Bombilla & Xelmo. dwupak.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 16, 2011 12:56 Re: Bombilla & Xelmo.

shira3 pisze:
sliver_87 pisze: Chyba pójdę do Cieszyna dalej na studia. Zaocznie- wiadomo. Dalej na Wczesnoszkolną i Przedszkolną. Innego wyboru już chyba nie mam ;)

W Poznaniu jest fajny kierunek - edukacja wczesnoszkolna i terapia pedagogiczna - takie ciekawe rozszerzenie- moja koleżanka z pracy wlaśnie skończyła. Zjazdy co 2 tyg tylko sobota :)

w opolu wlaśnie jest edukacja wczesnoszkolna i przedszkolna z terapia pedagogiczną...
A sam Poznań za daleko dla mnie jednak...
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Sob lip 16, 2011 12:59 Re: Bombilla & Xelmo.

ka_towiczanka pisze:Sliverko, dziękuję Ci za ciepłe słowa o Historii Czarnego Kota :oops: :oops: :oops:
To się tak jakoś samo tworzy, nigdy nie miało żadnego planu, ani przeznaczenia. Między wierszami upchniętych jest wiele, głębokich, osobistych emocji, nie do wyrażenia w innej formie. Dlatego ja na tamtym wątku prawie nie piszę.
A posiadanie 5 kotów? To balans pomiędzy totalnym szczęściem, a maksymalnym wk...wieniem, czyli samo życie :mrgreen:
Głaski dla futerek!

:kotek: :1luvu:
i to jest to- samo się jakoś tworzy:)
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Sob lip 16, 2011 13:03 Re: Bombilla & Xelmo.

A ja siedzę sobie rozwalona na balkonie, w towarzystwie wypielęgnowanych kotków :)
Mieszanka na 4 tygodnie zrobiona :)
Zmęczona, bo po imprezie urodzinowej rodziców jestem. I zaznaczam to nie kac, bo jeździłam akurat...
Dla Bombillki będę jakiejś szczotki do futerka szukać, bo ta co mam wyraźnie jej nie odpowiada.
Obserwuję ostatnio te kocichy i ich relacji. Pokręcone są. Nieraz jeden goni drugiego tak, że futro fruwa i mam wrażenie, że zaraz krew sie poleje, a po chwili totalna zmiana, wspólne leżenie, Xelmo podchodzący do Bombisi i liżący ją po łepku :1luvu: Jak on to fajnie robi... Bombisia baaardzo rzadko sama z siebie go wylizuje- damie chyba po prostu nie przystoi z jakims obcokrajowcem sie zadawać... Ale za to jak oni ze soba "rozmawiają" i gruchają jeden do drugiego.. Ich porozumiewawcze spojrzenia i ostrzeżenia, kiedy jeden jest juz w moich rękach, a ten drugi ma jeszcze szansę ucieć gdzie pieprz rośnie :):)
Zdecydowanie, daja ogrom radości.
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Sob lip 16, 2011 13:11 Re: Bombilla & Xelmo.

sliver_87 pisze:Ale za to jak oni ze soba "rozmawiają" i gruchają jeden do drugiego.. Ich porozumiewawcze spojrzenia i ostrzeżenia, kiedy jeden jest juz w moich rękach, a ten drugi ma jeszcze szansę ucieć gdzie pieprz rośnie :):)
Zdecydowanie, daja ogrom radości.

Piękne :1luvu:

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33218
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob lip 16, 2011 19:34 Re: Bombilla & Xelmo.

sliver_87 pisze: a po chwili totalna zmiana, wspólne leżenie, Xelmo podchodzący do Bombisi i liżący ją po łepku :1luvu: Jak on to fajnie robi... Bombisia baaardzo rzadko sama z siebie go wylizuje- damie chyba po prostu nie przystoi z jakims obcokrajowcem sie zadawać... Ale za to jak oni ze soba "rozmawiają" i gruchają jeden do drugiego..

Zazdroszczę wszystkim, mającym to szczęście, że ich koty się przyjaźnią lub nawet kochają.

Moje zaledwie się tolerują - nikt nikogo nie liże, owszem, czasem położą się koło siebie - ale trwa to najwyżej kilka minut i ta, której to bardziej nieodpowiada wstaje i odchodzi z lekkim obrzydzeniem :lol:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 16, 2011 20:19 Re: Bombilla & Xelmo.

Wydaje mi się, że potrzeba czasu. u nas tak jest. Te realcje nie są idealne jeszcze. Ale coraz lepiej jest.. to pewne.
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Nie lip 17, 2011 10:47 Re: Bombilla & Xelmo.

mb pisze: Moje zaledwie się tolerują - nikt nikogo nie liże, owszem, czasem położą się koło siebie - ale trwa to najwyżej kilka minut i ta, której to bardziej nieodpowiada wstaje i odchodzi z lekkim obrzydzeniem :lol:

Jak cię to pocieszy to u mnie też tak jest :roll:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie lip 17, 2011 10:55 Re: Bombilla & Xelmo.

u mnie raczej też
czasem wspólnie szczekają na ptaki
czasem Loki wyliże Zdzisławę, ale to nie z miłości, tylko na futerku osadza się wit. D, co pod wpływem słońca się wydziela ze skóry - chyba - kiedyś czytałam, że koty się wylizują nie tylko dla czystopści, ale właśnie po to, żeby sobie przyswoić tę witaminę :)
Generalnie żyją całkowicie osobno
tyle, że wiedzą, że jest ich dwoje i Loki juz to zaakceptował

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 17, 2011 12:13 Re: Bombilla & Xelmo.

pozytywka pisze:u mnie raczej też
czasem wspólnie szczekają na ptaki
czasem Loki wyliże Zdzisławę, ale to nie z miłości, tylko na futerku osadza się wit. D, co pod wpływem słońca się wydziela ze skóry - chyba - kiedyś czytałam, że koty się wylizują nie tylko dla czystopści, ale właśnie po to, żeby sobie przyswoić tę witaminę :)
Generalnie żyją całkowicie osobno
tyle, że wiedzą, że jest ich dwoje i Loki juz to zaakceptował

to mówisz, że on jej dosłownie z przed nosa tą witaminkę D chce zwinąć ?:)
a tak powaznie- to uważasz, że Lokiemu byłoby mimo wszystko lepiej w pojedynkę? że dla niego Aldona Zdzisława to tylko utrapienie a nie jednak dalszy bo dalszy ale towarzysz i przedsawiciel tego samego gatunku?
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Nie lip 17, 2011 12:21 Re: Bombilla & Xelmo.

teraz Zdzisłąwa to dla niego członek stada, ale nie jest z nią blisko związany
Czasem jej szuka i nawołuje, ale raczej żeby się upewnić, gdzie ona jest; toleruje jej obecnośc, ale nie bawi się z nią, nie śpi, a wylizywanie traktuje na zasadzie - mam ochotę wylizać futro, to liżę
czasem ją goni, bo ona go zaczepia (strasznie śmiesznie) ale już nie stara się jej zniszczyć i wyrzucić z domu

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 17, 2011 12:46 Re: Bombilla & Xelmo.

U mnie jeszcze do wieeelkiej miłości trochę brakuje,ale też czasami razem śpią.Jednak najbardziej lubią się razem bawić,ale może to kwestia wieku 8)

KOTEK1988

 
Posty: 3219
Od: Sob mar 01, 2008 15:30
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lip 17, 2011 12:49 Re: Bombilla & Xelmo.

sliver_87 pisze: a tak powaznie- to uważasz, że Lokiemu byłoby mimo wszystko lepiej w pojedynkę? że dla niego Aldona Zdzisława to tylko utrapienie a nie jednak dalszy bo dalszy ale towarzysz i przedsawiciel tego samego gatunku?

Ja myślę, że niektóre koty tak mają. Sądzę, że tak ma mój Rudi. Powinien jednak pozostać jedynakiem. Wyglądał na o niebo szczęśliwszego. Czasem mi go bardzo szkoda.
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie lip 17, 2011 16:23 Re: Bombilla & Xelmo.

Hm... może niektóre koty tak faktycznie mają.
Ja sie cieszę, że mimo wszystko u nas jakoś się dogadują.
Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Nie lip 17, 2011 16:43 Re: Bombilla & Xelmo.

Obrazek Obrazek

sliver_87

 
Posty: 4052
Od: Nie wrz 05, 2010 12:19
Lokalizacja: Rybnik

Post » Nie lip 17, 2011 19:42 Re: Bombilla & Xelmo.

shira3 pisze:Ja myślę, że niektóre koty tak mają. Sądzę, że tak ma mój Rudi. Powinien jednak pozostać jedynakiem. Wyglądał na o niebo szczęśliwszego. Czasem mi go bardzo szkoda.

No niestety - to samo mogę powiedzieć o mojej Mrusi - introwertyczka jako i ja. No ale u nas jest inna sytuacja - Puszka przyjechała i pojedzie. Nie lubi jej, czasami się poganiają, porobią markowane (na szczęście!) walki i to wszystko. Ponadto Mru do tej pory bardzo często burczy na Puszkę jak ta jest w pobliżu czy obok niej przechodzi... No, znam swojego kota i wiem, że nie jest zachwycona...

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33218
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 71 gości