Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 15, 2011 7:19 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Lakiemu to ja sobie mogę rozwierać paszczę po bokach ruski rok, jak tam ani ćwierć zęba nie ma :roll: On dalej będzie miał szczękościsk :roll: :lol:
Jak mu przez miesiąc rozwierałam paszczę od przodu, żeby mu podawać tabletki z enzymami trzustkowymi - to usteczka mu się zrobiły jak po botoxie - takie napuchnięte :roll:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 15, 2011 10:25 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Sposób z dmuchaniem jak na razie się sprawdza.! :mrgreen: :ok:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 15, 2011 19:16 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

To fajnie, że dmuch działa nie tylko na moją tabletko-oporną Pixi :mrgreen: :ok: .

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18


Post » Sob lip 16, 2011 22:15 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

A bo koty grzeczne!!! 8O
Dziś śpią na potęgę! Pewnie będę miała co pisać jutro rano. :wink:
Powinnam dobrze prześledzić program telewizyjny do samego rana, bo pewnie dziś mi nie dane będzie pospać. :lol:

A nie tak dawno snułam tu rozważania nad inteligencją. :wink:
No i dziś Kika dostarczyła mi powodu do zastanowienia. :ryk:
Otóż, kilka dni temu pożyczyła moje lusterko. Gdy je oddawała prawowitej właścicielce, powiedziała że: "tego g... nie da się używać! :evil: "
Zdziwiło mnie to stwierdzenie, bo ja go używam od wielu lat i jakoś nie narzekam. :roll:
Nie dociekałam jednak, co dokładnie miała na myśli.
Dziś rano Kika zastała mnie w trakcie użytkowania lusterka.
Kika - "Ooo!! Już wiem, jak ty go używasz!" 8O
ja - "Ale o co chodzi?" :roll:
Kika - "No inaczej je stawiasz."
ja - 8O 8O :roll: "Normalnie" - (to lusterko rozkłada się i ustawia w pozycji L)
Kika - "No bo ja je stawiałam jak domek z kart i mi się ciągle rozjeżdżało." :roll:
ja - 8O :roll: :strach: :ryk: :ryk:

Pocieszyłam się jednak, bo po chwili namysłu stwierdziłam, że mogło być gorzej!
Mogła je stawiać tak - V. :wink: :ryk:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 17, 2011 9:05 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Obrazek
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 17, 2011 13:45 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Taaa, nasze pociechy potrafią zaskakiwać :lol:
A kociarstwo śpiące, bo następne burze idą, noszwmordepanie :evil:

ciotka59

 
Posty: 6889
Od: Sob sie 15, 2009 15:32

Post » Nie lip 17, 2011 13:52 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

No i jak, koty dały swojej Pańci trochę pospać :twisted: ?

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Nie lip 17, 2011 14:27 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Jestem w szoku! Dały mi pospać! 8O
Miód trochę szalał, ale jak na jego możliwości to naprawdę było trochę. :ok:
Obudziłam się o 7-ej, dosypałam kotkom jedzenia i zapowiedziałam, że niech nie liczą na nic więcej z mojej strony! :twisted:
Poszłam dalej spać. :mrgreen: Ku mojemu zdziwieniu, jakby zrozumiały, że nic więcej ode mnie nie wydębią.
Chyba kojarzą, że nie dam nic mokrego póki znienawidzona animonda z miski nie zniknie.
Dobrze, że to ostatnia puszka. Tego nie chce już jeść nawet Kaszmierk.

Za to w południe Kaszmir szalał! Naturalnie chciał się bawić głównie z Episią. Epica miała go zdecydowanie dość i nie miała gdzie się przed nim schować. Zamknęłam kotkę, by dać jej trochę wytchnienia.
Kaszmir zachęcał (nie wiem czy to dobre słowo :roll: , raczej molestował) do zabawy Miodzia, Noisa, Silence, nawet Astusia.
Nikt nie chciał się z nim bawić, za to podpadł wszystkim.
No i ma nową ksywkę - Buldog.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 17, 2011 20:43 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Skoro jesteś ciociu wyspana, to myknij jakieś nowe zdjęcia. :D

ciotka59

 
Posty: 6889
Od: Sob sie 15, 2009 15:32

Post » Nie lip 17, 2011 21:10 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Nie mam Anetki. :wink:
Sama to tylko telefonem cykam i efekt jest lipny. Wieczorem jak cykam koty, to mi tylko świecące ślepia wychodzą.
Oto dowód. :ryk:
Obrazek
"....prześwietlone oczy,
prześwietlone neonami łby,
tęczowe włosy......."
Kto zna tę piosenkę? :?: :wink:

Jednak jutro spróbuję, jak skończę walkę z łapaniem siuśków Noisia i Silensi. :mrgreen:
Ostatnio edytowano Nie lip 17, 2011 21:19 przez selene00, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 17, 2011 21:18 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Oo, właśnie! miałam też zapytać, co tam dobrodziejko w polityce... wydalniczej, a tu wyszło szydło z worka. Samo.
Czyli: inwigilacja, łapanka (oby udana) i jeszcze donos (siii do lecznicy). :ryk:
Ciociu, POWODZENIA! :1luvu:

ciotka59

 
Posty: 6889
Od: Sob sie 15, 2009 15:32

Post » Nie lip 17, 2011 21:22 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Powodzenie jest mi potrzebne!
Kuwetka wyparzona dla Noisia. :ok:
Wycieraczka wyparzona :ryk: dla Silensi. :ok:
Strzykawki naszykowane. :ok:
Teraz tylko fart potrzebny. :wink: :mrgreen:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 18, 2011 11:10 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

I jak polowanie na siuśki :D ?

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Pon lip 18, 2011 12:55 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Ha!!! Poszło nam rewelacyjnie! :D :ok:
Nawet dziś koty zgrały się w czasie! Pierwsza zrobiła siuuuu Silensia, pół godziny później Noisio.
Silence wybrała centralnie wycieraczkę. :ok: Noisia wysadziłam we właściwym momencie i we właściwe miejsce. :wink: :ok:
Zawiozłam próbki prawie ciepłe. :wink: :ok:
Właśnie wróciłam.
Jutro po południu będą wyniki. A w środę z Silence na kolejną wizytę. Czy również z Noisem, to się okaże.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: borysku, Kankan, Marmotka, Meteorolog1 i 15 gości