Czy nadejdzie lepsze jutro? Tymczasów 7, niewidoma Bisia:(

mb pisze:Tylu domowników, że nie ma czasu, aby dorwać się do komputera.

Zgadza się, bo jak są koteczki to i jest obowiązek.... a że jest ich sporawo :roll:

to i mniej czasu dla siebie jest. :wink:

Misia znowu jest w kontenerku w pokoju,(burza i grzmiało) obserwuje bacznie wszystko co się wokół dzieje.
Zero agresji gdy jakiś kot podejdzie do niej.....kochana koteczka. :1luvu:

Teraz jest burza i już nie muszę myśleć o tym, że ona tam gdzieś się boi, bo jest bezpieczna i nigdy już nie zazna głodu i chłodu.
Jutro do Łodzi na szczepienia z Misią a z Madzią i Witusiem na kroplówki.

Biedulka musiała nie raz siedzieć gdzieś wystraszona w czasie burzy.
Moje też niby takie odważne a jak tylko zagrzmi to rządeczkiem wszystkie na przykurczonych łapkach wbiegają do domu.

Ja-Ba pisze:Biedulka musiała nie raz siedzieć gdzieś wystraszona w czasie burzy.
Moje też niby takie odważne a jak tylko zagrzmi to rządeczkiem wszystkie na przykurczonych łapkach wbiegają do domu.

Wiesz Janeczko, Madzia tak się boi burzy że ucieka na przykurczonych łapkach, bidulka...

Anna61 pisze:
Misia znowu jest w kontenerku w pokoju,(burza i grzmiało) obserwuje bacznie wszystko co się wokół dzieje.
Zero agresji gdy jakiś kot podejdzie do niej.....kochana koteczka.

Teraz jest burza i już nie muszę myśleć o tym, że ona tam gdzieś się boi, bo jest bezpieczna i nigdy już nie zazna głodu i chłodu.

Anna61 pisze:
mb pisze:Tylu domowników, że nie ma czasu, aby dorwać się do komputera.

Zgadza się, bo jak są koteczki to i jest obowiązek.... a że jest ich sporawo to i mniej czasu dla siebie jest.

Misia znowu jest w kontenerku w pokoju,(burza i grzmiało) obserwuje bacznie wszystko co się wokół dzieje.
Zero agresji gdy jakiś kot podejdzie do niej.....kochana koteczka.

Teraz jest burza i już nie muszę myśleć o tym, że ona tam gdzieś się boi, bo jest bezpieczna i nigdy już nie zazna głodu i chłodu.
Jutro do Łodzi na szczepienia z Misią a z Madzią i Witusiem na kroplówki.

Zawsze, gdy jest zimno, mokro to patrząc za okno myślę ile bedomnych psiaków i kociaków moknie i marznie gdzieś tam, czekając na ciepły kącik w domku.
Zanim poznałam miau to tego nie miałam, pewnie jak większość ludzi.
Takie patrzenie przez pryzmat zwierzaków to jak znamię. Wiem też, że juz nigdy nie będzie tak, jak przedtem, już zawsze będę nadsłuchiwać, czy jakiś biedaczek nie płacze za oknem wołając pomocy, juz nigdy ślady na śniegu nie będą urocze a każdego zimnego dnia będę myśleć o tych, którzy mogą liczyc głównie na tych naznaczonych znamieniem

mar9 pisze:
Anna61 pisze:
mb pisze:Tylu domowników, że nie ma czasu, aby dorwać się do komputera.

Zgadza się, bo jak są koteczki to i jest obowiązek.... a że jest ich sporawo to i mniej czasu dla siebie jest.

Misia znowu jest w kontenerku w pokoju,(burza i grzmiało) obserwuje bacznie wszystko co się wokół dzieje.
Zero agresji gdy jakiś kot podejdzie do niej.....kochana koteczka.

Teraz jest burza i już nie muszę myśleć o tym, że ona tam gdzieś się boi, bo jest bezpieczna i nigdy już nie zazna głodu i chłodu.
Jutro do Łodzi na szczepienia z Misią a z Madzią i Witusiem na kroplówki.

Zawsze, gdy jest zimno, mokro to patrząc za okno myślę ile bedomnych psiaków i kociaków moknie i marznie gdzieś tam, czekając na ciepły kącik w domku.
Zanim poznałam miau to tego nie miałam, pewnie jak większość ludzi.
Takie patrzenie przez pryzmat zwierzaków to jak znamię. Wiem też, że juz nigdy nie będzie tak, jak przedtem, już zawsze będę nadsłuchiwać, czy jakiś biedaczek nie płacze za oknem wołając pomocy, juz nigdy ślady na śniegu nie będą urocze a każdego zimnego dnia będę myśleć o tych, którzy mogą liczyc głównie na tych naznaczonych znamieniem

Zgadza się mar9, tak już nam zostanie bo jakże by inaczej! :ok:

no to ja do Was dołączę... mam podobnie, zawsze jak wychodzę z domu zabieram ze sobą suchą karmę,
bo przecież może stanąć mi na drodze jakaś głodna bida... odkąd jestem na miau widzę świat trochę inaczej
jak kiedyś i potrafię teraz otworzyć dziób i zbełtać kogoś, kto nie jest uprzejmy dla zwierzaka.
I tak nam już zostanie :ok:

Misia już zaszczepiona na wirusówki i białaczkę i za miesiąc powtórka.
Panna przytyła z 2,35 na 2,75 kg.

Futerko już pięknieje i Pani doktor jest zadowolona z tego powodu.

Madzia z Wiciem już po kroplówkach i we wtorek znowu jazda do Łodzi.
Wituś waży 3,60 a Madzia 2,70 już, waga przed kroplówkami. :wink:

To kciuki za dalszy apetyt i zdrowie kociarstwa :ok:

Ja-Ba pisze:To kciuki za dalszy apetyt i zdrowie kociarstwa

O !

Anna61 pisze:Misia już zaszczepiona na wirusówki i białaczkę i za miesiąc powtórka.
Panna przytyła z 2,35 na 2,75 kg.
Futerko już pięknieje i Pani doktor jest zadowolona z tego powodu.

Madzia z Wiciem już po kroplówkach i we wtorek znowu jazda do Łodzi.
Wituś waży 3,60 a Madzia 2,70 już, waga przed kroplówkami.

Za nabieranie sadełka :ok: