Kocięta od zbieraczki, Akselek [*] :( Burza i Sparta w DS

Też jestem ciekawa. Może ktoś z FB mógłby coś tutaj wstawić? Może tam coś jest?

Jest. Kazio odbity :piwa:

Przekopiować chyba nie można - więc wstawiam link http://www.facebook.com/event.php?eid=213157765395733

Widziałam

Kazio bezpieczny, ale rany na szyjce podobno jeszcze większe niż na zdjęciach

Zapraszam wszystkich, którzy nie byli na bazarku dla kociaków ---> viewtopic.php?f=20&t=127252&start=0 każda złotóweczka jest ważna w takich działaniach, a przy okazji zabawa dla kotów na 102 :ok:

Skopiowałam z FB:
Kazio na wolności!!!!
Udało się go wyciągnąć, a nie było łatwo, ooooj nie było... Po przeszukaniu całego domu i wielu rożnych baardzo nieciekawych zakamarków (na samą myśl zbiera mi się na wymioty) Kazio odnalazł się pod szafą koło łóżka. Po wielu zawirowaniach i utrudnieniach ze strony pani Z, udało się go stamtąd wykurzyć. I wtedy zaczęła się jatka..

Ja też jeszcze raz zapraszam na nasz biżuteryjny bazarek :arrow:

viewtopic.php?f=20&t=130300
Warto :mrgreen:

Tak, Kazio już w lecznicy. Niestety jest skrajnie przerażony, nie je, nie załatwia się

Jeśli testy wyjdą ujemnie będzie BARDZO pilnie szukał DT. Doświadczonego DT... Wiem, że w kociakowym sezonie to marzenie ściętej głowy, ale może zdarzy się dla Kazia taki mały, maleńki cud?
Zaraz wrzucę zdjęcia, a później będzie jeszcze relacja joshuy_ady, która go dziś odwiedziła :1luvu:

Biedny, przerażony Kazio

Dlaczego one nie mogą wiedzieć, że dzieki temu co robimy ich życie będzie już tylko lepsze?

Zawalił sie jego świat, w ktorym do tej pory egzystował. Trzymam kciuki mocno :ok:

Wystraszony Kazio:
Obrazek

I jego biedna szyjka

Trzeba być potworem, żeby tak poranionego kotka trzymać bez wizyty u wet

Ano

Na szczęście w lecznicy szpitalikiem opiekuje się wspaniały Pan Piotr, który dla zwierzaków ma wielkie serce :1luvu:

Próbuje podawać Kaziowi różne jedzonka - może kicik "zaskoczy". Niezależnie od tego dostanie kroplówę, żeby wątróbka nie padła.

Odwiedziłam dziś Kazia. Nie jest dobrze, nie chce jeść, nie jadł od przywiezienia, patrzy w ścianę, boi się, nie korzysta z kuwety.

Rana przysycha, smarowana przez dr. Kazio się ślini, obawiam się o zęby albo nerki

Obraz nędzy i rozpaczy, chudy jest tak, że kości i skóra. :cry:

Jutro planowane jest pobranie krwi (jak się uda), ocena stanu do kastracji, ew. leczenia zębów, testy na FIV/FelV. Trzeba trzymać kciuki... Smutny widok... :cry:

(na fb też to napisałam)
Dodam, że nie wiem jak można tak zagłodzić kota. Tzn. on żyje samą wolą życia. On nie ma grzbietu. On ma kręgosłup na którym wisi skóra. Głaszcząc go byłam kompletnie załamana, że można zrobić coś takiego kotu domowemu! Nie wolnożyjącemu, zgubionemu. Kotu, który miał dom. Straszne.
Rany zasychają, wyglądają lepiej (także wg pana Piotra, który też smuci się odmawianiem jedzenia przez Kazia. Ma mu jeszcze coś przywieźć, ale to chyba nie kwestia rodzaju karmy, lecz stanu psychicznego Kazia.)
To bardzo wrażliwy kot. I nie, nie jest to kot dziki, zdziczony. To kot, który się boi. To kot, któremu nikt nie dał okazji, żeby zaufał człowiekowi. I to jest najsmutniejsze.

Po badaniach, testach, ew. kastracji pilnie potrzebny będzie DT. W szpitaliku on może się poddać. Tego się boję.

Sprawdźcie mu koniecznie jelita. W FAN jest kocurek który też wyglądał jak kościsty wieszak na skórę. Ma eozynofilowe zapalenie jelit, były zgrubiałe i nie wchłaniały pokarmu. Jedzie cały czas na sterydach i jest poprawa.

piotr568 pisze:Sprawdźcie mu koniecznie jelita. W FAN jest kocurek który też wyglądał jak kościsty wieszak na skórę. Ma eozynofilowe zapalenie jelit, były zgrubiałe i nie wchłaniały pokarmu. Jedzie cały czas na sterydach i jest poprawa.

Piotrze, to raczej nie to

Bo chyba epidemia zapalenia jelit nie jest możliwa... A Kazio wcale nie jest najchudszym kotem od tej p... baby :evil:

Wiesz co, ja nie wiem czy eozynofilia jest zaraźliwa, jakie ma podłoże i jak się roznosi. Sugeruję tylko jedną z ewentualnych przyczyn

Kocięta od zbieraczki, Akselek [*] :( Burza i Sparta w DS

Kto przegląda forum