Apsik,Karla i Telma,DT na CITO,Krk,Lublin!!!

fiszka13 pisze:Klatkę możesz też pożyczyć ze schroniska. AFN ma chyba nie tylko jedną, napisz, Dziewczyny pomogą Ci coś wymyślić.

Ok, dzięki

Napiszę.

Mam, mam klatkę, udało się, mogę jutro przekazać. Mój numer 662 032 147.

lutra pisze:Mam, mam klatkę, udało się, mogę jutro przekazać. Mój numer 662 032 147.

Super, jestem Ci bardzo zobowiązana! :1luvu:

Dziś Apsik był znów u weta. Oczka już ładne, po południu mieliśmy małą obsuwkę, bo temperatura chyba po lekach spadła, ale butelka, polarek, koc i wróciło do normy :ok:

Zaczyna łazić szkrab jeden, widać, że czuje się lepiej. Mały szkielecik z podniesionym ogonkiem, który udaje kota. Zaczyna też rozmawiać

. Jeść sam jeszcze nie chce, ale convalescenca ze strzykawki pije bez protestów.
Teraz tylko żeby te robale wydalił bez problemów, bo trochę się boję o to.

A mój Mysior robi za tatusia :mrgreen:

Widziałam dziś jak zza krzaków pilnował baraszkującego malca, brata lub siostrę Apsika.

Czekam na kontakt. Mieszkam w hucie, więc klatkę mogę dowieźć, mogę też umówić sterylkę kocicy...

No to dziś w nocy łapanka :ok:

Ja wiem, że forum aż pęka w szwach od kociaków czekających na domy. Ale może...może komuś wpadnie w oko i serducho ten mały nietoperz na długich jak szczudła nożynach :mrgreen:

Tak bardzo chciałabym, aby znalazł dobry domek, kociak zasługuje na to. Ja nie mogę go zatrzymać, bo najpóźniej na początku sierpnia muszę wyjechać z kraju. A w perspektywie jest jeszcze jeden kociak, którego mam nadzieję złapać.

Apsik wczoraj półżywy, dziś mam nowego kota. Od rana darł ryja o jedzenie, convalescence już mu nie starcza. Mało brakowało, a wlazłby do lodówki, potem chciał wyrwać mi kawałek sera(wędzonego!) z bułki. Chłopak jest strasznie kontaktowy. Uwielbia trącać noskiem o moją twarz i ciągle gada

Żeby tylko kupę zrobił i tych robali się pozbył, to będę przeszczęśliwa.

Uploaded with ImageShack.us

Apsik przy lodówce...

Uploaded with ImageShack.us

...i w stanie spoczynku

za łapanie.

Dzięki.

Dam znać, jak coś się upoluje.

Za Apsika i polowanie :ok:

No i złapało się, tylko że zamiast jednego małego są dwa :twisted:

Obydwie dziewczyny w dodatku z tego, co zdążyłam się zorientować. Jedna z palca zrobiła mi mielonkę, a teraz zaszyły się gdzies w mieszkaniu i nie mogę ich zlokalizować. Wyglądają nie najgorzej, oczy załzawione i trochę nosy zapchane, ale poza tym chyba ok.

Teraz pora na mamusię i tatusia przyszywanego :twisted:

trzyli czy... a kolorowe choć?

Nii.

Te dwie też bure, ale na upartego lekko w popiel wpadają. Nie wiem co z tym przychówkiem zrobić...

Jak je jakoś spacyfikuję, to może uda się pstryknąć fotki

Mysior się złapał!!! :dance2:

A już nie miałam nadziei dziś...Wieczorem słyszę, coś telepie na zewnątrz, zeszłam, jak dziesiątki razy wcześniej, a to był on!!! Już czuje się u siebie, a maluchy przy nim jakby swobodniejsze, bo przez cały dzień w ukryciu były(znaczy dziewczynki, bo Apsik czuje się jak rezydent

)

Dziewuszki to dzikuski straszne, jeszcze ich nie opanowałam, ale może teraz będzie lepiej.

Z kocicą może być problem, bo pani karmicielka mówiła, że przyszła na posiłek na jej podwórze, pewnie wyczuła co jest grane...

Kociaki leczą się ładnie, oczka już prawie w porządku. Apetyty dopisują, powyłaziły z kątów, choć trochę nieufne jeszcze.

Apsik na już brzuszek

Je za pięciu, nadrabia zaległości. Problem tylko z robalami, był odrobaczony w sobotę, martwe robale wylazły, ale od wczoraj widzę też żywe w kupie, od wieczora ma też biegunkę

Trzeba znowu do weta, tylko nie wiem, czy w tak krótkim odstępie czasu może być dwukrotnie odrobaczany?Boję się trochę...

Mysior ma się świetnie, po dwóch tygodniach włóczęgi wygląda, jakby wrócił z wczasów w Ciechocinku :mrgreen:

Odsypia jeszcze, menel jeden :twisted:

Byłam nieprzytomnie szczęśliwa, jak go zobaczyłam

Lutra, wieeelkie dzięki za klatkę :1luvu:

Klatka nastawiona póki co na mamusię. Jest jednak klopot, wczoraj zobaczyłam czwartego kociaka z miotu, jest zdrowy chyba, ale jak matka się złapie, to sam zostanie...A ja już nie mogę kolejnego

Czytam tak te posty o kociakach poszukujących domów, kotach bardzo pokrzywdzonych przez los lub małych ślicznych kociętach. I nie mam wręcz odwagi dokładać jeszcze jeden taki wątek...Bo moja trójka nie jest ani skrzywdzona, okaleczona lub ciężko chora, ani nie są to cudne ślicznotki. Ot, zwyczajne buraski, którym przyszło dorastać na ulicy. Kiedyś mogą wyrosnąć na piękne koty, ale póki co...kto im da szanse?

Uploaded with ImageShack.us

Apsik, jeszcze tydzień temu ledwo żywy, wynędzniały, dziś jest wszystkożernym miziakiem, który wylewnie okazuje uczucia. Gdyby trafił do domu, gdzie byłby jedynakiem, niewątpliwie nie odstępowałby człowieka na krok. Z kotami jednak również dogaduje się dobrze, starszego kocura traktuje jak mamusię

Uploaded with ImageShack.us

Taaak...to spojrzenie wytrawnego bandziora mówi samo za siebie :mrgreen:

. Karla to charakterna dziewucha, która wie czego chce i rozstawia wszystkich po kątach. Silna kocia osobowość.

Trzecia dziewczynka, Telma jest nieśmiała i czmycha na sam widok aparatu, dlatego nie udało mi się jeszcze jej uwiecznić. Robi wrażenie spokojnej, delikatnej istotki, mam nadzieję, że się nie mylę w ocenie

Mam czas do poniedziałku, wtedy muszę już ostatecznie wyjechać z Krakowa. Nie będzie mnie do września. Jeśli ktoś może pomóc...jakkolwiek, każda sugestia mile widziana :1luvu:

edit: Apsik to oczywiście ten mniejszy, popielaty to mój Mysior

Kociaki póki co pod obserwacją po odrobaczaniu, u Apsika pojawiły się dziś lekkie zaburzenia neurologiczne, wizyta u weta, kolejne odrobaczenie :roll:

Dziewczynki ok.

Pomocy...Mamy tak mało czasu

Potrzebny Dom Tymczasowy dla dzieciaków, a ja jestem bez wyjścia. Kociaki mogę dowieźć w okolicach Krakowa i Lublina.

Wie ktoś coś może na temat jakiegoś hoteliku w Krakowie?Jakie ceny i czy trzeba płacić z góry? We wrześniu mogłabym już pokryć, teraz sama żyję na kredyt

Apsik,Karla i Telma,DT na CITO,Krk,Lublin!!!

Kto przegląda forum