Są potrzebne pieniędze na dokoń. leczenia kota po wypadku!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 17, 2011 10:37 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

Jadł mało. Jednak jadł. 1 saszetkę dziennie, mleko, suche lubił. Teraz mam 5 misek z róznym suchym, co chwilę mu daję po trosze rózne saszetki...i nic. Nawet na mleko nie reaguje. Są razem jak jestem w domu. Jak wychodzę to izoluję.
Nadal nic nie chce sam jeśc.

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Nie lip 17, 2011 10:46 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

sabina1977 pisze:Wet powiedział, że to może byc stres związany z innymi kotami. Najlepiej byłoby jakby był sam. To słowa wet. Co o tym myslicie?


Dla niego to jest całkiem nowa sytuacja. Tyle wrażeń w tak krótkim czasie... Kotki przecież maja tak wrażliwą psychikę....

Zdrówka, apetytu, sił i kochającego domku, Koteczku :love: :cat3: :love:
Obrazek

KasiaF

Avatar użytkownika
 
Posty: 769
Od: Sob sie 14, 2010 19:15

Post » Nie lip 17, 2011 10:47 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

A saszetkę Whiskasa z śledziem próbowałaś?Ja po operacjach dawałam każdy się skuszał...Za długo nie je,lepiej niech zbada go vet...Robił kupkę?może ma zatwardzenie?
Gosiara
 

Post » Nie lip 17, 2011 10:49 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

sabina1977 pisze:Nie mam mozliwość , aby był sam. Jak go zamknę w pokoju to drapie i miauczy przerażliwie. Otwiera sobie klamki sam. Kurcze...mam pierwszy raz kota co go musze błagać, aby jadł :cry:



I 10 letnie doświadczenie w pomaganiu kotom?
Na czym ta pomoc polegała do tej pory?


Henia tydzień karmiłam strzykawką lub palcem po kastracji i usunięciu kła. Przed usunięciem kła tydzień jadł mi zmiksowanego(!) kitiketa z palca, inaczej nie dało rady. Nie wiadomo ile Heniek nie jadł, zanim trafił do mnie, ale to wszystko wykończyło mu nerki. Na kota z chorymi nerkami nie byłam przygotowana, doświadczenie mam żadne, pomagam kotom od roku jakoś dopiero. U mnie nie ma możliwości izolacji, bo mam pokój z kuchnią, nie mam drzwi by cokolwiek zamknąć, w łazience nie da rady, bo tlenek węgla, wentylacja... Więc u mnie koty izoluję w klatce. Lepsze to, niż nic, ale jest ciężko.

Moje koty szczują obce koty, gdy te czują się dobrze. Buba bardzo chorowała, mieszkała na szafce. Heniek ma huśtawkę, bo co mu lepiej, to mu wtłuką albo nagadają i gorzej jest. On mieszka na mokrym, zasikanym łóżku synka.

Pamiętaj, że kot musi jeść, inaczej wątroba się stłuszcza i nerki siadają :(
najszczesliwsza
 

Post » Nie lip 17, 2011 11:54 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

A wczesniej sterylizowałam koty bezdomne i szukałam im domów.

Je, ale na siłę.
Sam nie podchodzi w ogóle do jedzenia.
Zobaczymy. Na razie czekam.
A u wet jest codziennie. Każe czekać. Próbowałam te saszetki, surową rybę, nic.
Nadal nic.

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Nie lip 17, 2011 12:42 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

Nie chce mi się cofać.. Ile to po operacji? I skacze na klamkę? A jak wychodzisz i izolujesz to nie skacze, czy jakoś zamykasz? To może jak jesteś też zamykać?

Co kot - to inaczej, ale jeśli on obolały, w kołnierzu, bez możliwości bronienia się... to może, jeśli masz inne pomieszczenia, zadomowić go osobno na jakiś czas? Chyba, że inne koty są miłe i opiekuńcze? Jakoś nie pamiętam czy pisałaś jaki maja stosunek do nowego?
A po co jest codziennie u weta? Toż to stres dodatkowy, chyba, że lubi weta :? Skoro nie dostaje kroplówki ani nic..[o kosztach nie wspomniawszy]. Zastrzyk? Nie da sie w domu?

Ludzie tu karmią takie niejedzące koty strzykawkami kilka razy dziennie, albo innymi sposobami.. Z palca , jak pisze najszczęśliwsza.. Ważne, żeby jadł cokolwiek, choćby malutko, ale coś. Czy to jest tak , że on wręcz się broni przed jedzeniem? Bo wtedy wziąć pod uwagę, że coś mu przeszkadza...MOże w buzi, może w przełyku.. Jeśli nie, to dasz radę strzykawką choćby to mleko. Po troszeczkę i.. spokojnie. Jeśli jesteś tak zdenerwowana jak to brzmi w postach, to kot to czuje.

I sprawa koksowni - nie da sie tego komuś 'sprzedać'? Nie o pieniądze tylko o pomoc fizyczną poprosić? To tylko pytanie - wiem, że może nie być możliwości. Bo jesli jedna już urodziła, następne zrobią to zaraz , a Ty idziesz do szpitala... Co z kotkami? Pozabijasz jak wrócisz?
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25778
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lip 17, 2011 12:48 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

Na razie koksownię zostawiam. Są jeszcze inni ludzie. Sama niewiele zdziałam. Nie pozabijam, robię tylko sterylyki aborcyjne. Teraz nie mogę, bo muszę się zająć sobą. Jak mi się coś stanie, to wtedy juz nic nie zrobię.

A Rudek miał opercję w czwartek. Karmię go cały czas tak jak mówicie, 6 razy w ciagu dnia. Zobaczymy, teraz czekam co będzie.
Mam nadzieję, ze będzie dobrze.

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Nie lip 17, 2011 12:51 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

A kotki go nie zaczepiają. Są spokojne jak nigdy.

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Nie lip 17, 2011 13:02 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

Ja od 4 dni mam kociaka z KK, wycieńczonego i zagłodzonego. Przez pierwsze trzy dni nic sam nie ruszył, karmiłam go strzykawką z lekko rozwodnionym indykiem z Gerbera. Wczoraj dałam mu też ze strzykawki convalescenca, tego w proszku do rozprowadzenia w wodzie. Dzisiaj już je sam. Spróbuj może tego, to bardzo dobra, wysokoenergetyczna karma, po przyrządzeniu ma konsystencję kremu i fajnie wchodzi strzykawką.
Trzeba na siłę, bo wątroba siądzie.
[/url]Obrazek
Kupując w naszym sklepie pomagasz zwierzakom. Sklep SzopFilantrop. Karmy dla kota, żwirek, karmy dla psa, akcesoria dla zwierząt
Fundacja Stawiamy na Łapy

mikela

 
Posty: 1224
Od: Czw sty 13, 2011 20:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 17, 2011 13:03 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

Ja mu cały czas daję tego royala, co się rozpuszcza w wodzie plus mleko.

Dobra, koniec użalania się :ok:

Proszę trzymac kciuki, aby było dobrze i tyle.
Pozdrawiam :wink:

sabina1977

 
Posty: 764
Od: Sob paź 02, 2010 21:56

Post » Nie lip 17, 2011 13:08 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

sabina1977 pisze:A kotki go nie zaczepiają. Są spokojne jak nigdy.



Czyli wiedzą, że coś mu dolega...
najszczesliwsza
 

Post » Nie lip 17, 2011 13:08 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

sabina1977 pisze:Ja mu cały czas daję tego royala, co się rozpuszcza w wodzie plus mleko.

Dobra, koniec użalania się :ok:

Proszę trzymac kciuki, aby było dobrze i tyle.
Pozdrawiam :wink:


nie dawaj mu mleka!
najszczesliwsza
 

Post » Nie lip 17, 2011 13:08 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

:ok: :ok: :ok:
[/url]Obrazek
Kupując w naszym sklepie pomagasz zwierzakom. Sklep SzopFilantrop. Karmy dla kota, żwirek, karmy dla psa, akcesoria dla zwierząt
Fundacja Stawiamy na Łapy

mikela

 
Posty: 1224
Od: Czw sty 13, 2011 20:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 17, 2011 13:25 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

A robił kupe po zabiegu?To juz długo nie je,musiałby dostawać kroplówki,masz w domu zeby mu podać podskórnie?
Gosiara
 

Post » Nie lip 17, 2011 14:56 Re: Komplikacje w leczeniu - brak pien. potrzebuję pomocy!!!

Żeby mu nerki nie siadły a pije, sika?
najszczesliwsza
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek, teesa i 330 gości