A teraz jeszcze jedna sprawa:
jak Rudek dojdzie do siebie, muszę się zająć jeszcze kotkami z Koksowni. Byłam tam dzisiaj, bo je dokarmiam. Sytuacja jest tragiczna. Są 3 kotki , które ciągle sie rozmnażają. Dzisiaj znalazałam 3 małe kotki, czyli 1 urodziła. Pozostałe 2 są w ciązy. Zrobię z nimi porządek, jak wrócę. Tego sie podjęłam i mam nadzieję, ze podołam. Jednak potrzebuję na ten cel pieniędzy. Na ich sterylizację, leczenie( kk).
Tymi kotami miałam się zająć 2 tyg temu. Jednak spotkałam Rudka
Jednak przerasta mnie to finansowo. Jesli ktoś naprawdę mógłby mnie wspomóc, najpierw przede wszystkim leczenie Rudka, to byłabym wdzięczna.
Jesli ktoś chce mi pomóc, to mogę nawet na maila przesłać umowę z dyrektorem koksowni na zgodę wyłapania kotów, bo tę sprawę juz załatwiam przynajmniej od miesiąca. Ma mi pomóc FUNDACJA Nadzieja na dom, jednak maja przekocenie. Jak jest teraz to kazdy wie.
Więc każda złotówka jest mi potrzebna...jak ktoś może, to proszę o pomoc dla kotków. Najpierw Rudek, potem dalej...