Jestem w szoku! Dały mi pospać!
Miód trochę szalał, ale jak na jego możliwości to naprawdę było trochę.
Obudziłam się o 7-ej, dosypałam kotkom jedzenia i zapowiedziałam, że niech nie liczą na nic więcej z mojej strony!
Poszłam dalej spać.

Ku mojemu zdziwieniu, jakby zrozumiały, że nic więcej ode mnie nie wydębią.
Chyba kojarzą, że nie dam nic mokrego póki znienawidzona animonda z miski nie zniknie.
Dobrze, że to ostatnia puszka. Tego nie chce już jeść nawet Kaszmierk.
Za to w południe Kaszmir szalał! Naturalnie chciał się bawić głównie z Episią. Epica miała go zdecydowanie dość i nie miała gdzie się przed nim schować. Zamknęłam kotkę, by dać jej trochę wytchnienia.
Kaszmir zachęcał (nie wiem czy to dobre słowo

, raczej molestował) do zabawy Miodzia, Noisa, Silence, nawet Astusia.
Nikt nie chciał się z nim bawić, za to podpadł wszystkim.
No i ma nową ksywkę - Buldog.