam otrzymać ostateczną odpowiedź.
Mia ma zarezerwowaną wizytę u dr. Garncarza na ten weekend. O miejscu i konkretnym terminie wizyty mają mnie jeszcze poinformować.
Czy ktoś z Kielc mógłby jechać z Mią do Krakowa

Zdjęcia dr. Garncarzowi można wysłać. Spróbujemy zrobić fotkę Mijce z bardzo bliska. Trudne zadanie, bo straszna z niej wiercipięta i zwykle się wije, kiedy próbuje się ją trzymać w jednej pozycji, taka Mijka-żmijka

[BOZENAZWISNIEWA]

No to powodzenia w takim razie

[joanna521]

No to powodzenia w takim razie

Dzięki

[joanna521]

Ze strony doktora Garncarza:

W dniach 23-24.07.2011 będę konsultował w Krakowie. Chętnych zapraszam do zapisywania się w rejestracji przychodni pod nr 22 858 80 62.

Warto chyba skonsultować oczko Mii, a do Krakowa jest bliżej niż do Warszawy. Praktycznie w jedno popołudnie można obrócić w te i z powrotem

Kto zechce poświęcić jedno popołudnie i zabrać Mię do Krakowa?

[joanna521]

Postanowiliśmy całą rodziną przesunąć termin wyjazdu o parę dni. Chciałabym, żeby oczko Mii obejrzał dr Garncarz. Na hotelik mnie nie stać. Okazało się, że jest drożej, niż mi mówiono
Na szczęście brata Mii udało się wyadoptować
Bożenie z Wiśniewa bardzo, bardzo dziękuję za pomoc i za propozycję wzięcia kotków Gdyby nie ta odległość ...
Dziękuję też Toli za napisanie i wydrukowanie w duuuuużej ilości ogłoszeń, które nasze dzieci poroznosiły po naszym osiedlu i po osiedlach ościennych.

[BOZENAZWISNIEWA]

To dobra decyzja Asiu,wierze,że maluszki domki znajdą,są śliczne.Maluszki i tak by u nas nie zostały,więć niech szybko DS znajda.Ja bede je ogłaszac i naprawde dajcie ogłoszenie do Cat Angel....moze na FB je poogłaszać..tam więcej ludzi zagląda.
Dzięki Twojej determinacji inny kotek znajdzie u nas tymczas,więc to jest dobre zakończenie.

[Tola]

Dziękuję też Toli za napisanie i wydrukowanie w duuuuużej ilości ogłoszeń, które nasze dzieci poroznosiły po naszym osiedlu i po osiedlach ościennych.

- żaden kłopot - dzieciaki dobrze się bawiły przy tym przedsięwzięciu z tego co mi wiadomo

[joanna521]

To dobra decyzja Asiu,wierze,że maluszki domki znajdą,są śliczne.Maluszki i tak by u nas nie zostały,więć niech szybko DS znajda.Ja bede je ogłaszac i naprawde dajcie ogłoszenie do Cat Angel....moze na FB je poogłaszać..tam więcej ludzi zagląda..
Dzięki Twojej determinacji inny kotek znajdzie u nas tymczas,więc to jest dobre zakończenie.

Leoś już znalazł domek Wczoraj go tam zawiozłam. Własnie przed chwilą odebrałam mejla od jego małej opiekunki. Pisała, że trochę płakał, pewnie z tęsknoty za siostrzyczką, ale łasił się do niej i bawił się. Myślę, że będzie mu tam dobrze

Na FB już kilka razy ogłaszałam kotki. Trzeba znowu to zrobić. Zainteresowanie jakieś było, warto przypominać, że jeszcze jeden kotek bez domku. Dzięki za przypomnienie o Cat Angel I w ogóle, Bożena

[joanna521]

Dziękuję też Toli za napisanie i wydrukowanie w duuuuużej ilości ogłoszeń, które nasze dzieci poroznosiły po naszym osiedlu i po osiedlach ościennych.

- żaden kłopot - dzieciaki dobrze się bawiły przy tym przedsięwzięciu z tego co mi wiadomo

A i owszem Zabawa była fajna.

[BOZENAZWISNIEWA]

Asiu ja mam nadzieje,ze podpisałaś umowę adopcyjna.Nie wyobrażam sobie oddanie kota bez papierka, bo potem ludzie nie dotrzymują ustnych zobowiazań typu:"szczepienie, kastracja,nie wyrzucę i nie porzucę zwierzęcia"

[joanna521]

Umowę adopcyjną podpisałam! Adopcja odbyła się szybko, bo nowy opiekun Leosia była akurat u kolegi w sąsiednim bloku i zobaczył jedno z ogłoszeń, które dzieci rozwieszały. Zadzwonił do mnie, obejrzał Leosia, wysłałam zdjęcia na mejla, córka zdjęcia obejrzała, Leoś się jej bardzo spodobała (choć marzyła o czarnym kotku, nie pingwinku), przyjechał po nas z córką, pojechaliśmy do nich (mieszkają pod samymi Kielcami), pogadaliśmy, podpisaliśmy umowę i pan przywiózł nas z powrotem. Tak to było - w telegraficznym skrócie

[Tola]

Serducho mi pęka z radości. Rewelacyjna nowina Asieńko :)