PAKT CZAROWNIC XXVI

dolabra pisze:udanego Sabatu!
jedna prośba - niech się kotka Dorotka nie upije jak zawsze

Czyli,jest wesoło :piwa:

schab uwedzony a gosci jeszcze nie widac

miłej zabawy

Dobrej zabawy dziewczęta wiecznie młode i piękne :ok:

I wszystkiego najlepszego wszystkim lipcowym jubilatom :lol:

NO TO NIECH SIĘ DARZY - SIOSTRO VILLEMO
A Wy, drogie sabatowiczki, prosze sobie nie żałować, tylko duszkiem za nas wszystkich zdrowie wychylić i za nasze ogonki kochane :piwa:

dolabra pisze:udanego Sabatu!
jedna prośba - niech się kotka Dorotka nie upije jak zawsze

Ola tak gada bo zazdrości,że nie mogła pojechać....

Czy komuś jeszcze chce się dziś spać tak bardzo jak mnie?? :roll:

Siostry już pewnie balują :mrgreen:

.

No pewnie balują a jeśli w Brodnicy taka fajna pogoda jak w Toruniu, to widać,że mają Czarownice gdzieś znajomości ...bo aura dopisała.

Tu leje już trzecią dobę, dzień i noc :evil:

. W ogóle lata w tym roku nie ma...

skwareek pisze:Tu leje już trzecią dobę, dzień i noc . W ogóle lata w tym roku nie ma...

A u nas grzeje do zbrzydzenia

Podesłałabym ci.... :roll:

kotka Dorotka pewnie już pijana :wink:

dolabra pisze:kotka Dorotka pewnie już pijana

Z braku sił, czasu i weny nic nie napiszę

Ale życzę Ci Vill - dostojna jubilatko, spełnienia wszystkich marzeń, powodzenia w życiu osobistym i w pracy, więcej uśmiechu i mniej stresów.

nie mam wcale czasu na forum, dlatego ostatnio mało tu zaglądam. Praca jest cudowna - jestem bardzo zadowolona, ale zanim sobie wszystko poukładam, to zapierdzielam od rana do wieczora. Dziecię stęsknione, koty takoż - jak wracam do domu to jestem obłożona z każdej strony przez spragniony czułości przychówek. Zuza przykleja mi się do d... i chodzi ze mną nawet do łazienki, :roll:

Zaczynają mi się robić odciski od przytulania. najśmieszniejszy jest Pompon, który kładzie się obok mnie w pozycji "na sfinksa" i patrzy mi znacząco w oczy. kiedy się do niego odezwę, kotek wywala się od razu na plecki i nieruchomieje w oczekiwaniu na głaski. Ale ja wtedy nie głaszczę od razu, tylko znowu do niego mówię - wówczas kocio robi kilka wężowych ruchów leżąc na plecach i znów zastyga. No, to ja znowu gadam - kocio znów się pręży i wystawia łapkę robiąc do mnie kwiata i nadal się wpatrując. Trwa to czas jakiś, aż wreszcie mój niedotykalski kiedyś kotek, nie mogąc się doczekać głaskania wstaje, włazi mi na kolana i wywala się na plecki na moich kolanach z miną "no chociaż mnie nadepnij":lol: Wtedy zostaje wytarmoszony i wycałowany bardzo starannie :1luvu:

Dziecię zazdrosne spycha Pompona, albo przyłącza się do pieszczot, zależnie od tego czy ma miejsce, czy nie. Pozostałe koty też tylko czekają - Frędzel ociera mi się o nogi, a Cizia usiłuje się ułożyć jako futrzany kołnierz. Czuję się dopieszczona...aż do przesady

shira3 pisze:
skwareek pisze:Tu leje już trzecią dobę, dzień i noc . W ogóle lata w tym roku nie ma...

A u nas grzeje do zbrzydzenia Podesłałabym ci....

Gdyby tylko była taka możliwość brałabym od razu

.

pomponmama pisze: Praca jest cudowna - jestem bardzo zadowolona,

To super

Ale brakuje ciebie na forum.... :roll:

PAKT CZAROWNIC XXVI

Kto przegląda forum